IKEA, Lidl, Beck’s, KFC szybko wykorzystały drugie dziecko Roberta Lewandowskiego do swojej promocji
W ciągu kilku godzin po tym, jak Robert Lewandowski, piłkarz reprezentacji Polski i zawodnik Bayernu Monachium oznajmił, że po raz drugi zostanie ojcem niektóre marki w Polsce wykorzystały ten fakt do swojej promocji. Zrobiły to m.in. IKEA, by zareklamować przewijak i Lidl, który zaprasza do swoich sklepów po zabawki. - To świetny sposób budowania różnorodności komunikacji online, wywoływania pozytywnego zaangażowania, darmowego w zasadzie przekazu marki. Świadczy też o sprawności marketingowej w obszarze online - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Jacek Kotarbiński, ekonomista i ekspert ds. marketingu.
Podczas środowego meczu Bayernu Monachium z Olympiakosem Pireus Robert Lewandowski po strzelonej bramce pokazał specjalną cieszynkę, wsadził piłkę pod koszulkę, a do swoich ust włożył kciuk, oznajmiając tym samym, że jego żona Anna spodziewa się drugiego dziecka.
Potem potwierdził tę informację na Instagramie i Facebooku.
Marki wykorzystały drugie dziecko Roberta Lewandowskiego do swojej promocji
Na tę wiadomość niemal natychmiast zareagowały w social mediach niektóre marki wykorzystując tzw real-time marketing (RTM).
Firma Beck’s Polska zamieściła zdjęcie swojego piwa Beck’s Blue z hasłem „Ania przechodzi na bezalkoholowe”.
IKEA wrzuciła zdjęcie pokoju dziecięcego z łóżeczkiem i przewijakiem, na którym leży piłka. Zdjęcie opatrzono hasłem „Przewijak wraca do gry” a w poście napisano: „Kiedy kapitan ogłasza nowe powołanie”.
Lidl Polska opublikował zdjęcie lalki-noworodka z podpisem: „Kiedy młode wchodzi do gry… postaw na zabawki z Lidla”.
W treści posta napisano: „Nowe w składzie? Gra-tu-le-wy, tzn. gratulujemy :) I mamy od razu propozycję na przyszłość. Lalka First Words Baby zachwyci każdego maluszka :) Szukaj jej i innych zabawek na lidl-sklep.pl!”
Piłkarzowi pogratulowała też sieć restauracji KFC, która opublikowała zdjęcia dwóch kubełków: mniejszego i większego z hasłem „Mały Lewy”.
Sprawny marketing w social mediach
Jacek Kotarbiński, ekonomista i ekspert ds. marketingu przypomina, że w teorii Real-time-marketing jest krótką formą komentarza otaczającej nas rzeczywistości, realizowaną przez konkretną markę. To typowy atraktor czyli element komunikacji, który ma na chwilę zwrócić naszą uwagę w sieci, głównie w mediach społecznościowych. Żyje od 24 do 72 godzin. Jego celem jest przekaz wirusowy - do informacji lub kreacji marki dodawany jest element emocjonalny (tutaj jest nim informacja o kolejnym dziecku Anny i Roberta Lewandowskich).
- W praktyce chodzi o to, by jakieś wydarzenie, które nagle staje się nośne, mogło być darmowym, wirusowym przekazem zbudowanym przez markę. Chodzi wyłącznie o efekt wizerunkowy, pozytywne emocje, choć być może niektórzy notują lepsze parametry biznesowe z tego powodu. Efekty kreacji mierzy się poprzez analizę zasięgów i jakości komentarzy. Popularnym tematem RTM są wydarzenia sportowe, społeczne, święta, wszelkie wydarzenia okolicznościowe. Natomiast z oczywistych względów marki nie komentują polityki. Dla marketerów RTM jest świetnym sposobem budowania różnorodności komunikacji online, wywoływania pozytywnego zaangażowania, darmowego w zasadzie przekazu marki, rozprzestrzeniającego się w formule virala. Warto też podkreślić, że RTM może być prostym sposobem testowania kreacji różnych form komunikacji np. poprzez testy A/B. Moim zdaniem dobre wykorzystanie real-time marketingu świadczy o sprawności marketingowej w obszarze online, dlatego warto wykorzystywać ten sposób działania - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Jacek Kotarbiński.
Dołącz do dyskusji: IKEA, Lidl, Beck’s, KFC szybko wykorzystały drugie dziecko Roberta Lewandowskiego do swojej promocji