Tusk: Pawła Adamowicza tak naprawdę zabiły słowa powtarzane przez wiele miesięcy w telewizji publicznej
Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zabił nóż, ale tak naprawdę zabiły go słowa powtarzane przez wiele miesięcy, publikowane w telewizji publicznej na jego temat - podkreślił w poniedziałek w Tarnobrzegu (woj. podkarpackie) lider PO Donald Tusk.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk przyjechał w poniedziałek na Podkarpacie. To kolejny region, w którym Koalicja Obywatelska promuje swój polityczny projekt "Tu jest przyszłość". Po południu Donald Tusk rozmawiał z mieszkańcami Tarnobrzega.
Tusk: Adamowicza zabiły słowa powtarzane w telewizji publicznej
Jedno z pytań dotyczyło obaw o przejrzystość podczas najbliższych wyborów. "Trzeba zbudować korpus kilkudziesięciu tysięcy ludzi. Musimy być w każdym lokalu wyborczym. To jest w naszym wspólnym interesie" – apelował Tusk.
Lider PO odpowiedział też m.in. na pytanie dotyczące wolności słowa i zaostrzenia kar za obrazę uczuć religijnych. "Nadużywanie wolności słowa bywa równie niebezpieczne jak nadużywanie władzy wobec tych, którzy to słowo głoszą" – powiedział Tusk.
Jak dodał, "słowo jak wiecie może zabić". "Straciłem przyjaciela - prezydenta Gdańska. Jego zabił nóż, ale tak naprawdę zabiły go słowa powtarzane przez wiele miesięcy, publikowane w telewizji publicznej na jego temat" - ocenił lider PO. I zwrócił się do wszystkich: "Nie lękajcie się iść pod prąd (...) niech każdy walczy o swoje poglądy, ale równocześnie niech każdy pamięta, że nie musi krzywdzić innej osoby swoją opinią" – mówił Tusk.
Prezydent Paweł Adamowicz padł ofiarą śmiertelnego zamachu podczas Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, 13 stycznia 2019 roku na Targu Węglowym. To wydarzenie wstrząsnęło Polską i wywołało lawinę komentarzy, niektórzy publicyści krytykowali m.in. Telewizję Polską za emitowanie materiały w ostatnich miesiącach przed śmiercią prezydenta, które podawane były w bardzo krytycznym tonie.
Dołącz do dyskusji: Tusk: Pawła Adamowicza tak naprawdę zabiły słowa powtarzane przez wiele miesięcy w telewizji publicznej