Canal+ będzie płacił za transmisje Ekstraklasy ponad 300 mln zł, TVP zainteresowana sublicencją
W najbliższych dniach akcjonariusze piłkarskiej Ekstraklasy mają zaakceptować umowę, w ramach której Canal+ Polska za transmisje przez kolejne cztery sezony będzie płacił ponad 300 mln zł rocznie. Telewizja Polska dalej chciałaby pokazywać po jednym meczu z każdej kolejki. - Biorąc pod uwagę i koszt licencji, i oglądalności Ekstraklasy, to wpisuje się w realizację misji publicznej - stwierdził Marek Szkolnikowski, dyrektor sportu w TVP.
Według nieoficjalnych doniesień Canal+ Polska jako jedyny złożył ofertę na zakup głównego pakietu transmisji z piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy w sezonach 2023/24 - 2026/27. Spółka zarządzająca rozgrywkami w maju do przetargu zaprosiła ponad 20 nadawców telewizyjnych i wydawców platform streamingowych.
Serwis Weszło podał, że w zeszłym tygodniu Canal+ podpisał z Ekstraklasą umowę warunkową - w poniedziałek musi ją zatwierdzić walne zgromadzenie Ekstraklasy złożone z przedstawicieli klubów grających w tych rozgrywkach i PZPN. Akceptacja z ich strony wydaje się formalnością, ponieważ warunki porozumienia w ich imieniu negocjował zarząd.
Canal+ w przyszłym sezonie za transmisje z Ekstraklasy ma zapłacić 310 mln zł, rok później - 320 mln zł, w sezonie 2025/26 - 330 mln zł, a sezon później - 340 mln zł. W tych kwotach uwzględnione są koszty produkcji transmisji (obecnie ok. 40 mln zł rocznie). Realizacją transmisji zajmuje się spółka zależna Ekstraklasy.
- Biorąc pod uwagę fakt, że do przetargu przystąpił tylko jeden oferent, to kwota ponad 300 mln jest dobra, ale widać, że Canal+ też ma ograniczenia. Biorąc pod uwagę obecną inflację i być może niedługo hiperinflację, oferta już tak dobra nie jest. Myślę, że to jest jeden z kluczowych punktów umowy - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Adam Pawlukiewicz, menedżer w Pentagon Research. - Canal+ dostał też od losu prezent, bo mecze Barcelony z Robertem Lewandowskim ogląda nawet 500 tys. widzów - zauważa.
Negocjacje trwały prawie do końca okresu wyznaczonego w ofercie przez Canal+, ponieważ - jak podaje Weszło - nadawca chciał zachować dla siebie pieniądze z ewentualnej sprzedaży sublicencji do transmisji (jeden mecz z każdej kolejki i skróty wszystkich). Ostatecznie zgodził się jednak przekazać te środki do podziału dla klubów z Ekstraklasy.
Od początku 2019 roku sublicencję do meczów naszej ligi ma Telewizja Polska, według nieoficjalnych ustaleń płaci za to ok. 50 mln zł rocznie.
Szef sportu w TVP: chcemy dalej wspierać Ekstraklasę
Marek Szkolnikowski, dyrektor sportu w Telewizji Polska, w rozmowie z serwisem Goal.pl stwierdził, że publiczny nadawca prowadzi już rozmowy dotyczące kupna na kolejne lata sublicencji do transmisji z Ekstraklasy.
- Na pewno jesteśmy zainteresowani jednym meczem z kolejki. Biorąc pod uwagę i koszt licencji, i oglądalności Ekstraklasy, to wpisuje się w realizację misji publicznej. Chcemy dalej Ekstraklasę wspierać, budować polskie kluby i polską piłkę, być częścią tego wielkiego projektu - podkreślił.
Miesiąc temu prezesem Telewizji Polskiej przestał być Jacek Kurski, którzy jako kibic duża wagę przykładał do oferty sportowej. Czy pod nowy kierownictwem TVP też wyłoży ok. 50 mln zł na 34 mecze PKO BP Ekstraklasy rocznie?
- W dobie kryzysu liczy się rachunek ekonomiczny. Prezes Kurski dobrze płacił za najlepszy sport (mecze reprezentacji, mecze polskich drużyn w pucharach), w przypadku Ekstraklasy kwota 50 mln za 34 mecze jest bardzo duża - ocenia Adam Pawlukiewicz. - Średnia oglądalność w otwartej TVP Sport w tym sezonie to 235 tys. widzów. Przy takiej widowni przychody reklamowe nie pokryją kosztów sublicencji. Wtedy zaangażowanie TVP w Ekstraklasę trzeba rozpatrywać jako misję - dodaje.
Polsat ma już wystarczająco polskiej piłki?
Trudno sobie wyobrazić, że w o sublicencję powalczy Warner Bros. Discovery (należący do nadawcy Eurosport przez kilka sezonów pokazywał już po dwa mecze z każdej kolejki Ekstraklasy, współpracy nie przedłużono) lub Telewizja Polsat, która w swoich kanałach sportowych pokazuje już sporo krajowego futbolu.
- Polsat ma już bardzo wiele atrakcyjnych praw sportowych. Niektóre mecze Pucharu Polski i Fortuna 1 Ligi przyciągają przed telewizory większą liczbę kibiców niż spotkania Ekstraklasy. Dla przykładu wrześniowy mecz Ruchu Chorzów z Górnikiem Zabrze w Pucharze Polski obejrzało w Polsacie Sport blisko 190 tys. widzów - zauważa Adam Pawlukiewicz.
Ekstraklasie zależy, żeby jeden mecz z każdej kolejki był pokazywany w ogólnodostępnym kanale. W komunikacie z czerwca firma podkreślała, że „przekłada się to na wartość promocyjną i dalszą budowę marki rozgrywek Ekstraklasy, a także uczestniczących w nich klubów”.
##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/viaplay-liga-angielska-canal-transmisja-awaria-rekompensata-skarga-uokik ##
Według Adama Pawlukiewicza to słuszna strategia. - W kodowanym kanale sportowym widownia jest ograniczona do tych samych ok. 300 tys. widzów. Z punktu widzenia ekonomii oglądanie przez tych samych widzów setki razy tej samej reklamy nie ma uzasadnienia. Mamy do czynienia z tzw. pustymi kontaktami, które już nie mają wpływu na decyzje zakupowe widzów - analizuje menedżer z Pentagon Research. - Ekstraklasa powinna zrobić wszystko, aby mecze były również w kanałach otwartych - podkreśla.
Ekstraklasa od ponad 20 lat w Canal+
Canal+ pokazuje Ekstraklasę od połowy lat 90., a od 2000 roku jest głównym lub jedynym nadawcą rozrywek (z wyjątkiem lat 2008-2011, kiedy większość meczów można było oglądać w Orange Sport).
W ramach obecnego kontraktu - w sierpniu 2020 roku przedłużonego do końca sezonu 2022/23 - Canal+ transmituje wszystkie spotkania, a po jednym z każdej kolejki można też oglądać w kanale otwartym Telewizji Polskiej. Nadawcy płacą za to ok. 250 mln zł rocznie (z czego TVP poniżej 50 mln zł), w tym ok. 25 mln zł kosztów produkcji transmisji realizowanych przez spółkę zależną Ekstraklasy.
Dołącz do dyskusji: Canal+ będzie płacił za transmisje Ekstraklasy ponad 300 mln zł, TVP zainteresowana sublicencją
Z racjonalnego punktu widzenia TVP za sezon nie powinna zapłacić więcej niż 4-5 mln zł. Każda złotówka powyżej tego stanowi nieuzasadniony transfer środków na prywatne konta Ekstraklasy S.A.
Mowa o misji też jest nadużycie skoro piłka nożna stanowi kluczowy element gry rynkowej prywatnych stacji TV. Na tej zasadzie można by było uzasadnić ze praktycznie wszystko co nadają stacje komercyjne jest misją, co prowadzi do konkluzji że telewizja publiczna nie znajduje uzasadnienia skoro jej funkcje realizują stacje prywatne.