Firmy coraz lepiej weryfikują spółki przed przejęciem. “Błędy mogą doprowadzić do upadłości”
Sprawdzenie finansów i portfela klientów to najważniejsze kroki przed przejęciem firmy. Błędna ocena przejmowanej spółki może nie tylko nie poprawić wyników finansowych, lecz wręcz doprowadzić do poważnych problemów i upadłości kupującego. To tym istotniejsze, że już co trzecia firma w Polsce planuje rozwój poprzez fuzję czy przejęcie, również na rynku zagranicznym. Firmy, które przeprowadziły udaną restrukturyzację w ostatnich latach, są gotowe na ryzyko akwizycji.
– Jest dużo czynników, na które trzeba zwrócić uwagę. Po pierwsze, trzeba sprawdzić fundamenty: z czego składa się przychód, czy to nie jest przypadkiem firma, która ma 2-3 klientów czy partnerów handlowych, i jeżeli jeden albo drugi zdecyduje się na zmianę, to stabilność i przychody kompletnie mogą być wywrócone – tłumaczy Maciej Harczuk, prezes zarządu Euler Hermes Collections. – W branży usługowej zwracamy uwagę na to, jaki jest portfel zamówień i na co można liczyć, nie na dziś, tylko na przestrzeni kilku miesięcy.
Harczuk podkreśla, że polskie firmy są kreatywne i starają się szukać nowych kierunków rozwoju swojej działalności. Przejęcia są jedną z nich. Jak wynika z badania Grant Thornton, już 33 proc. przedsiębiorców w Polsce planuje rozwijać biznes w ciągu kolejnych trzech lat poprzez fuzje i przejęcia. Zdaniem Harczula często jednak spółki podejmują decyzję o akwizycji bardzo spontanicznie. Nie zawsze wcześniej dokładnie sprawdzają sytuację finansową kupowanej spółki, często zbyt szybko wchodzą też w transakcje z partnerami zagranicznymi.
Harczuk dodaje, że niewłaściwa decyzja o przejęciu może mieć poważne konsekwencje dla firm. Nawet dobrze prosperujące spółki mogą mieć problemy, gdy przejmą zadłużone przedsiębiorstwo.
– Takie przypadki notowaliśmy np. na polskim rynku, że firma o zdrowych fundamentach nabyła podmiot, który pozaciągał dużo zobowiązań, dał bardzo dużo poręczeń i okazało się, że przejmujący nie był w stanie temu sprostać – przypomina Harczuk. – Bardzo istotne jest, żeby w tego typu projekty angażować osoby z doświadczeniem, które wcześniej robiły taką analizę przed nabyciem przedsiębiorstwa, tak, żeby nie kupić upadającego podmiotu.
Podkreśla, że sposób weryfikacji zależy od branży. W usługach niezbędna jest ocena stabilności portfela zamówień i potencjału rozwoju firmy. W handlu przed przejęciem należy spojrzeć na rozliczenia z odbiorcami. Ważna jest nie tylko ich terminowość, lecz także dywersyfikacja. Firmy zależne od niewielkiej liczby klientów, nawet jeśli są to duzi kontrahenci, są narażone na problemy z płynnością w przypadku wycofania się ze współpracy choćby jednego z nich. Zdarza się też tak, że wśród klientów są firmy z problemami finansowymi lub nawet upadłe, co oznacza, że nie uregulują one swoich należności.
– To może być największą niespodzianką, że oczekujemy spływu należności w nowo nabytej spółce, a potem się okazuje, że on powinien mieć miejsce, ale kluczowy partner upadł – podkreśla Harczuk. Dodaje jednak: – Muszę przyznać, że sytuacja w polskich przedsiębiorstwach powoli się poprawia. Dużo firm przeszło restrukturyzację, dostosowało się do nowej sytuacji, w której obrót jest mniejszy i transakcji z odbiorcami jest stosunkowo niedużo.
Harczuk podkreśla, że w restrukturyzacji i planowaniu ważną rolę odgrywają dyrektorzy finansowi. To oni są odpowiedzialni za redukcję kosztów, ocenę dynamiki wzrostu przychodów i zapobieganie ewentualnym spadkom.
Dołącz do dyskusji: Firmy coraz lepiej weryfikują spółki przed przejęciem. “Błędy mogą doprowadzić do upadłości”