Jako że i tak nic się tu nie dzieje...

Psychologowie i psychiatrzy przez lata patrzyli na dzieci jak jednostki
dobre z natury, o ile nic nie wywrze na nich złego wpływu. Tam, gdzie
pojawiało się notorycznie złe zachowanie, musiał istnieć jakiś zły rodzic.
Dzisiaj zmieniają zdanie i przyznają: idealni rodzice mogą wychować
toksyczne dzieci.
dziecko.onet.pl/50100,6,41,dobrzy_rodzice_i_ich_zle_dzieci,artykul.html

Jak sądzicie, czy to będzie dobra wymówka?

Qra, flejmiara jedna wstrętna

Dnia Wed, 11 Aug 2010 11:54:44 +0200, Qrczak napisał(a):

> (...)
> Dzisiaj zmieniają zdanie i przyznają: idealni rodzice mogą wychować
> toksyczne dzieci.(...)

DZISIAJ??? - a z czego niby wziął się film Omen lata temu?
www.filmweb.pl/film/Omen-1976-8335

Różnie sobie ludzie od wieków tłumaczą własne niepowodzenia wychowawcze: a
to zamianą po porodzie, a to szatanem, a to... I nic się w tym nie zmienia,
co gorsza! Psychologowie niby coś nagle odkryli - śmiechu warte.

Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Dnia Wed, 11 Aug 2010 11:54:44 +0200, Qrczak napisał(a):
>
>> (...)
>> Dzisiaj zmieniają zdanie i przyznają: idealni rodzice mogą wychować
>> toksyczne dzieci.(...)
>
> DZISIAJ??? - a z czego niby wziął się film Omen lata temu?
> www.filmweb.pl/film/Omen-1976-8335
>
> Różnie sobie ludzie od wieków tłumaczą własne niepowodzenia wychowawcze: a
> to zamianą po porodzie, a to szatanem, a to... I nic się w tym nie
> zmienia, co gorsza! Psychologowie niby coś nagle odkryli - śmiechu warte.


O fakt! Zapomniałam, że można by się dodatkowo posiłkować jakąś wizualną
formą wymówki.
Dzięki.

Qra

Dnia 11.08.2010, o godzinie 11.54.44, na pl.soc.dzieci, Qrczak napisał(a):

> Jako że i tak nic się tu nie dzieje...
>
> Psychologowie i psychiatrzy przez lata patrzyli na dzieci jak jednostki
> dobre z natury, o ile nic nie wywrze na nich złego wpływu. Tam, gdzie
> pojawiało się notorycznie złe zachowanie, musiał istnieć jakiś zły rodzic.
> Dzisiaj zmieniają zdanie i przyznają: idealni rodzice mogą wychować
> toksyczne dzieci.
> dziecko.onet.pl/50100,6,41,dobrzy_rodzice_i_ich_zle_dzieci,artykul.html
>
> Jak sądzicie, czy to będzie dobra wymówka?

Jak zawsze.
Ale ten artykuł to zwykłe - za przeproszeniem - pierdolenie. Równie dobrze
profesor psychofarmakologii Friedman mógłby tylko napisać, że idealni
rodzice mogą wychować toksyczne dzieci (Zaraz! Czy to nie tytuł felietonu?)
a resztę sobie darować. Poziom felietonu nie został przekroczony.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Dnia dzisiejszego niebożę Habeck Colibretto wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Dnia 11.08.2010, o godzinie 11.54.44, na pl.soc.dzieci, Qrczak napisał(a):
>
>> Jako że i tak nic się tu nie dzieje...
>>
>> Psychologowie i psychiatrzy przez lata patrzyli na dzieci jak jednostki
>> dobre z natury, o ile nic nie wywrze na nich złego wpływu. Tam, gdzie
>> pojawiało się notorycznie złe zachowanie, musiał istnieć jakiś zły
>> rodzic. Dzisiaj zmieniają zdanie i przyznają: idealni rodzice mogą
>> wychować toksyczne dzieci.
>> dziecko.onet.pl/50100,6,41,dobrzy_rodzice_i_ich_zle_dzieci,artykul
>> .html
>> Jak sądzicie, czy to będzie dobra wymówka?
>
> Jak zawsze.
> Ale ten artykuł to zwykłe - za przeproszeniem - pierdolenie. Równie dobrze
> profesor psychofarmakologii Friedman mógłby tylko napisać, że idealni
> rodzice mogą wychować toksyczne dzieci (Zaraz! Czy to nie tytuł
> felietonu?) a resztę sobie darować. Poziom felietonu nie został
> przekroczony.


Mnie interesuje tylko poziom wymówki. Skoro wystarczający, to ok.
A jeśli masz coś dodatkowo z psychofarmakologii z podobnymi wnioskami, to
chętnie skorzystam.

Qra

Dnia 12.08.2010, o godzinie 12.09.10, na pl.soc.dzieci, Qrczak napisał(a):


>> Jak zawsze.
>> Ale ten artykuł to zwykłe - za przeproszeniem - pierdolenie. Równie dobrze
>> profesor psychofarmakologii Friedman mógłby tylko napisać, że idealni
>> rodzice mogą wychować toksyczne dzieci (Zaraz! Czy to nie tytuł
>> felietonu?) a resztę sobie darować. Poziom felietonu nie został
>> przekroczony.
> Mnie interesuje tylko poziom wymówki.

Poziom wymówki zależny jest od rodziców a nie od pana Friedmana. I zależny
jest od wychowawców.

Z jednej strony jest oświata (przedszkole, szkoła itd.), która złego
upatruje w rodzicach, z drugiej są rodzice (tu bez nawiasu :) ), którzy
wszelkiego zła upatrują w oświacie. Oczywiście wtedy kiedy z dzieckiem są
problemy, bo jak nie ma, jak dziecko jest w szarej masie i nie wychyla się
za bardzo (w przypadku zachowania), to nikt niczym się nie przejmuje, bo po
co.

> Skoro wystarczający, to ok.
> A jeśli masz coś dodatkowo z psychofarmakologii z podobnymi wnioskami, to
> chętnie skorzystam.

Nie specjalizuję się w psychofarmakologii, ale facet tak płytko opisuje
przykładowe rodziny, że żal dupę ściska.
Można sobie wywnioskować co sie tylko chce - od tego, że rodzice byli do
rany przyłóż, że byli świetnym przykładem (no dwójka dzieci wychowana
idealnie przecież), po jakieś cholerne błędy wychowawcze. Wychowanie dwóch
dobrych synów nie sprawia, że rodzice są dobrzy. Mówi tylko tyle, że z
dwójką sobie poradzili. Trzeci mógł być trudniejszy i tu metody zastosowane
przy poprzednich się mogły nie sprawdzić.

A twierdzenie, że dziecko jest wypadkową genów i środowiska, to truizm
jakich wiele w felietonach. W sumie to można się uprzeć, że geny też są
przecież rodziców, więc de facto tak czy inaczej to rodzice pod względem
materiału genetycznego odpowiadają więcej za dziecko niż w przypadku
zachowania (na które wpływa nie tylko środowisko rodzinne). Więc jeżeli
idealni rodzice wychowają toksycznego dzieciaka, to tak czy inaczej jest to
ich wina. ;)

Dobra, wiem... za chwilę znajdą się osoby piszące, że felieton ma to do
siebie, że nie może tematu dogłębnie traktować. :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Habeck Colibretto pisze:
> facet tak płytko opisuje
> przykładowe rodziny, że żal dupę ściska.
> Można sobie wywnioskować co sie tylko chce - od tego, że rodzice byli do
> rany przyłóż, że byli świetnym przykładem (no dwójka dzieci wychowana
> idealnie przecież), po jakieś cholerne błędy wychowawcze. Wychowanie dwóch
> dobrych synów nie sprawia, że rodzice są dobrzy. Mówi tylko tyle, że z
> dwójką sobie poradzili. Trzeci mógł być trudniejszy i tu metody zastosowane
> przy poprzednich się mogły nie sprawdzić.

True.

> A twierdzenie, że dziecko jest wypadkową genów i środowiska, to truizm
> jakich wiele w felietonach. W sumie to można się uprzeć, że geny też są
> przecież rodziców

Nie wszystkie. Czesc jest od dziadkow. :-)

> Dobra, wiem... za chwilę znajdą się osoby piszące, że felieton ma to do
> siebie, że nie może tematu dogłębnie traktować. :)

Jesli nie moze, to nie powinien zostac stworzony. Bo wprowadza wiecej
zamieszania, niz korzysci.
I.

Dnia 12.08.2010, o godzinie 14.48.56, na pl.soc.dzieci, Marchewka
napisał(a):

>> A twierdzenie, że dziecko jest wypadkową genów i środowiska, to truizm
>> jakich wiele w felietonach. W sumie to można się uprzeć, że geny też są
>> przecież rodziców
> Nie wszystkie. Czesc jest od dziadkow. :-)

Nie zwalaj swoich problemów na dziadków (flame warning!)! :)
100 od rodziców i nie zgodzę się na zjechanie nawet o 1%!

>> Dobra, wiem... za chwilę znajdą się osoby piszące, że felieton ma to do
>> siebie, że nie może tematu dogłębnie traktować. :)
> Jesli nie moze, to nie powinien zostac stworzony. Bo wprowadza wiecej
> zamieszania, niz korzysci.

Czy to nie z Tobą dyskutowałem kiedyś na temat felietonu tej... no...
dyskotekowej piosenkarki z ONA?

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Dnia dzisiejszego niebożę Habeck Colibretto wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Dnia 12.08.2010, o godzinie 14.48.56, na pl.soc.dzieci, Marchewka
> napisał(a):
>
>>> A twierdzenie, że dziecko jest wypadkową genów i środowiska, to truizm
>>> jakich wiele w felietonach. W sumie to można się uprzeć, że geny też są
>>> przecież rodziców
>> Nie wszystkie. Czesc jest od dziadkow. :-)
>
> Nie zwalaj swoich problemów na dziadków (flame warning!)! :)

No nie dotyczy tych dzieci, co nie mają dziadków!

> 100 od rodziców i nie zgodzę się na zjechanie nawet o 1%!

Ale to dotyczy tylko tych, co nie mają dziadków!

>>> Dobra, wiem... za chwilę znajdą się osoby piszące, że felieton ma to do
>>> siebie, że nie może tematu dogłębnie traktować. :)
>> Jesli nie moze, to nie powinien zostac stworzony. Bo wprowadza wiecej
>> zamieszania, niz korzysci.
>
> Czy to nie z Tobą dyskutowałem kiedyś na temat felietonu tej... no...
> dyskotekowej piosenkarki z ONA?


To było dawno i nieprawda.

Qra

Dnia 12.08.2010, o godzinie 15.28.48, na pl.soc.dzieci, Qrczak napisał(a):

>> Nie zwalaj swoich problemów na dziadków (flame warning!)! :)
> No nie dotyczy tych dzieci, co nie mają dziadków!

Marty dziadek to zły dziadek - nie da się na niego zwalić puli genetycznej!

>> 100 od rodziców i nie zgodzę się na zjechanie nawet o 1%!
> Ale to dotyczy tylko tych, co nie mają dziadków!

Mogę się z tym zgodzić, jak dopiszesz, że nie dotyczy tych, którzy mają
jeszcze pradziadków!

>>>> Dobra, wiem... za chwilę znajdą się osoby piszące, że felieton ma to do
>>>> siebie, że nie może tematu dogłębnie traktować. :)
>>> Jesli nie moze, to nie powinien zostac stworzony. Bo wprowadza wiecej
>>> zamieszania, niz korzysci.
>> Czy to nie z Tobą dyskutowałem kiedyś na temat felietonu tej... no...
>> dyskotekowej piosenkarki z ONA?
> To było dawno i nieprawda.

Ale felietonowo było. :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Habeck Colibretto pisze:
> Dnia 12.08.2010, o godzinie 14.48.56, na pl.soc.dzieci, Marchewka
> napisał(a):
>
>>> A twierdzenie, że dziecko jest wypadkową genów i środowiska, to truizm
>>> jakich wiele w felietonach. W sumie to można się uprzeć, że geny też są
>>> przecież rodziców
>> Nie wszystkie. Czesc jest od dziadkow. :-)
>
> Nie zwalaj swoich problemów na dziadków (flame warning!)! :)
> 100 od rodziców i nie zgodzę się na zjechanie nawet o 1%!

To nauka zwala na dziadkow. :-)

>>> Dobra, wiem... za chwilę znajdą się osoby piszące, że felieton ma to do
>>> siebie, że nie może tematu dogłębnie traktować. :)
>> Jesli nie moze, to nie powinien zostac stworzony. Bo wprowadza wiecej
>> zamieszania, niz korzysci.
>
> Czy to nie z Tobą dyskutowałem kiedyś na temat felietonu tej... no...
> dyskotekowej piosenkarki z ONA?

Mozliwe, nie pamietam. Wiele sie tu kiedys dzialo...
I.

Dnia 15.08.2010, o godzinie 23.07.35, na pl.soc.dzieci, Marchewka
napisał(a):

>> Nie zwalaj swoich problemów na dziadków (flame warning!)! :)
>> 100 od rodziców i nie zgodzę się na zjechanie nawet o 1%!
> To nauka zwala na dziadkow. :-)

Tam na dziadków. Zwala na rodziców i już. A Twoja nauka zwala na Adama i
Ewę! Ich trza winić! :)

>>>> Dobra, wiem... za chwilę znajdą się osoby piszące, że felieton ma to do
>>>> siebie, że nie może tematu dogłębnie traktować. :)
>>> Jesli nie moze, to nie powinien zostac stworzony. Bo wprowadza wiecej
>>> zamieszania, niz korzysci.
>> Czy to nie z Tobą dyskutowałem kiedyś na temat felietonu tej... no...
>> dyskotekowej piosenkarki z ONA?
> Mozliwe, nie pamietam. Wiele sie tu kiedys dzialo...

No. Trochę smutno. Starzejemy się (w tym dobrym sensie)? :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Dnia 2010-08-12 13:32, niebożę Habeck Colibretto wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia 12.08.2010, o godzinie 12.09.10, na pl.soc.dzieci, Qrczak napisał(a):
>
>>> Jak zawsze.
>>> Ale ten artykuł to zwykłe - za przeproszeniem - pierdolenie. Równie dobrze
>>> profesor psychofarmakologii Friedman mógłby tylko napisać, że idealni
>>> rodzice mogą wychować toksyczne dzieci (Zaraz! Czy to nie tytuł
>>> felietonu?) a resztę sobie darować. Poziom felietonu nie został
>>> przekroczony.
>> Mnie interesuje tylko poziom wymówki.
>
> Poziom wymówki zależny jest od rodziców a nie od pana Friedmana. I zależny
> jest od wychowawców.
>
> Z jednej strony jest oświata (przedszkole, szkoła itd.), która złego
> upatruje w rodzicach, z drugiej są rodzice (tu bez nawiasu :) ), którzy
> wszelkiego zła upatrują w oświacie. Oczywiście wtedy kiedy z dzieckiem są
> problemy, bo jak nie ma, jak dziecko jest w szarej masie i nie wychyla się
> za bardzo (w przypadku zachowania), to nikt niczym się nie przejmuje, bo po
> co.
>
>> Skoro wystarczający, to ok.
>> A jeśli masz coś dodatkowo z psychofarmakologii z podobnymi wnioskami, to
>> chętnie skorzystam.
>
> Nie specjalizuję się w psychofarmakologii, ale facet tak płytko opisuje
> przykładowe rodziny, że żal dupę ściska.
> Można sobie wywnioskować co sie tylko chce - od tego, że rodzice byli do
> rany przyłóż, że byli świetnym przykładem (no dwójka dzieci wychowana
> idealnie przecież), po jakieś cholerne błędy wychowawcze. Wychowanie dwóch
> dobrych synów nie sprawia, że rodzice są dobrzy. Mówi tylko tyle, że z
> dwójką sobie poradzili. Trzeci mógł być trudniejszy i tu metody zastosowane
> przy poprzednich się mogły nie sprawdzić.
>
> A twierdzenie, że dziecko jest wypadkową genów i środowiska, to truizm
> jakich wiele w felietonach. W sumie to można się uprzeć, że geny też są
> przecież rodziców, więc de facto tak czy inaczej to rodzice pod względem
> materiału genetycznego odpowiadają więcej za dziecko niż w przypadku
> zachowania (na które wpływa nie tylko środowisko rodzinne). Więc jeżeli
> idealni rodzice wychowają toksycznego dzieciaka, to tak czy inaczej jest to
> ich wina. ;)
>
> Dobra, wiem... za chwilę znajdą się osoby piszące, że felieton ma to do
> siebie, że nie może tematu dogłębnie traktować. :)

Ja to bym zaczęła od tego, że ten płytki facet napisał ten płytki
artykulik do The New York Timesa

Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.

Dnia 12.08.2010, o godzinie 20.45.27, na pl.soc.dzieci, Qrczak napisał(a):

> Ja to bym zaczęła od tego, że ten płytki facet napisał ten płytki
> artykulik do The New York Timesa

To ja się tak rozpisuję, a Ty tylko tyle!?
Poza tym tNYT to przecież a taka głęboka gazeta!

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Dnia dzisiejszego niebożę Habeck Colibretto wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Dnia 12.08.2010, o godzinie 20.45.27, na pl.soc.dzieci, Qrczak napisał(a):
>
>> Ja to bym zaczęła od tego, że ten płytki facet napisał ten płytki
>> artykulik do The New York Timesa
>
> To ja się tak rozpisuję, a Ty tylko tyle!?

A widział Ty długą puentę?

Qra

Dnia 13.08.2010, o godzinie 11.31.54, na pl.soc.dzieci, Qrczak napisał(a):

>>> Ja to bym zaczęła od tego, że ten płytki facet napisał ten płytki
>>> artykulik do The New York Timesa
>> To ja się tak rozpisuję, a Ty tylko tyle!?
> A widział Ty długą puentę?

Moja była krótsza a Ty... PODŁA! Ty ją wycięłaś!!

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Dnia dzisiejszego niebożę Habeck Colibretto wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Dnia 13.08.2010, o godzinie 11.31.54, na pl.soc.dzieci, Qrczak napisał(a):
>
>>>> Ja to bym zaczęła od tego, że ten płytki facet napisał ten płytki
>>>> artykulik do The New York Timesa
>>> To ja się tak rozpisuję, a Ty tylko tyle!?
>> A widział Ty długą puentę?
>
> Moja była krótsza a Ty... PODŁA! Ty ją wycięłaś!!


ŁA! AŁA!

Qra

Habeck Colibretto pisze:
> Ale ten artykuł to zwykłe - za przeproszeniem - pierdolenie.

Oj, tak, wyjatkowo splaszczenie sprawy. No i przydaloby sie na pocz.
zdefiniowac pojecia zły, idealny, patologiczne.
I.

Dnia dzisiejszego niebożę Marchewka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Habeck Colibretto pisze:
>> Ale ten artykuł to zwykłe - za przeproszeniem - pierdolenie.
>
> Oj, tak, wyjatkowo splaszczenie sprawy. No i przydaloby sie na pocz.
> zdefiniowac pojecia zły, idealny, patologiczne.


Dawaj, zrobimy klasyfikację psd-ową!

Qra

Dnia 12.08.2010, o godzinie 14.44.46, na pl.soc.dzieci, Marchewka
napisał(a):

>> Ale ten artykuł to zwykłe - za przeproszeniem - pierdolenie.
>
> Oj, tak, wyjatkowo splaszczenie sprawy. No i przydaloby sie na pocz.
> zdefiniowac pojecia zły, idealny, patologiczne.

Czepialstwo! Zawsze można w przedszkolu powiedzieć, że prof. w gazecie
napisał, że problem z dzieckiem to nie moja wina. No i pani, pani
nauczycielko też nie Twoja. :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Dnia Thu, 12 Aug 2010 15:05:43 +0200, Habeck Colibretto napisał(a):

> Dnia 12.08.2010, o godzinie 14.44.46, na pl.soc.dzieci, Marchewka
> napisał(a):
>
>>> Ale ten artykuł to zwykłe - za przeproszeniem - pierdolenie.
>>
>> Oj, tak, wyjatkowo splaszczenie sprawy. No i przydaloby sie na pocz.
>> zdefiniowac pojecia zły, idealny, patologiczne.
>
> Czepialstwo! Zawsze można w przedszkolu powiedzieć, że prof. w gazecie
> napisał, że problem z dzieckiem to nie moja wina. No i pani, pani
> nauczycielko też nie Twoja. :)

Najlepiej będę mieli ci, co skorzystali z in vitro - zawsze mogą zwalić
winę na lekarzy - cza było wybrać nie to, tylko tamto, co poszło do
kosza!

Dnia 2010-08-12 20:14, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Thu, 12 Aug 2010 15:05:43 +0200, Habeck Colibretto napisał(a):
>> Dnia 12.08.2010, o godzinie 14.44.46, na pl.soc.dzieci, Marchewka
>> napisał(a):
>>
>>>> Ale ten artykuł to zwykłe - za przeproszeniem - pierdolenie.
>>>
>>> Oj, tak, wyjatkowo splaszczenie sprawy. No i przydaloby sie na pocz.
>>> zdefiniowac pojecia zły, idealny, patologiczne.
>>
>> Czepialstwo! Zawsze można w przedszkolu powiedzieć, że prof. w gazecie
>> napisał, że problem z dzieckiem to nie moja wina. No i pani, pani
>> nauczycielko też nie Twoja. :)
>
> Najlepiej będę mieli ci, co skorzystali z in vitro - zawsze mogą zwalić
> winę na lekarzy - cza było wybrać nie to, tylko tamto, co poszło do
> kosza!

Na szybkę. Jakaś widać niezahartowana była.

Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.

Qrczak pisze:

> dziecko.onet.pl/50100,6,41,dobrzy_rodzice_i_ich_zle_dzieci,artykul.html

> Jak sądzicie, czy to będzie dobra wymówka?

Wystarczy, żeby rodzice mieli wystarczająco bogate spektrum kar i
wymówki do niczego nie będą potrzebne :-)

picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum/Azy2010#5506046237568501522

Stalker

Dnia 2010-08-16 19:18, niebożę Stalker wylazło do ludzi i marudzi:
> Qrczak pisze:
>
>> dziecko.onet.pl/50100,6,41,dobrzy_rodzice_i_ich_zle_dzieci,artykul.html
>
>
>> Jak sądzicie, czy to będzie dobra wymówka?
>
> Wystarczy, żeby rodzice mieli wystarczająco bogate spektrum kar i
> wymówki do niczego nie będą potrzebne :-)
>
> picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum/Azy2010#5506046237568501522

Ta jest lepsza:
picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum/Azy2010#5506044768033411826
dodałabym tylko jakiś knebel w dzioby, co by naturalnych nie zakłócały
odgłosów natury.

Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.

Qrczak pisze:
> Dnia 2010-08-16 19:18, niebożę Stalker wylazło do ludzi i marudzi:
>> Qrczak pisze:
>>
>>> dziecko.onet.pl/50100,6,41,dobrzy_rodzice_i_ich_zle_dzieci,artykul.html

>>> Jak sądzicie, czy to będzie dobra wymówka?
>>
>> Wystarczy, żeby rodzice mieli wystarczająco bogate spektrum kar i
>> wymówki do niczego nie będą potrzebne :-)
>>
>> picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum/Azy2010#5506046237568501522
>
> Ta jest lepsza:
> picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum/Azy2010#5506044768033411826
> dodałabym tylko jakiś knebel w dzioby, co by naturalnych nie zakłócały
> odgłosów natury.

Szkoda, że zdjęcie w dybach nie wyszło... :-)

Stalker