Spór Canal+ z czołowym nadawcą. Interwencja resortu kultury
Usunięcie kanałów Grupy TF1 z platform satelitarnych Canal+ i TNT SAT uderza w wyniki oglądalności czołowego francuskiego nadawcy, który zapowiada podjęcie kroków prawnych. W spór włączyła się minister kultury, która wezwała do wznowienia emisji niekodowanych stacji.
W poniedziałek informowaliśmy, że francuska platforma Canal+ zawiesiła nadawanie sześciu kanałów telewizyjnych TF1. Abonenci Canal+ i należącej do niej darmowej platformy TNT SAT stracili dostęp do ogólnotematycznej stacji TF1, a także kanałów rozrywkowych TMC, TFX, filmowo-serialowego TF1 Séries Films oraz informacyjnego LCI. Zamiast stacji wyświetlana jest plansza. Powodem jest brak porozumienia w sprawie nowej umowy dystrybucyjnej dotyczącej bezpłatnych stacji największego nadawcy komercyjnego w tym kraju. Canal+ wydał oświadczenie, w którym przekonuje, że roszczenia prywatnego nadawcy są zbyt wysokie.
TF1 zapowiada kroki prawne
Sprywatyzowany w 1987 roku TF1 szacuje, że nawet 2 mln gospodarstw domowych zlokalizowanych daleko od dłuższych miast, na przykład w górach, mogło utracić dostęp do jego oferty. W takich lokalizacjach odbiór jest możliwy jedynie drogą satelitarną. W poniedziałek średni dzienny udział w rynku TF1 wyniósł 17,1 proc., podczas gdy tydzień wcześniej, przed usunięciem z oferty Canal+, wynosił on 19,2 proc. Utrata widzów satelitarnych zbiega się z zabiegami o uzyskanie zgody urzędów antymonopolowych w związku z połączeniem TF1 z konkurencyjną grupą M6.
- Jesteśmy zakładnikami decyzji Canal+. Nie pozwolimy, żeby nasi widzowie stracili dostęp do naszych anten. Podejmiemy kroki prawne - ogłosił na antenie stacji radiowej France Info Didier Casas, dyrektor generalny TF1. Nie sprecyzował czy chodzi o pozwanie Canal+ do sądu czy też skargę do miejscowego regulatora rynku medialnego ARCON. TF1 posiada prawa do transmisji z rozpoczynającego się w listopadzie mundialu w Katarze, ale Canal+ zapewnia, że może udostępnić klientom transmisje stacji BeIN Sports, która również posiada licencję.
O porozumienie zaapelowała do Canal+ francuska minister kultury Rima Abdul Malak. - Apeluję do waszego poczucia odpowiedzialności i ogólnego interesu widzów, żeby uniknąć pozbawienia setek tysięcy gospodarstw domowych odbioru istotnych kanałów naziemnej telewizji cyfrowej - napisała minister w liście do szefostwa Canal+.
Porozumienie z M6 w ostatniej chwili
Tylko do końca czerwca abonenci i subskrybenci Canal+ we Francji mieli oglądać: Canal J (kanał dziecięcy), MCM (znana francuska stacja muzyczno-rozrywkowa, która była kiedyś dostępna w polskich sieciach kablowych), RFM TV (muzyczny kanał, nawiązujący nazwą do rozgłośni radiowej działającej we Francji), TIJI (francusko-rosyjska stacja dla dzieci w wieku od 3 do 6 lat), Trace Latina (kanał muzyczny z muzyką latynoską). Kanały należały do Lagardère, zanim zostały sprzedane grupie M6 w lutym 2019 roku. Do porozumienia doszło na kilka dni przed końcem czerwca i ostatecznie stacje związane z innym nadawcą komercyjnym we Francji nie zniknęły z oferty. Z oferty francuskiej platformy zniknął jednak filmowo-serialowy kanał Altice Studio, Penthouse HD , Penthouse Black oraz Clique TV. Nadawanie rozpoczęły z kolei Canal+ Sport 360 i Canal+ Foot.
Stacja TF1 rozpoczęła emisje testowe w 1935 roku, będąc pierwszą stacją telewizyjną w Europie. W przeszłości była częścią publicznej grupy France Télévisions, ale w 1987 roku została sprywatyzowana. Należy do firmy Bouygues, zajmującej się budownictwem, deweloperstwem i usługami telekomunikacyjnymi.
Dołącz do dyskusji: Spór Canal+ z czołowym nadawcą. Interwencja resortu kultury