problemy wychowawcze

rs Data ostatniej zmiany: 2011-08-23 10:05:02

problemy wychowawcze

2011-08-23 07:22:01 - rs

jest sobie pitbull. uroczy czteroletni ciaptak. ma tylko jedna wade.
kiedy ktos przychodzi pies skacze na niego i chce sie bawic. zeby byla
jasnosc, nie skacze na twarz, ale czasami wyglada jakby mial zamiar
skoczyc, ale sie rozmysla, czasami tylko pcha sie miedzy nogi. poza
tym przerazliwie szczeka, jeszcze zanim ktos wjedzie na gore. zaraz po
nacisnieciu dzwonka domofonu. wiekszosc przychodzacych lacznie z
dostawcami juz go zna i nie ma najmniejszego z nim problemu, jednak
zdarzaja sie ludzie, ktorzy sa go nie znaja i wtedy bywa chwila paniki
jak im taka aligatorowa geba nagle wyskoczy. poza tym pies jest
spokojny, cichy i w ogole do rany przyloz.
czy ma ktos jakis sprawdzony sposob wyszkolenia takiego stworzaka,
zeby nie skakal i nie ujadal kiedy przychodza goscie?
z wyjatkiem uspienia oczywiscie. z gory dzieki.



Re: problemy wychowawcze

2011-08-23 09:25:34 - Potocki Passion & Adventure

rs wrote:
> jest sobie pitbull. uroczy czteroletni ciaptak. ma tylko jedna wade.
> kiedy ktos przychodzi pies skacze na niego i chce sie bawic. zeby byla
> jasnosc, nie skacze na twarz, ale czasami wyglada jakby mial zamiar
> skoczyc, ale sie rozmysla, czasami tylko pcha sie miedzy nogi. poza
> tym przerazliwie szczeka, jeszcze zanim ktos wjedzie na gore. zaraz po
> nacisnieciu dzwonka domofonu. wiekszosc przychodzacych lacznie z
> dostawcami juz go zna i nie ma najmniejszego z nim problemu, jednak
> zdarzaja sie ludzie, ktorzy sa go nie znaja i wtedy bywa chwila paniki
> jak im taka aligatorowa geba nagle wyskoczy. poza tym pies jest
> spokojny, cichy i w ogole do rany przyloz.
> czy ma ktos jakis sprawdzony sposob wyszkolenia takiego stworzaka,
> zeby nie skakal i nie ujadal kiedy przychodza goscie?
> z wyjatkiem uspienia oczywiscie. z gory dzieki.

Problem znany od kiedy pamietam :)

Wiekszosc tych problemów wynika z wychowania psa od szczeniaka. Rozwiazanie nie
jest proste (robic tak i tak i na 100% problem minie). warto by bylo
zainteresowac sie psychika psa szerzej. Natomiast moje rady, które pomogly mi
opanowac podobna przypadlosc u mojej suczki:

- przed spotkaniem tej osoby z psem popros ja, aby gdy pies bedzie skakal,
ujadal, wchodzil miedzy nogi, aby psa totalnie ignorowala. Nie moze patrzec w
jego kierynku, ty ani ta osoba nie mozecie w zaden sposób karcic psa, nic do
niego mówic, bo to wzmocni jego reakcje. Najlepiej stanac twardo opartym o
grunt, rozmawiac tylko ze soba, ewentualnie odwrócic sie plecami do psa.
Poczekac tak, az pies przestanie i wtedy dopiero wejsc do ogrodu, mieszkania.

- jesli ujada przed drzwiami, ty jako wlasciciel powinienes pochwalic psa, bo
ochrania swoje terytorium, nigdy karcic za to co robi. Pózniej odprowadzic go na
drugi koniec przedpokoju, aby byla jak najwieksza odleglosc miedzy psem a
gosciem, który wchodzi zza drzwi. Gdy gosc wejdzie, odczekac chwile aby pies
przyzwyczail sie do jego widoku i dopiero go puscic. Jesli pies bedzie nad wyraz
pobudliwy, to zamknac go do oddzielnego pomieszczenia i dopiero jak sie uspokoi,
to puscic z gosciem.

Ogólnie musisz psu pokazywac, ze to nie on rzadzi. Zle nawyki ignorowac, jakby
psa nie bylo, a dobre nagradzac milym glosem lub poglaskaniem psa.

PS. Polecam ksiazke Zapomniany jezyk psów. Dala mi wiele do myslenia :) Moja
suczka zmienila sie w ciagu 3 tygodni z niesfornej suczki na bardzo stonowana i
grzeczna jamniczke. Pracowalem nie wiele, tylko pó, godziny dziennie, ale
zgodnie z zaleceniami z tej ksiazki.

--
Kacper Potocki
salon@dogspassion.pl
www.DogsPassion.pl
GG: 3121891




Re: problemy wychowawcze

2011-08-23 18:00:20 - rs

On Tue, 23 Aug 2011 09:25:34 +0200, Potocki Passion & Adventure
wrote:

>rs wrote:
>> jest sobie pitbull. uroczy czteroletni ciaptak. ma tylko jedna wade.
>> kiedy ktos przychodzi pies skacze na niego i chce sie bawic. zeby byla
>> jasnosc, nie skacze na twarz, ale czasami wyglada jakby mial zamiar
>> skoczyc, ale sie rozmysla, czasami tylko pcha sie miedzy nogi. poza
>> tym przerazliwie szczeka, jeszcze zanim ktos wjedzie na gore. zaraz po
>> nacisnieciu dzwonka domofonu. wiekszosc przychodzacych lacznie z
>> dostawcami juz go zna i nie ma najmniejszego z nim problemu, jednak
>> zdarzaja sie ludzie, ktorzy sa go nie znaja i wtedy bywa chwila paniki
>> jak im taka aligatorowa geba nagle wyskoczy. poza tym pies jest
>> spokojny, cichy i w ogole do rany przyloz.
>> czy ma ktos jakis sprawdzony sposob wyszkolenia takiego stworzaka,
>> zeby nie skakal i nie ujadal kiedy przychodza goscie?
>> z wyjatkiem uspienia oczywiscie. z gory dzieki.

dzieki za odpowiedz.

>Problem znany od kiedy pamietam :)
>Wiekszosc tych problemów wynika z wychowania psa od szczeniaka. Rozwiazanie nie
>jest proste (robic tak i tak i na 100% problem minie).

ten koles przeszedl dwa szkolenia i chodzil jak w zegarku przez ponad
rok. potem jednak ciezko zachorowal i mu kindersztube odpuszczono.
teraz znowu od miesiaca zajmuje sie nim trenerka, ale jak widze z
marnymi raczej efektami, albo raczej z zadnymi, a robi z nim
zasadniczo to co zalecasz nizej.

>warto by bylo
>zainteresowac sie psychika psa szerzej. Natomiast moje rady, które pomogly mi
>opanowac podobna przypadlosc u mojej suczki:
>- przed spotkaniem tej osoby z psem popros ja, aby gdy pies bedzie skakal,
>ujadal, wchodzil miedzy nogi, aby psa totalnie ignorowala. Nie moze patrzec w
>jego kierynku, ty ani ta osoba nie mozecie w zaden sposób karcic psa, nic do
>niego mówic, bo to wzmocni jego reakcje. Najlepiej stanac twardo opartym o
>grunt, rozmawiac tylko ze soba, ewentualnie odwrócic sie plecami do psa.
>Poczekac tak, az pies przestanie i wtedy dopiero wejsc do ogrodu, mieszkania.

wlasnie. tak tez zalecal gosc w programie dog whisperer, ktorego ten
odcinek niechcacy obejrzalem. jednak problem jest taki, ze jesli znane
osoby mozna wczesniej przeszkolic, to jednorazowych dostawcow,
klientow itp. juz nie, bo trudno im tlumaczyc przez domofon jak sie
maja zachowac, tym bardziej, ze na ulicy jest loskot i czasami dziw ze
cos slychac.
trudno tez namowic obca osoba, ktora nie zna psa, zeby wykazala zimna
krew, kiedy ten aligator nadlatuje. staram sie wprowadzac wlasnie to
rozwiazanie, ale nie mam jednak pelnej kontroli nad wszytkimi
sytuacjami 24/24.

>- jesli ujada przed drzwiami, ty jako wlasciciel powinienes pochwalic psa, bo
>ochrania swoje terytorium, nigdy karcic za to co robi.

widzisz, to nie jest takie ujadanie. on sie tak cieszy. kumpela miala
suczke, ktora w takich sytuacjach radosci sikala pod drzwiami. jesli
ktos by chcial to mieszkanie okrasc, to jedyna przeszkoda jaka dla
zlodzieji by ten pies byl, to to, ze by im sie platal pod nogami i
domagal poglaskania czy podrapania. to troche odroznia jego sytuacje
od innych psow.
rowniez inaczej wyglada sytuacja kiedy przychodzi np. kurier czy
dostawca, a znana osoba. kiedy pies zna osobe, ktora przychodzi a
najwyrazniej wie jeszcze zanim odtworza sie drzwi od windy, to sie po
prostu cieszy w 100%. kiedy nie zna osoby, szczegolnie jesli jest to
dostawca niosacy na sobie o setki zapachow wiecej, to pies rowniez sie
cieszy, ale widac w jego zachowaniu zaciekawienie, czyli wiecej jest
wachania, czasami ocierania.

> Pózniej odprowadzic go na
>drugi koniec przedpokoju, aby byla jak najwieksza odleglosc miedzy psem a
>gosciem, który wchodzi zza drzwi. Gdy gosc wejdzie, odczekac chwile aby pies
>przyzwyczail sie do jego widoku i dopiero go puscic. Jesli pies bedzie nad wyraz
>pobudliwy, to zamknac go do oddzielnego pomieszczenia i dopiero jak sie uspokoi,
>to puscic z gosciem.

sytuacja wyglada w ten sposob, ze pies biega luzem po calym
pomieszczeniu, a dopiero jak uslyszy dzwonek interkomu to zaczyna
jazgot. czasami nawet nie przed drzwiami ale z odleglosci. dopiero jak
winda wjezdza na pietro. probowalismy trzymac psa w odzielnym pokoju,
specjalnie dla niego przyzwyczajonego. pies ma nawet swoja lazienke
(nie zeby musial z niej korzyslac), a sam pokoj jest wystardzajaco
przestronny, ale po kilku minutach zaczyna rozpaczliwie piszczec.

>Ogólnie musisz psu pokazywac, ze to nie on rzadzi. Zle nawyki ignorowac, jakby
>psa nie bylo, a dobre nagradzac milym glosem lub poglaskaniem psa.

kurde. obserwowalem jak to robila wlascicielka psa przez pare
miesiecy. wlasnie odciaganie psa od drzwi na jego poslanie w drugim
koncu duzego przedpokoju, nagradzanie za nie szarpanie sie i nie
szczekanie. jakos to nie dziala. nie wiem co sie tam dzieje kiedy
opuszczam to miejsce i czy ten pies jest nadal szkolony, tak jak w
ciagu dnia. byc moze jest puszczany samopas i cala dzienna praca idzie
sie ryckac. no ale na to nie mam wplywu.

>PS. Polecam ksiazke Zapomniany jezyk psów. Dala mi wiele do myslenia :) Moja
>suczka zmienila sie w ciagu 3 tygodni z niesfornej suczki na bardzo stonowana i
>grzeczna jamniczke. Pracowalem nie wiele, tylko pó, godziny dziennie, ale
>zgodnie z zaleceniami z tej ksiazki.

dzieki. hmmm. z tego co piszesz to wygladac moze na to, ze problem
polega na tym, ze to wlasciciele nie sa konsekwentni w dzialaniu i
chyba nad nimi trzeba bedzie popracowac.



Re: problemy wychowawcze

2011-08-23 10:05:02 - Potocki Passion & Adventure

rs wrote:
> jest sobie pitbull. uroczy czteroletni ciaptak. ma tylko jedna wade.
> kiedy ktos przychodzi pies skacze na niego i chce sie bawic. zeby byla

[ciach]

polecam to :)

allegro.pl/fennell-zapomniany-jezyk-psow-nowa-i1737717779.html

--
Kacper Potocki
salon@dogspassion.pl
www.DogsPassion.pl
GG: 3121891



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS