Polskie Radio nie ujawni wyników audytu w sprawie Trójki. Z radia odchodzą Zbigniew Lazar i Tomasz Kowalczewski

Przecież dlatego Niedźwiedź zawarł ugodę: on się wycofał z pozwu w zamian za niepublikowanie audytu - bo pewnie jednak było coś nie tak. Mareczek i ekipa nie bardoz wiedzieli jak odejść z radia (bo przeciez już kiedyś poszedł do złotych przebojów) więc zrobili hucpę z listą żeby ich wywalili. I tak mogli sobie pójść na swoje w glorii męczenników pisowskiego reżimu. A gawiedź patrzy na to i i dziwi się.

Czy to płatny komentarz czy przejaw głupoty? - Gdyby audyt miażdżył Niedźwieckiego to zostałby opublikowany i w ten sposób zarzuty redaktora Marka byłyby niezasadne i ugoda byłaby niepotrzebna, przeszliby z obrony do ataku i zniszczyli go jako autorytet dla wielu osób, zabili legendę LP3, mocno osłabili konkurencję...same plusy...a w sytuacji kiedy PR po audycie stoi na przegranej pozycji - proponuje ugodę - jakaś satysfakcjonująca kwota i zamyka sprawę nie generując większych szkód... red. Marek się zgodził, ugodził i dalej robi swoje.

raczej pełnomocnik PR zaproponował pełnomocnikowi M.N. - i najlepiej na wszystkim jak zwykle wyszli pełnomocnicy :)

Gdyby były nieprawidłowości przy tworzeniu LP3 to pani botoksyczna dawno by je ogłosiła. Nie mieli nic na Niedźwiedzia...

oczywiście... przecież bije się o złotą patelnię... to znaczy o przetrwanie, takie coś dałoby jej trochę tlenu...

Czekaj, czekaj. Bo to interesująca fantazja zwolenników pani prezes. Po kolei - prezes miała w garści dowód na winę Niedźwieckiego. A mimo to zaproponowała Niedźwieckiemu pieniądze za ugodę, na której Polskie Radio zarabia tylko tyle, że Niedźwiecki więcej o sprawie publicznie nie wspomni? To w takim razie niezbyt mądra ta prezes i na dodatek źle gospodaruje mieniem publicznym.