TVP Info musi sprostować informacje o „paragonie hańby” Borysa Budki, oddalono pozew przeciw Samuelowi Pereirze
Sąd Apelacyjny podtrzymał orzeczenie pierwszej instancji nakazujące Telewizji Polskiej emisję sprostowania nieprawdziwych informacji o paragonie pokazanym przez kandydata Koalicji Obywatelskiej Borysa Budkę w debacie wyborczej w TVP. - Rozumowanie Sądu jest absurdalne, to przejaw wykorzystywania instytucji prawa do politycznych celów - ocenia publiczny nadawca. Natomiast oddalono pozew Budki przeciw szefowi TVP.info Samuelowi Pereirze.
O prawomocnym orzeczeniu sądowym w tej sprawie Borys Budka poinformował w środę po południu na Twitterze. Poseł PO, startujący do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej, pozwał Telewizję Polską w trybie wyborczym w sprawie jej publikacji o rachunku z apteki, którego zdjęcie pokazał we wtorek w zeszłym tygodniu podczas debaty wyborczej w TVP.
Na fotografii jest paragon za dwa opakowania leku Valcyte dla osób po przeszczepie, cena to nieco ponad 2 tys. zł. Prezentując zdjęcie, Budka skrytykował rząd PiS za złą sytuację w służbie zdrowia. - Oto paragon hańby tego rządu. Ponad 2000 zł dla dziecka po przeszczepie, które rodzice muszą wydać tylko dlatego, że ten rząd zamiast dofinansować służbę zdrowia woli wydawać na nagrody dla swoich ministrów - napisał na Twitterze.
Dziennikarze Telewizji polskiej natychmiast zaczęli podważać autentyczność rachunku. Szef portalu TVP.info zadzwonił do apteki wskazanej na paragonie i usłyszał, że Valcyte jest refundowany, a jego opakowanie kosztuje 3,20 zł. W programach TVP zarzucano Budce rozpowszechnianie fake newsów.
Kandydat KO wyjaśniał, że lek po 1 tys. zł za opakowanie został kupiony dla 4-letniego dziecka, a jest refundowany tylko dla osób przez 110 dni od przeszczepu.
Sąd Apelacyjny utrzymuje postanowienie nakazujące TVP sprostowanie nieprawdy. Postanowienie prawomocne. 💪✌🇵🇱#KoalicjaObywatelska #SilniRazem
— Borys Budka (@bbudka) October 9, 2019
W poniedziałek Budka poinformował, że skierował dwa pozwy w trybie wyborczym: przeciw Telewizji Polskiej i Samuelowi Pereirze - Mam nadzieję, że sąd podzieli prawomocne stanowisko Sądu Okręgowego w Warszawie co do dopuszczalności trybu wyborczego i wkrótce TVP i Pereira będą prostować nieprawdziwe informacje podawane na mój temat - stwierdził.
Przeprosiny dwukrotnie w TVP Info
Zgodnie z orzeczeniem pierwszej instancji sprostowanie ma zostać wyemitowane w TVP Info dwukrotnie: ok. godz. 21:30 i 23:00. Ponadto ma być wyświetlane przez dwie doby u góry strony głównej TVP.info.
Według danych Nielsen Audience Measurement we wrześniu br. przeciętna widownia minutowa TVP Info wynosiła 226 201 widzów, a udział w rynku oglądalności - 3,74 proc.
Natomiast serwis TVP.info w lipcu br. zanotował 2,79 mln realnych użytkowników i 19,6 mln odsłon (według badania Gemius/PBI).
Oddalono pozew przeciw Samuelowi Pereirze
Natomiast rozprawa w procesie wytoczonym przez Budkę Samuelowi Pereirze była przekładana, ponieważ szef TVP.info nie odebrał zawiadomienia o jej terminie, mimo że próbowano je doręczyć także do siedziby Telewizji Polskiej.
- Wiadomość prosto z sali rozpraw. Pracownik sądu nie zastał Pereiry w domu. Zgodnie z KPC (Kodeksem prawa cywilnego - przyp.) próbował doręczyć odpis wniosku w miejscu pracy. W siedzibie TVP, gdzie pracuje Pereira, odmówiono przyjęcia tej przesyłki. Jak widać, Pereira bardzo boi się stanąć przed sądem - skomentował kandydat KO we wtorek na Twitterze.
- Samuelu Rodrigo Pereira, dwukrotnie nie stawił się Pan na rozprawie w sądzie. Jutro o 14.00 w Sądzie Okręgowym w Gliwicach w sali 102 kolejny termin. Bezpośredni pociąg z Warszawy przyjeżdża o 13.31. Mogę Pana z dworca odebrać, żeby było łatwiej. Co Pan na to? - napisał do redaktora naczelnego TVP.info.
Samuelu Rodrigo Pereira @SamPereira_, dwukrotnie nie stawił się Pan na rozprawie w sądzie. Jutro o 14.00 w Sądzie Okręgowym w Gliwicach w sali 102 kolejny termin. Bezpośredni pociąg z Warszawy przyjeżdża o 13.31. Mogę Pana z dworca odebrać, żeby było łatwiej. Co Pan na to? pic.twitter.com/jQKbeBH8JB
— Borys Budka (@bbudka) October 8, 2019
Ostatecznie Sąd Okręgowy w Gliwicach w środę rozpatrzył sprawę, oddalając pozew Borysa Budki. Uzasadnił, że stwierdzenia Samuela Pereiry zarzucające politykowi szerzenia fake newsa miały charakter ocen, a nie stwierdzania faktów.
- Jutro rano złożę zażalenie. Jednym z argumentów będzie prawomocne orzeczenie sądu ws. przeciwko TVP oparte m.in. na słowach Pereiry - zapowiedział Budka. - Pozywanie dziennikarza, jako osoby prywatnej to precedens. To otwieranie furtki, żeby móc ścigać KAŻDEGO OBYWATELA za opisywanie fake newsów polityków PO. Zdaniem Krzysztofa Bosaka z Konfederacji (vide jego TT) tak powinny działać sądy w Polsce - skomentował to szef TVP.info.
Pozywanie dziennikarza, jako osoby prywatnej to precedens. To otwieranie furtki, żeby móc ścigać KAŻDEGO OBYWATELA za opisywanie fake newsów polityków PO. Zdaniem Krzysztofa Bosaka z Konfederacji (vide jego TT) tak powinny działać sądy w Polsce. https://t.co/zIK4OR0L2B
— Samuel Pereira 🇵🇱 (@SamPereira_) October 9, 2019
- Jeszcze jedno: z formalno-prawnego punktu widzenia sprawa Budki przeciwko mnie toczy się totalnie poza moim udziałem. Mogę opierać się jedynie na jego stalkerskich TWEETACH, bo żadnego papieru jeszcze na oczy nie widziałem. Fajna ta wizja praworządności wg Platformy - relacjonował Pereira na Twitterze. - "Powód uzasadniał, że mówiąc o paragonie hańby wskazał na ten konkretny przypadek, a nie na to, że rząd jest nieudolny w finansowaniu leków ogółem". Sami oceńcie czy Borys Budka kłamał przed sądem, czy nie - dodał.
"Wolność wyrażania swoich poglądów jest wartością konstytucyjną".
— Samuel Pereira 🇵🇱 (@SamPereira_) October 9, 2019
O czym Borys Budka i jego Koalicja Obywatelska zapomniała.
Fragment depeszy PAP z dzisiejszej rozprawy.
RT pliz pic.twitter.com/7rY3ex4Sww
TVP: to wykorzystywanie instytucji prawa do politycznych celów
W środę po południu Telewizja Polska przekazała portalowi Wirtualnemedia.pl oświadczenie dotyczące orzeczenia pierwszej instancji w tej sprawie. Firma uznaje je za „przejaw wykorzystywania instytucji prawa do politycznych celów”.
Publiczny nadawca przypomniał, co konkretnie Borys Budka powiedział w debacie o rachunku z apteki. - Borys Budka zmanipulował fakty. Rodzice bowiem NIE „muszą wydać” tych pieniędzy, gdyż lek jest refundowany. Wypowiedź posła miała na celu oskarżenie rządu o błędną politykę i właśnie brak refundacji leku. Rozmiary manipulacji Borysa Budki są rekordowe, gdyż odpłatność za refundowany lek dla osób uprawnionych wynosi 3,20 zł a nie 2000 zł, co oznacza, że pan Budka zawyżył cenę leku... 625 razy - skomentowała TVP. - Telewizja Polska wypełniając misję publiczną i dbając o to, by widzowie byli rzetelnie informowani przedstawiła fakty: „Borys Budka podał nieprawdziwą cenę leku- lek z refundacją kosztuje 3, 20 zł, a nie ponad 2 000 zł” - dodała.
Firma skrytykowała postępowanie sądowe w tej sprawie. - Sąd zawęził analizę sprawy do tego czy Borys Budka umie czytać i czy pokazując rachunek właściwie odczytał widniejącą na nim cenę. Sąd nie rozumie bądź udaje, że nie rozumie, iż spór o wypowiedź Borysa Budki dotyczyła ważnego społecznie problemu refundacji leków, a nie kwoty na paragonie - wyliczono w oświadczeniu.
- Rozumowanie Sądu jest absurdalne. Zgodnie z tym rozumowaniem poseł Budka może dzisiaj pójść do osiedlowego warzywniaka, zapłacić za kilogram jabłek 2000 zł (istnieje przecież swoboda umów), dostać wydruk z kasy fiskalnej potwierdzający zapłacenie tej ceny, a następnie ogłosić publicznie, że w Polsce kilogram jabłek kosztuje 2000 zł. Każdemu zaś kto temu zaprzeczy sąd w Gliwicach nakaże sprostowanie i przeprosiny. Poseł Budka będzie przecież dysponował paragonem - argumentuje nadawca. - Ale okazuje się, że zgodnie nawet z absurdalną logiką Budka zmanipulował fakty. Nie dość że zamiast jednego podał cenę DWÓCH opakowań, to jeszcze na zaprezentowanym przez niego rachunku widnieje kwota 2082,36 zł, co oznacza, że kupujący za opakowanie leku poza trybem refundacji zapłacił 1041,18 zł a nie 2000 zł - komentuje.
- Pan Budka mówił o rachunku hańby, tymczasem mamy do czynienia z haniebnym (mimo swej groteskowości) orzeczeniem. Zignorowanie faktów, sensu i kontekstu wypowiedzi czy doświadczenia życiowego doprowadziły do sytuacji, w której decyzja sądu nabiera cech skrajnie politycznej deklaracji służącej interesom określonej partii politycznej - oceniła Telewizja Polska. - Ciekawe, czy sąd wyższej instancji stanie w obronie powagi czy groteski sądownictwa w Polsce - napisała jeszcze przed wydaniem prawomocnego orzeczenia.
Ostatnie orzeczenia w procesach w trybie wyborczym przeciw Telewizji Polskiej we wtorek skomentował na Twitterze Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej agencji Informacyjnej. - Kuriozalne wyroki sądów na dziennikarzy - wydawane z pominięciem wniosków TVP, praktycznie bez możliwości przedstawienia racji - to najlepszy dowód na to, że w Polsce istnieje „nadzwyczajna kasta”, która stawia się ponad prawem. Ze sprawiedliwością nie ma to nic wspólnego - ocenił.
Odpowiedział mu Borys Budka. - Olechowski kłamie. Jedynym wnioskiem dowodowym, który zgłaszała TVP był...wydruk artykułu internetowego. Co więcej, w odpowiedzi TVP znajdowały się przeklejone fragmenty niedotyczące tej sprawy. "Profesjonalizm" #TVPiS w całej okazałości - skrytykował poseł PO.
Olechowski kłamie. Jedynym wnioskiem dowodowym, który zgłaszała TVP był...wydruk artykułu internetowego. Co więcej, w odpowiedzi TVP znajdowały się przeklejone fragmenty niedotyczące tej sprawy. "Profesjonalizm" #TVPiS w całej okazałości. https://t.co/vds2TiDeyF
— Borys Budka (@bbudka) October 8, 2019
W „Wiadomościach” przeproszono Konfederację, zasądzone kolejne przeprosiny
W obecnej kampanii Telewizja Polska przegrała już prawomocnie proces w trybie wyborczym z Konfederacją. Ugrupowanie domagało się sprostowania i przeprosin materiału w „Wiadomościach”, w którym omawiając wyniki sondażu wyborczego dla „Super Expressu”, w dwóch przedstawionych grafikach pominięto Konfederację.
Sądy obu instancji przyznały rację ugrupowaniu. W miniony czwartek na początku „Wiadomości” pokazano zasądzone przeprosiny, jednocześnie w tym samym materiale i jego zapowiedzi określono orzeczenie sądu jako kuriozalne i sugerowano, że Konfederacja może liczyć na przychylność niektórych sędziów.
Liderzy ugrupowania ocenili, że wyrok sądu został wykonany nienależycie. Zapowiedzieli kolejne działania prawne wobec publicznego nadawcy. - Złożymy w sądzie wniosek o wszczęcie postępowania egzekucyjnego zmierzającego do tego, aby przeprosiny zostały opublikowane ponownie, tym razem w formie prawidłowej, zgodnej z wyrokiem, nieopatrzonej kłamstwami, manipulacjami i autorskimi komentarzami redaktorów Telewizji Polskiej - opisał Michał Wawer, pełnomocnik Konfederacji.
Dodał, że ugrupowanie skieruje też kolejny pozew w trybie wyborczym, dotyczący „kłamstw i manipulacji” w czwartkowym materiale „Wiadomości”. - Możecie państwo być pewni, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wszyscy wyborcy oglądający TVP w przyszłym tygodniu jeszcze dwukrotnie usłyszeli przeprosiny od TVP do Konfederacji - podkreślił Wawer.
We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrzył ten drugi pozew, nakazując TVP emisję sprostowania informacji z głównego wydania „Wiadomości" w miniony czwartek, jakoby żaden z pozostałych sondaży wyborczych (oprócz tego dla "Super Expressu" nie dawał Konfederacji szans na wejście do Sejmu.
Info od naszego prawnika Tomasza Pułróla: wygrywamy po raz drugi z TVP, mają przeprosić w głównym wydaniu Wiadomości za kolejne kłamstwa na temat wyników sondażowych Konfederacji! pic.twitter.com/PEYozeBrLe
— Jakub Kulesza (@Kulesza_pl) October 8, 2019
Zgodnie z orzeczeniem sprostowanie, z tytułem „Przepraszamy za podanie nieprawdziwych informacji na temat sondażowych wyników Konfederacji", ma zostać pokazane w wieczornych „Wiadomościach" jako pierwszy materiał. Jarosław Olechowski zapowiedział, że TVP odwoła się od tej decyzji sądu.
- Po raz kolejny warszawski Sąd Okręgowy nie chciał w sprawie wysłuchać świadka. Autora materiału!!!! którego dotyczy sprawa. Za to w pozywaniu TVP w TRYBIE WYBORCZYM problemu nie widzi - skomentował na Twitterze reporter „Wiadomości" Marcin Tulicki, autor materiału, którego dotyczy pozew.
Po raz kolejny warszawski Sąd Okręgowy nie chciał w sprawie wysłuchać świadka. Autora materiału!!!! którego dotyczy sprawa. Za to w pozywaniu TVP w TRYBIE WYBORCZYM problemu nie widzi. pic.twitter.com/Q1UMu1m1CX
— Marcin Tulicki 🇵🇱 (@TulickiMarcin) October 8, 2019
W środę po południu polityk Konfederacji Jakub Kulesza poinformował na Twitterze o kolejnym rozstrzygnięciu sądu pierwszej instancji w sprawie wytoczonej Telewizji Polskiej.
- Wygraliśmy trzecia sprawę przeciwko TVP, tym razem w sprawie kłamstw „Wiadomości” na temat pomocy udzielonej Jakubowi Baryle. Wbrew temu co podali, pomogła mu także Konfederacja - opisał Kulesza.
Dołącz do dyskusji: TVP Info musi sprostować informacje o „paragonie hańby” Borysa Budki, oddalono pozew przeciw Samuelowi Pereirze