Druga fala pandemii ogranicza zakupy Polaków
Sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) w październiku spadła o 2,3% w ujęciu rocznym oraz wzrosła o 2,1% w skali miesiąca - podał GUS.
Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych w październiku 2020 r. spadła o 2,3 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 2,1 proc. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących spadła w ubiegłym miesiącu o 2,1 proc. rdr.
"Jest to pierwszy spadek sprzedaży od czerwca i początek serii gorszych odczytów dotyczących konsumpcji prywatnej w Polsce" - napisał w komentarzu ekspert Piotr Bartkiewicz z departamentu analiz makroekonomicznych Banku Pekao.
Zdaniem Bartkiewicza, taki wynik sprzedaży przekłada się na spadek jej wolumenu o 2,1 proc. m/m po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych.
"Po październiku perspektywa powrotu sprzedaży do trendów sprzed pandemii oddala się zatem i sprzedaż detaliczna była w ostatnim miesiącu o 4,1 proc. niższa niż w lutym b.r. i o 7,3 proc. niższa niż wyniosłaby, gdyby trendy sprzed lutego b.r. były kontynuowane. Warto podkreślić, że rozjazd ścieżek sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej był kontynuowany – ta druga jest już tylko o krok od powrotu do trendu" - wskazał.
W opinii eksperta, szczegóły poniedziałkowego odczytu potwierdzają silny spadek sprzedaży paliw oraz nietypowo słaby (jak na początek sezonu sprzedażowego) wynik sprzedaży tekstyliów, odzieży i obuwia. Pierwsza z wymienionej kategorii zanotowała spadek o 13,4 proc. r/r, druga – o 9,7 proc. r/r.
Jak dodał, uwagę zwracają również wyraźne hamowanie w kategoriach "Pozostałe" oraz "Prasa, książki i pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach". Wskazał, że na plus zaskoczyła za to sprzedaż w kategorii "Meble, RTV i AGD", gdzie ponownie zobaczyliśmy dwucyfrową dynamikę (11,9 proc. r/r).
"Październikowy spadek sprzedaży odzwierciedla przede wszystkim samoograniczanie się konsumentów, nie zaś obostrzenia wobec aktywności handlowej – te zostały wprowadzone dopiero w listopadzie. Nasze wewnętrzne dane dotyczące transakcji kartowych wskazują na to, że w połowie listopada doszło do wyraźnego tąpnięcia sprzedaży w sekcjach objętych nowymi restrykcjami (m.in. odzież, obuwie, meble), choć jego głębokość jest mniejsza niż wiosną" - napisał Bartkiewicz.
Jego zadaniem, brak konsekwencji w innych kategoriach sprzedaży detalicznej oraz pierwsze sygnały stabilizacji sprzedaży lub nawet odbicia w ostatnim tygodniu zapowiadają "umiarkowany wymiar kary dla sprzedaży detalicznej w listopadzie".
"Według naszych wstępnych szacunków sprzedaż detaliczna mogła skurczyć się w tym miesiącu o 7-10 proc. r/r. Obok innego zakresu obostrzeń, różnicę w stosunku do wiosny stanowią również wzorce zachowań konsumentów, o czym możemy wnioskować z badań ich nastrojów oraz danych o mobilności użytkowników telefonów komórkowych" - uważa ekspert.
W świetle danych za październik, Bank Pekao podtrzymuje swoją prognozę spadku PKB w IV kwartale o ok. 4 proc. z wiodącą rolą konsumpcji i "tylko niewielkim wyhamowaniem popytu zewnętrznego".
Komentarz dr Sonii Buchholtz, ekspertki Konfederacji Lewiatan
Analiza poszczególnych kategorii produktów wskazuje na spadki w przypadku sprzedaży wielu artykułów. W perspektywie rocznej wzrost dotyczył wyłącznie mebli i sprzętu rtv-agd (11,9% r/r, 6,5% m/m) oraz farmaceutyków (1,3% r/r, 5,3% m/m). W perspektywie miesięcznej oprócz mebli i leków wzrosła sprzedaż żywności, napojów i wyrobów tytoniowych (4,9% m/m) oraz pojazdów samochodowych i ich części (2,4% m/m). Pozostałe kategorie, w tym odzież, prasa i książki czy paliwa, notują spadki sięgające 4-5% m/m. W przypadku paliw dostrzegamy efekt związany ze spadkiem popytu konsumentów oraz obniżeniem cen paliw na rynkach światowych.
Październikowe wyniki sprzedaży wiążemy z pogorszeniem nastrojów konsumentów w związku z trudną sytuacją epidemiczną, spodziewanymi negatywnymi skutkami gospodarczymi pandemii oraz koniecznością przygotowania się do drugiego lockdownu. Polacy dostosowują się do pracy i nauki zdalnej czy indywidualnej mobilności, gromadzą zapasy żywności i leków. Ich skala jest jednak nieporównanie mniejsza od tej obserwowanej w marcu i kwietniu.
Do trudnej sytuacji epidemicznej dostosowują się konsumenci. Świadczy o tym nie tylko to, że znów kupujemy dobra pierwszej potrzeby, ale również to, że kupujemy jednostkowo więcej, a zainteresowanie ponownie zyskują zakupy przez internet - zarówno artykułów, w których e-commerce rozgościł się już dawno (książki i dobra kultury), ale również tych mniej rozpowszechnionych (odzież, meble i rtv-agd).
Dołącz do dyskusji: Druga fala pandemii ogranicza zakupy Polaków