Dziennikarze podzieleni ws. Paradowskiej i Sennickiego na imprezie Sławomira Nowaka
Na imprezie urodzinowej byłego ministra transportu Sławomira Nowaka gościli m.in. publicystka „Polityki” Janina Paradowska i redaktor naczelny „Polska The Times” Paweł Siennicki. Zdaniem niektórych dziennikarzy to niedopuszczalne, inni to usprawiedliwiają, przypominając podobne sytuacje z przeszłości.
Jak opisuje w nowym wydaniu tygodnik „Wprost”, 16 grudnia na imprezie z okazji 40. urodzin Sławomira Nowaka, połączonych z jego odejściem polityki (po wyroku skazującym go na grzywnę za niewpisanie drogich zegarków do poselskiego oświadczenia majątkowego, o czym jako pierwszy poinformował „Wprost”, a wcześniej zainteresowali się tym dziennikarze „Super Expressu” - przeczytaj więcej), oprócz polityków, urzędników państwowych i menedżerów ze spółek Skarbu Państwa gościli publicystka „Polityki” Janina Paradowska i redaktor naczelny „Polska The Times” Paweł Siennicki. Według relacji tygodnika Siennicki podarował Nowakowi obraz.
Informacja ta wywołała sporo krytycznych opinii dziennikarzy aktywnych na Twitterze. - Polskie kuriozum. Nowak, powinien odejść w skrajnej infamni, a żegnają go elyty - stwierdził Bartosz Marczuk z „Rzeczpospolitej”. - Kilometrówki, prezenty, łapówki są spoiwem establishmentu jaki znamy - dodał Tomasz Wróblewski, publicysta m.in. „Do Rzeczy”. - Przyjaźń (nie znajomość) aktywnego polityka z aktywnym dziennikarzem opiniotwórczym nie powinna mieć miejsca. Czasem trudno, ale cena zawodu - oceniła Katarzyna Pawlak z „Gazety Polskiej Codziennie”.
Część dziennikarzy broniła Paradowskiej i Siennickiego. - Ależ absurdalna jest ta krytyka dziennikarzy za to że byli na imprezie z politykami, to brak zrozumienia zasad pracy-przecież to świetna okazja do nieformalnego pozyskania informacji i źródeł. Krytycy wolą oficjalne przekazy dnia czy autoryzowane gładkie wywiady? To, że dziennikarz ma kontakty z politykiem nie oznacza automatycznie, że stracił dystans, to zależy od jego profesjonalizmu. I żeby rozwiać wątpliwości - ja nigdy nie byłem na imprezie polityka, więc bronię zasad i logiki zawodu a nie siebie - napisał Grzegorz Nawacki z „Pulsu Biznesu”.
- No dobrze, ale tak szczerze, jakby Wasz kumpel zrobił coś głupiego, nawet przestępczego, to byście bojkotowali jego urodziny? - zapytał Konrad Piasecki z RMF FM, zaznaczając, że chodzi mu tylko o polityków. - To raczej rodzaj mafijnej lojalności - skomentował Wojciech Mucha z „Gazety Polskiej”.
- Inna sprawa że prywatne kontakty dziennikarza z politykiem zawsze budzą wątpliwości. Ale tu wciąż nie ma jasno określonych standardów - zaznaczył Konrad Piasecki. - Są, jeśli się o tym polityku później pisze i na przykład go broni w opiniotwórczych mediach pomimo oczywistej winy - skomentowała Katarzyna Pawlak. - I w związku z tym nie miewasz takich kontaktów? - zapytał ją Piasecki? - Ani jednego. Bardzo pilnuję, żeby nie wchodzić w relacje prywatne z politykami. Czasem szkoda, ale trudno - odpowiedziała. - A nie znasz ich z liceum/studiów/czasów gdy nie byli politykami? - dopytywał dziennikarz RMF FM. - Oczywiście, że znam. Poza tym część polityków to fajni ludzie, którym o coś chodzi. Dlatego piszę, że to czasem ciężkie - napisała. - I przechodzisz z nimi na pan/pani gdy zostają politykami? I nie chodzisz na wspólne imprezy? Odrzucasz zaproszenia? - pytał Piasecki. - Oczywiście, że zostaję na „Ty", ale poluźniam/usypiam zażyłość. Na urodziny bym zadzwoniła, ale nie poszła - odpowiedziała Pawlak. - Rozumiem, ja też raczej nie kultywuje takich znajomości, z wyjątkiem jednego przypadku, na szczęście lekko jest na oucie :) - zakończył Piasecki.
Janina Paradowska nie chciała w niedzielę wyjaśnić swojej obecności na urodzinach Sławomira Nowaka ani odnieść się do krytycznych opinii. Paweł Sienniki był nieuchwytny.
Inni komentujący zwrócili uwagę, że w ostatnich latach zdarzały się przypadki bliskich relacji prywatnych dziennikarzy z politykami. Polityk PiS Antoni Macierewicz kilka lat temu został ojcem chrzestnym dziecka Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”. Natomiast prezes SDP i szef Radia Wnet Krzysztof Skowroński w październiku 2012 roku poprowadził konferencję prasową PiS (więcej na ten temat).
W tamtym miesiącu Grzegorz Hajdarowicz, właściciel Gremi Media Communiation wydającej m.in. „Rzeczpospolitą”, w środku nocy poinformował rzecznika rządu Pawła Grasia (prywatnie znajomego Hajdarowicza m.in. z działalności opozycyjnej w latach 80.) o ukazującym się następnego dnia artykule Cezarego Gmyza „Trotyl we wraku tupolewa”, który wywołał polityczną burzę zakończoną m.in. zwolnieniem Gmyza i ówczesnego naczelnego „Rz” Tomasza Wróblewskiego (przeczytaj o tym więcej). Z kolei Marcin Meller nie ukrywał, że wiosną 2011 roku zaprosił Donalda Tuska do dyskusji w programie „Drugie śniadanie mistrzów” w TVN24 z muzykami (więcej na ten temat), po tym jak o jego krytycznym wpisie facebookowym o PO i rządzie rozmawiał krótko z Tuskiem podczas kolacji u wspólnych znajomych.
Prywatne kontakty dziennikarzy i polityków są tym łatwiejsze i częstsze, że wiele osób przechodzi z mediów do polityki lub w przeciwnym kierunku (dzisiaj opisujemy to krótko, informując o niedoszłym kandydowaniu w wyborach prezydenckich przez Rafała Ziemkiewicza).
Ponadto niektórzy dziennikarze przeprowadzają z politykami wywiady-rzeki publikowane jako książki. W ostatnich latach ukazały się takie rozmowy Cezarego Michalskiego z Januszem Palikotem, Andrzeja Morozowskiego z Michałem Kamińskim czy Michała Majewskiego z Pawłem Piskorskim.
Dziennikarze i politycy co roku w lutym bawią się wspólnie na Charytatywnym Balu Dziennikarza (więcej o jego najbliższej edycji).
Dołącz do dyskusji: Dziennikarze podzieleni ws. Paradowskiej i Sennickiego na imprezie Sławomira Nowaka