Polskie Radio szuka szefa Trójki. „Właściwa osoba, która spełni oczekiwania słuchaczy”
Nominacja dla nowego szefa Programu III Polskiego Radia ma zostać ogłoszona jeszcze w tym tygodniu. - Poszukiwałam osoby, która spełni oczekiwania słuchaczy, poprowadzi antenę w odpowiednim kierunku i nie zniszczy tego dobrego, co już jest - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Barbara Stanisławczyk, prezes Polskiego Radia.
Dołącz do dyskusji: Polskie Radio szuka szefa Trójki. „Właściwa osoba, która spełni oczekiwania słuchaczy”
Problem w tym, że chyba nikt ze starej gwardii nie chciałby szefować Trójce. Zwyczajnie już im się nie chce dyrektorować. Poza tym nie każdy malarz chciałby rzucić malarstwo, by być dyrektorem galerii :-) Z drugiej strony szkoda, bo Oni pamiętają, jak się robi misyjne i autorskie radio. Nie, nie chodzi wcale o gust muzyczny Pana Wojtka i jemu podobnych. Można lubić lub nie lubić dany gatunek muzyczny, ale należy doceniać to, w jaki sposób jest prezentowany, tj. bez płynięcia z prądem, bez czapkowania wytwórniom itd. Chodzi o to, że gdyby szefowali tacy ludzie, to w zespole pojawiłaby się również młodzież, która czuje radio misyjne i miałaby jeszcze od kogo uczyć się warsztatu. Niestety, ale obecna muzyczna "młodzież" Trójkowa (30/40+) jest wyjątkowo słaba... Dzieli ją jakościowa przepaść od starszych kolegów, a to przecież ona powinna zasypywać nas muzyką nieoczywistą. Jest dokładnie odwrotnie. Niestety Trójka postawiła na tych, na których postawiła i dlatego na jej antenie nie ma Piotra Miki, który sam odszedł, bo miał dość takiego traktowania swojej audycji. Niestety ci, dla których jedynym celem jest praca w Trójce... sami nie odejdą. Jak będą im kazać grać z playlisty, to będą grać z playlisty - wszystko jedno co, aby być w Trójce. Mam nadzieję, że wkrótce pojawi się nowy szef, który będzie czuł dawnego ducha Trójki i jednocześnie wpuści tam sporo nowego powietrza. Kadry to podstawa misyjnego radia. Bez osobowości i pasjonatów-wariatów nie będzie najlepszego eteru w kraju. Jak długo można jechać na hapenningach, eventach, darciu pierza, zajmowaniu się sobą, pompowaniu cytowalności ("szumu") i robieniu marki z marki. Marką Trójki są osobowości radiowe i audycje autorskie. Tam potrzeba ludzi tak oddanych swojemu hobby jak ŚP Bogusław Kaczyński, ŚP Wiktor Zin i in. Potrzeba czarodziejów eteru potrafiących zatrzymać słuchacza, który nie podziela gustu redaktora. Tym różnią się misyjni dziennikarze od prezenterów. Jak wielu radiowców Trójki potrafi zatrzymać słuchaczy, którzy nie przepadają za prezentowanymi przez nich gatunkami muzycznymi? Jak wielu potrafi sprawić, że ów słuchacz złapie bakcyla i zacznie interesować się tym gatunkami? Nie jest sztuką zrobić audycję z muzyką alternatywną/offową... adresowaną do hipsterów. Tak samo nie jest sztuką zrobić audycję z rockiem progresywnym... adresowaną do mamoniologów... Obecna Trójka to coraz bardziej takie radio - okopane i zajmujące się sobą.
Nie ma to jak obsmarowywać kogoś namiętnie długimi elaboratami będąc ukrytym za anonimowością internetu. To takich "miłośników kultury i sztuki" wychowała stara Trójka? Jeśli tak, to był to czas zmarnowany. Zero podstaw kultury i zwykłej przyzwoitości.
A pan Mann to niby skąd czerpie całą swoją wiedzę - z głowy? Też musiał gdzieś wcześniej przeczytać. Pani Gacek jest młoda, więc zrozumiałe, że zdążyła przeczytać mniej, ale szybko się uczy. Czego nie można powiedzieć o panu Mannie, który zatrzymał się w swoim rozwoju muzycznym w latach 60-tych i 70-tych. Ktoś to jeszcze w ogóle słucha? Chyba tylko tacy niekulturalni i z zerową wrażliwością osobnicy jak ten cytowany.
Kibicuję pani Gacek, która z pewnością osiągnęła już dużo więcej niż pan Mann w jej wieku.