Analityk: ceny ropy naftowej spadną lub utrzymają się na obecnym poziomie
Choć od dwóch tygodni cena ropy naftowej przestała spadać, nic nie wskazuje na to, by w najbliższych miesiącach surowiec ten miał znacząco podrożeć. Analitycy liczą się raczej z dalszymi spadkami cen na światowych giełdach. Kraje OPEC, które mogłyby zmienić tę tendencję, zbierają się dopiero latem przyszłego roku.
Ropa zaczęła tanieć w połowie roku i do połowy grudnia jej ceny spadły o niemal połowę. Baryłka ropy Brent potaniała z ponad 110 dolarów do mniej niż 60. Teksańska ropa WTI kosztuje poniżej 55 dolarów za baryłkę. Dziś analitycy nie zastanawiają się więc, czy w najbliższym czasie ceny ropy znacząco wzrosną, ale czy jeszcze spadną.
– Trudno o tym wyrokować – mówi Krzysztof Pado, analityk DM BDM. – Tak naprawdę rynek ropy jest teraz rynkiem bardziej podaży, mamy dużą podaż ropy ze Stanów Zjednoczonych, do tego kraje arabskie także chcą walczyć o rynek. W trudnej sytuacji jest Rosja, która nie może ograniczyć wydobycia, ponieważ potrzebuje pieniędzy na bieżąco do budżetu.
Amerykańska decyzja o zwiększeniu wydobycia i eksportu ropy okazała się najdotkliwszą z sankcji, jaka spadła na Kreml. Rosjanie, by bilansować swój budżet, muszą dostawać za baryłkę ponad 100 dolarów. Przy obecnych cenach zaczyna im brakować środków. W rezultacie ich rezerwy z lat prosperity stopniały z 416 mld dolarów do ok 360 mld.
– Wydaje się, że do połowy 2015 roku, czyli do następnego posiedzenia OPEC, na rynku ropy nie nastąpi nic pozytywnego dla jej producentów, nie będzie raczej wzrostu cen – uważa Krzysztof Pado. – Spodziewamy się, że te ceny mogą jeszcze nawet teraz spaść lub będą rosnąć do obecnych poziomów.
Bowiem nikt z dużych graczy na rynku nie ma interesu w tym, by podnosić ceny ropy. Arabia Saudyjska, gdzie wydobycie należy do najtańszych, nadal dobrze zarabia i już zapowiedziała, że nie zmniejszy wydobycia. Z racji tego, że obecny poziom cen odpowiada tym, od których on zależy, nie należy raczej oczekiwać ani większych wzrostów, ani kolejnych gwałtownych spadków. Widać to po ostatnich notowaniach, które od połowy grudnia utrzymują się na stałym poziomie.
– Bardzo trudno to oszacować – przyznaje analityk DM BDM. – Rynek ropy poddaje się różnym czynnikom, dlatego nie ma co wyrokować, jaka może być cena ropy. Nie spodziewam się na pewno tych 15 dolarów, ponieważ to jest dużo poniżej kosztów wydobycia. 50-60 dolarów to jest minimalny poziom, który na tym rynku raczej zanotuje się w średnim terminie.
Niskie ceny ropy na świecie mają też oczywiście wpływ na ceny paliw na stacjach. O ile jednak ropa potaniała o 50 proc., benzyna w Polsce już tylko o kilkanaście proc.
– Należy pamiętać o tym, że ceny paliw nie składają się tylko z samych cen ropy – przypomina Krzysztof Pado z DM BDM. – Ona stanowi mniej niż 2 zł, a większość to są podatki, do tego podatki sztywne. Przez to cena benzyny nie spada tak szybko jak cena ropy.
Dołącz do dyskusji: Analityk: ceny ropy naftowej spadną lub utrzymają się na obecnym poziomie