Pili Pili zawiesza wycieczki na Zanzibar. Nie zwraca klientom wpłat
Do 4 czerwca odwołano wszystkie przeloty i pobyty w hotelach Pili Pili, należących do Wojciecha Żabińskiego. Wakacje oferowane przez biznesmena promowali liczni celebryci, m.in. Barbara Kurdej-Szatan, Natalia Kukulska oraz dziennikarka Joanna Racewicz. Rok z Pili Pili współpracował dziennikarz Żelisław Żyżyński.
Dołącz do dyskusji: Pili Pili zawiesza wycieczki na Zanzibar. Nie zwraca klientom wpłat
Heh :) Na całym świecie funkcjonują takie mody by przez kilka lat jeździć w konkretny zakątek, tyle, że na zachodzie ulega temu głównie p l e b s, mądrzejsi ludzi czesto i przed pandemią wybierali kraje gdzie rozwarstwienia nie są tak duże, a bardzo często w ogóle mieli swoje domy weekendowe gdzieś w kraju.
U nas to wszystko wygląda karykatularnie nawet wśród ludzi z tzw. świecznika. Kinga Rusin z partnerem mecenasem kupują dom na Kostaryce, w jednym z najbiedniejszych (i najniebezpieczniejszych), krajów na świecie. Jedź na urlop i płać lokalnym osiłkom by rozganiali biedotę z nędzy, która wyciąga łapki w oczekiwania cukierka czy 1 dolara. Nooo żałosne. Ale widocznie może z kasą coś nie tak, skoro nie można kupić sobie czegoś w jakiejś Portugalii czy Hiszpanii. Jest zresztą kilka ciepłych wysepek bliżej Europy gdzie bieda nie wali tak bardzo po oczach.
Raczej nie, bo w nowym wpisie koleś jedzie po dziennikarzach nie tylko ogólnie: "Dziennikarze, którzy zajęli się Pili Pili mieli jeden cel wynikający z osobistej zemsty połączeń towarzyskim jednej z dziennikarek mieszkającej na Zanzibarze, a której ja osobiście pomagałem organizować się na Zanzibarze, ba… nawet brała ślub w Pili Pili… Co potem zakwitło w glowie jej i jej małżonka na zawsze pozostanie już ich tajemnicą" - reszta wpisu raczej wskazuje, że sam nie wie, jak i co nawywijał.