Dominika Wielowieyska tłumaczy tekst o wpływach PiS-u w marketingu PKO BP, krytykują ją Mazurek i Pereira
Tydzień temu Dominika Wielowieyska opisała w „Gazecie Wyborczej”, że obecny szef marketingu PKO BP Michał Kuczmierowski jako harcerz bronił krzyża na Krakowskim Przedmieściu, a obsługująca bank od niedawna Agencja Warszawa pod poprzednią nazwą przygotowywała reklamy wyborcze dla PiS-u i Andrzeja Dudy. W nowym „Do Rzeczy” Piotr Gociek i Cezary Gmyz wytknęli Wielowieyskiej, że za rządów PO jej brat był w kierownictwie Orlenu, na Twitterze artykuł dziennikarki skrytykowali Samuel Pereira, Kataryna i Robert Mazurek. - W przypadku PiS poglądy mają decydujące znaczenie przy podejmowaniu decyzji personalnych - tłumaczy Wielowieyska swój tekst.
W artykule „Harcmistrz od krzyża na Krakowskim i intratne zlecenia. Czy Kaczyński zna układ w PKO BP?” zamieszczonym w numerze „Gazety Wyborczej” z 17-18 września br. Dominika Wielowieyska zwróciła uwagę, że obecny dyrektor marketingu PKO BP Michał Kuczmierowski (objął tę funkcję w lutym br., a do banku przeszedł z BZ WBK pod koniec ub.r.) jako harcmistrz zaraz po katastrofie smoleńskiej postawił z kolegą krzyż przed Pałacem Prezydenckim, a potem założył inicjatywę Polsce i Bliźnim. Zaznaczyła też, że poprzednio pracował w BZ WBK, którego prezesem w latach 2007-2015 był Mateusz Morawiecki, obecny minister rozwoju (pod jego nadzór PKO BP i kilka innych państwowych instytucji finansowych przekazano w maju br.).
Ponadto Wielowieyska opisała, że w połowie br. PKO BP przed czasem rozwiązał umowę z obsługującą go przez sześć lat agencją reklamową DDB&Tribal i wybrał do tego w przetargu Agencję Warszawa. Pierwsza duża kampania banku jej autorstwa ruszyła z początkiem września, pod hasłem „Dużo za zero” promowane jest w niej PKO Konto dla Młodych.
Agencja Warszawa, zarządzana przez Michała Lorenca juniora, poprzednio funkcjonowała pod nazwą Blueberry. Według informacji „Newsweeka”, potwierdzonych przez Dominikę Wielowieyską w anonimowych źródłach w PiS-ie, Blueberry w ostatnich latach przygotowywała reklamy dla tej partii, stworzyła też spoty do zeszłorocznej kampanii wyborczej Andrzeja Dudy, m.in. klipy krytykujące Bronisława Komorowskiego. Z kolei szef DDB&Tribal Szymon Gutkowski był w latach 2011-2015 doradcą społecznym prezydenta Komorowskiego, a DDB&Tribal (wtedy działająca jako DDB Warszawa) przygotowała reklamy do kampanii wyborczej PO w 2011 roku.
Wielowieyska podała też, że usługi public relations dla PKO BP realizują obecnie agencja Pracownia kierowana przez Dymitra Hirscha i Sebastiana Bojemskiego, z którymi Michał Kuczmierowski pracował razem w tej i kilku innych firmach. PKO BP wyjaśnił, że agencja pracuje dla banku w obszarze, który nie jest nadzorowany przez Kuczmierowskiego.
W nowym numerze „Do Rzeczy” Piotr Gociek i Cezary Gmyz w swojej wspólnej rubryce odnieśli się do artykuły Dominiki Wielowieyskiej. Przypomnieli, że jej brat Piotr Wielowieyski w latach 2008-2012 zasiadał w radach nadzorczych Orlenu i jego spółek zależnych, a potem został wiceprezesem jednej z nich - Unipetrolu. - Już go wyrzucili za nazwisko, i nie mam wpływu na to co robi mój brat - skomentowała to na Twitterze Wielowieyska.
Podsyłam, milcząc nienawistnie, @DWielowieyska, bo może nie czyta @DoRzeczy_pl pic.twitter.com/8psIjMlDPo
— Kazimierz Wielki (@KazimierzIIIWlk) 25 września 2016
@KazimierzIIIWlk @DoRzeczy_pl Nieprzypadkowa :) Ale niech Pan się martwi, już go wyrzucili za nazwisko, i nie mam wpływu na to robi mój brat
— DominikaWielowieyska (@DWielowieyska) 25 września 2016
We wtorkowej „Gazecie Wyborczej” znalazł się komentarz Dominiki Wielowieyskiej krytykujący nepotyzm w spółkach państwowych. W dyskusji na Twitterze o tym tekście publicyści wrócili do artykułu dziennikarki o zmianach w PKO BP. Samuel Pereira, Kataryna i Robert Mazurek zarzucili Wielowieyskiej, że niesłusznie podkreśliła, że bronił krzyża na Krakowskim Przedmieściu, a nie że pracował wcześniej w branży bankowej.
- Nie napisałam, że M. Kuczmierowski był ignorantem, przypomnienie jego dokonań pokazało, z jakiego jest kręgu ideowego. W przypadku decyzji personalnych w PiS ma to kluczowe znaczenie, przykładów na to jest cała masa - wyjaśniała dziennikarka „GW”. - A co ma „krąg ideowy” do kompetencji? Czyli może i fachowiec, ale nie nasz. Brawo, Dominika! - ironizował Robert Mazurek. - W końcu ktoś to szczerze powiedział. Problemem nie jest brak kompetencji. Problemem jest nieodpowiedni „krąg ideowy” - napisał Samuel Pereira.
- W przypadku PiS ma to znaczenie decydujące. Przeczytaj mój test dzisiejszy i stary komentarz na temat I. Ostachowicza w PKN Orlen. I przeczytaj tekst w „Newsweek Polska” o pielęgniarce, która chodziła na marsze PiS i weszła do rady nadzorczej spółki energetycznej - radziła Wielowieyska Mazurkowi. - proszę czytać moje teksty ze zrozumieniem (polecam dzisiejszy) Chodzi o to, że dla PiS kluczowym kryterium są poglądy - podkreśliła.
Przypomnijmy, że dwa lata temu Igor Ostachowicz bezpośrednio z kancelarii premiera przeszedł do zarządu Orlenu. Wskutek dużej krytyki opinii publicznej szybko zrezygnował jednak z nowej funkcji, niedługo potem został zewnętrznym doradcą w Deloitte Polska.
@SamPereira_ Nie, proszę czytać moje teksty ze zrozumieniem (polecam dzisiejszy) Chodzi o to, że dla PiS kluczowym kryterium są poglądy
— DominikaWielowieyska (@DWielowieyska) 27 września 2016
- Tekst powstał, bo CBA prześwietla kontrakty. W PKO BP zlecenie dostali ludzie, którzy pomagali PiS w kampanii - zaznaczyła Wielowieyska. Ponad tydzień temu nadzorujący służby specjalne minister Mariusz Kamiński poprosił resorty, którym podlegają państwowe spółki, o informacje na temat prawie stu firm, m.in. Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Parę dni później CBA zaczęło w Orlenie, Lotosie, KGHM, Grupie Azoty i PGZ oraz ich spółkach zależnych kontrolę wydatków marketingowych realizowanych od grudnia ub.r.
Dołącz do dyskusji: Dominika Wielowieyska tłumaczy tekst o wpływach PiS-u w marketingu PKO BP, krytykują ją Mazurek i Pereira