Coraz mniej wolności w internecie, najlepiej na Islandii, najgorzej w Chinach
Od pięciu lat swoboda wypowiedzi, wolność w internecie oraz prywatność użytkowników w sieci są coraz bardziej ograniczane przez rządy i instytucje państwowe - alarmuje organizacja Freedom House. Najlepsza sytuacja jest na Islandii, najgorsza w Chinach.
Dane dotyczące poszanowania wolności obywatelskich w sieci zostały opublikowane w raporcie „Freedom on the Net 2015” i dotyczą roku 2014. Ujęto w nim 65 krajów na świecie.
W ub.r. z 37 do 42 wzrosła w raporcie liczba krajów, w których władze zmusiły prywatne firmy lub użytkowników internetu do usunięcia z sieci określonych treści z powodów politycznych, religijnych lub społecznych. Z kolei w 40 państwach doszło do przypadków uwięzienia osób publikujących w internecie materiały dotyczące polityki bądź religii.
Raport podkreśla, że od czerwca ub.r. w 14 krajach wprowadzono nowe przepisy, które mają na celu większą niż dotąd kontrolę instytucji państwowych nad internetem, przy czym wiele rządów wyjaśnia konieczność ściślejszej cenzury internetu obroną przez terroryzmem.
Sporządzając zestawienie Freedom House zastosowała system punktacji wynikający z liczby zdarzeń dotyczących łamania wolności w sieci. Im więcej punktów, tym gorsza sytuacja w danym kraju. Najlepiej na liście wypadła Islandia (6 pkt), która wyprzedziła Estonię (7 pkt) oraz Kanada z 16 pkt.
Na drugim biegunie znalazły się państwa, w których wolność w internecie jest najbardziej zagrożona i najczęściej naruszana. Najwięcej punktów - 88 zgromadziły Chiny, choć niewiele lepsza sytuacja jest w Syrii i Iranie (oba kraje po 87 pkt). W zestawieniu zabrakło jednak wielu miejsc na mapie świata. Raport nie uwzględnia, oprócz Polski m.in. krajów skandynawskich, Hiszpanii czy Włoch, a także wielu państw kontynentu afrykańskiego.
Wyliczenia raportu mówią o tym, że spośród trzech miliardów internautów na świecie 61 proc. mieszka w krajach, w których rozmaite instytucje stosują różne metody cenzury. Prawie połowa (47 proc.) to mieszkańcy państw, w których doszło do ataków lub zabójstwa osób w związku z ich aktywnością w sieci, a 58 proc. populacji internautów mieszka w krajach, gdzie z powodu głoszonych poglądów doszło do aresztowania ich autorów. Z kolei 34 proc. internautów to mieszkańcy państw, w których dochodzi do odcięcia od internetu osób publikujących niewygodne dla władz materiały.
Dołącz do dyskusji: Coraz mniej wolności w internecie, najlepiej na Islandii, najgorzej w Chinach