Tomasz Rożek o technologii 5G: to nie rewolucja ani przyczyna koronawirusa, nie ma się czego bać
Technologia 5G jest w pełni bezpieczna, a częstotliwości przez nią wykorzystywane nie są nowe, lecz już używane przez 4G komentuje w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl dziennikarz naukowy dr Tomasz Rożek. - Absolutnie nie ma technicznie możliwości, żeby maszty 5G rozsiewały wirusy. Nie byłoby emocji z tym związanych gdyby nie telekomy i regulatorzy, którzy wciąż nam mówią o „rewolucji” - ocenia Rożek.
Media na całym świecie donoszą, że przez Wielką Brytanię w ostatnich tygodniach przetoczyła się fala podpaleń masztów telekomunikacyjnych. Sprawcy incydentów to zwolennicy teorii spiskowych, które łączą sieć 5G z rozprzestrzenianiem się w kraju pandemii koronawirusa.
Rzecznik sieci Vodafone podał na Twitterze, że tylko w ciągu jednej doby na Wyspach podpalono cztery nadajniki tego operatora. Maszty były przystosowane do obsługi nowej sieci 5G. Podpalono także nadajniki innego brytyjskiego operatora EE. W sumie w ostatnim czasie policja odnotowała już ponad 30 incydentów podłożenia ognia pod maszty telekomunikacyjne.
Jesienią ub.r. także w Polsce doszło do próby zniszczenia masztu 5G. W Krakowie grupa osób deklarujących się jako przeciwnicy wprowadzenia tej częstotliwości w Polsce próbowała zniszczyć stację bazową należącą do T-Mobile Polska. Akcja nie powiodła się dzięki interwencji policji, a maszt nie został uszkodzony.
Sprawa stałą się na tyle poważna, że zajął się nią propagator nauki, dziennikarz i vloger dr Tomasz Rożek. Na prowadzonym przez siebie kanale youtube’owym „Nauka. To lubię”, szczegółowo wyjaśnił, że technologia 5 G nie powoduje żadnych zagrożeń dla ludzi i otoczenia.
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl dziennikarz mówi, że „naprawdę nie ma się czego bać”. - To nie rewolucja. 5G to po prostu kolejne wcielenie, ulepszenie a właściwie poszerzenie znanych nam już sieci 4G i wcześniejszych. Tak jak duże miasto może się zakorkować i wtedy trzeba albo budować szersze ulice albo zakazać wjazdu samochodów do centrum, tak z siecią może się stać to samo. Każdy z nas, użytkowników, chce by internet śmigał, streaming w 4K był standardem, by autonomiczne drony dostarczały paczki, a samochody bez kierowców dojeżdżały pod sam próg naszego domu. Ale te i tysiące innych urządzeń muszą mieć możliwość wymieniania się informacjami. Dzisiaj funkcjonujące sieci nie poradzą z tym sobie. Stąd pojawiła się potrzeba "poszerzenia drogi" i tym jest właśnie kolejna generacja - mówi dr Tomasz Rożek.
Dziennikarz rozwiewa też obawy osób sądzących, że maszty 5G są wykorzystywane do rozsiewania wirusów. - Technicznie to jest absolutnie niemożliwe. Nie ma w biologii mechanizmu, dzięki któremu fala elektromagnetyczna mogłaby roznosić wirusy czy aktywować wirusy w ciele człowieka - zapewnia.
Czy technologia 5G jest bezpieczna? - Podkreślam, że częstotliwości, na których ma pracować sieć 5G nie są nowe, one już są dzisiaj wykorzystywane. To co się teraz dzieje to proces ich przystosowywania do celów telefonii i komercyjnego transferu danych. Nie ma żadnych szerokich badań, które wskazywałyby, że telefonia komórkowa jest dla człowieka szkodliwa - stwierdza Rożek.
Za światowy strach przez nową technologią zdaniem naszego rozmówcy odpowiadają wyłącznie ludzkie emocje. - Jesteśmy emocjonalni i to dobrze. Nie chciałbym funkcjonować w społeczeństwie robotów, myślę że byłoby to nieznośne. Każda nowość wywołuje emocje. Świat szybkich mediów, świat, w którym każdy z nas jest i odbiorcą i nadawcą informacji powoduje, że czasami szybciej piszemy, mówimy, niż się zastanawiamy. Algorytmy tych mediów lubią emocje, podbijają emocje i nie dbają o wiarygodność przekazu. To powoduje, że do szerokiego odbiorcy dużo szybciej przedostają się informacje niewiarygodne i sensacyjne niż wyważone i obiektywne.
Zdaniem dziennikarza dyskusji, a co za tym idzie także i emocji związanych z siecią 5G nie było wcale, gdyby nie telekomy i regulatorzy. - To oni mówili i wciąż mówią o „rewolucji 5G”. Cóż, rewolucja nie każdemu kojarzy się dobrze. Niektórzy w wyniku rewolucji - dosłownie - tracili głowę. Tymczasem tu nie ma rewolucji w tym sensie, że pojawia się jakaś nowa technologia. Tutaj jest kontynuacja poprzednich technologii, które są z nami od wielu lat. Zresztą: wkrótce będzie funkcjonowała sieć 6G. Już jest testowana w Japonii. Teraz opracowywane są jej standardy. O tym czy jej wprowadzenie będzie się wiązało z kolejnymi strachami i emocjami w dużej mierze zależy od samych wprowadzających.
Tomasz Rożek jest z wykształcenia fizykiem, na co dzień związany jest z tygodnikiem „Gość Niedzielny”. To jeden z najbardziej znanych i cenionych dziennikarzy naukowych w Polsce. Jego kanał youtube’owy „Nauka. To lubię” ma ponad 415 tys. subskrypcji.
Od 2016 do 2019 roku Rożek prowadził w TVP program popularnonaukowy „Sonda2”, zrealizował jego sześć sezonów. Na początku kwietnia br. został laureatem nagrody rady programowej Polskiego Radia - za wkład w popularyzowanie nauki w audycji ,,Pytania z kosmosu” emitowanej w porannym programie „Zapraszamy do Trójki”.
Dołącz do dyskusji: Tomasz Rożek o technologii 5G: to nie rewolucja ani przyczyna koronawirusa, nie ma się czego bać
emerytowani nauczycielka i ,,dyrektor', nie oglądają TVP(częstotliwość konieczna do poprawnego działania EPG w dekoderach C+).
Na koniec zadane drżącym głosem pytanie: ,, jak uchronić się przed 5G"".
Odpowiedziałem, że tylko folia aluminiowa pod czapkę i można żyć.