„Gambit królowej” bije rekordy na Netfliksie. „Rzetelna filmowa robota"
Oferowany od kilku tygodni „Gambit królowej” okazał się najchętniej oglądanym serialem w historii serwisu Netflix. Opowieść o genialnej szachistce ujęła widzów w wielu krajach, także w Polsce. Według branży serial w pełni na to zasługuje. - Mocne elementy serii to kreacja głównej bohaterki i wielowątkowa, niebanalna narracja. Kawał rzetelnej filmowej sztuki, to jeden z najlepszych seriali w Netfliksie - oceniają dla Wirtualnemedia.pl krytycy filmowi i eksperci rynku.
„Gambit królowej" to siedmioodcinkowy miniserial oparty na powieści Waltera Tevisa z 1983 r. Główną rolę gra Anya Taylor-Joy, a w obsadzie znaleźli się także m.in. Marielle Heller, Thomas Brodie-Sangster, Moses Ingram, Harry Melling, Bill Camp oraz polski aktor Marcin Dorociński.
„Gambit królowej” jest opowieścią o młodej Beth Harmon (Anya Taylor-Joy), która pod koniec lat 50. ubiegłego wieku trafia do prowadzonego w stanie Kentucky sierocińca. Bohaterka odkrywa w sobie niezwykły talent do szachów, jednocześnie uzależniając się od przepisywanych dzieciom leków na uspokojenie.
Dziewczyna, dręczona przez własne demony i napędzana wybuchowym koktajlem ze środków odurzających podkręconym jej własnymi obsesjami, zmienia się w wyjątkowo uzdolnioną i czarującą outsiderkę, która postanawia szturmem podbić konserwatywny i zdominowany przez mężczyzn świat zawodowych szachów.
Czytaj także: Wyższe ceny w Netfliksie? Analityk: to możliwe
„Gambit królowej” z rekordem oglądalności
„Gambit królowej" debiutował w Netfliksie 23 października br. Niedawno serwis poinformował, że w ciągu pierwszych 28 dni ten miniserial obejrzany został w 62 mln gospodarstw domowych na świecie. Tym samym zyskał miano najpopularniejszego limitowanego serialu w historii platformy.
Netflix podał także, że „Gambit królowej" znalazł się w TOP 10 najchętniej oglądanych produkcji w serwisie w 92 krajach, z czego w 63 był liderem, w tym w USA, Wielkiej Brytanii, Argentynie, Izraelu, Polsce, RPA i Rosji.
A record-setting 62 million households chose to watch The Queen’s Gambit in its first 28 days, making it Netflix's biggest scripted limited series to date. pic.twitter.com/TVC3p4i5Bv
— Netflix (@netflix) November 23, 2020
Mocna główna postać, najlepszy serial Netfliksa
Sukces „Gambitu królowej” na wielu rynkach (w tym także w Polsce) jest bezsporny. Powstają jednak pytania: na czym opiera się fenomen serialu? Czy pozostanie on na długo na szczycie najbardziej popularnych produkcji Netfliksa, czy może stać się najlepszym serialem 2020 r.? W rozmowach z Wirtualnemedia.pl eksperci są zdania, że seria ma kilka atutów dzięki którym przyciąga widzów. Tomasz Raczek, krytyk filmowy zwraca uwagę na istotny element sukcesu „Gambitu królowej” w postaci kreacji postaci głównej bohaterki.
- „Gambit królowej” okazał się serialowym fenomenem, bo fenomenem jest grająca główną rolę szachistki Beth - Anya Taylor-Joy – ocenia Tomasz Raczek. - Ta 24-letnia Amerykanka o wielonarodowym pochodzeniu, wychowana w Szkocji i Argentynie, niewyedukowana do końca, ale z doświadczeniem pracy jako nowojorska modelka już od 14. roku życia - okazała się Kaszpirowskim aktorstwa. Jej szeroko rozstawione, piękne oczy i nieco nieobecne spojrzenie dają efekt hipnotyzujący widzów.
Zdaniem naszego rozmówcy Anya stworzyła bohaterkę, która nie do końca jest człowiekiem. - Patrzy się na nią trochę jak na postać z komiksu, a trochę jak na istotę z innej planety - zaznacza Raczek. - Nie da się jej do końca zrozumieć, bo nie pasuje do żadnego schematu ani stereotypu. Niewątpliwie do sukcesu serialu przyczyniły się też perfekcyjnie zainscenizowane pojedynki szachowe, nadzorowane przez samego arcymistrza, Garry’ego Kasparowa. Jest bardzo prawdopodobne, że sukces „Gambitu królowej” spowoduje ponowną modę na grę w szachy.
Swojego uznania dla „Gambitu królowej” nie kryje także Karolina Korwin-Piotrowska, ekspertka branży filmowej. - To jeden z najlepszych seriali Netfliksa w ogóle - nie ma wątpliwości Karolina Korwin-Piotrowska. - Dowód na to, ze ludzie potrzebują nowych, niestandardowych bohaterów, o wyrazistej osobowości, skomplikowanych. Jest tez potrzeba nowych gwiazd, twarzy, nazwisk. To streaming dzisiaj w dobie zamknięcia kin i przesuwania premier filmowych kreuje gwiazdy. I działa na wyobraźnię: wzrosło zainteresowanie szachami, grą uznawaną za trudną, dla wybranych.
Według ekspertki bohaterka tego serialu jest w opozycji do typowych serialowych postaci, które trudno od siebie odróżnić. - To ktoś z potencjałem intelektualnym, nie tylko z atrakcyjną powłoką - podkreśla Korwin-Piotrowska. - Tu jest coś więcej, co daje wrażenie elitarności, wyjątkowości, ale opartej na wybitnych predyspozycjach umysłu, a nie seksualności. Nota bene serial ten jest opisywany w mediach ze względu na modę, stylizacje głównej bohaterki, wnętrza i muzykę z epoki. Poza tym wszystkim kluczem do sukcesu jest też wyrazista i oryginalna postać kobiety, która wygrywa w konkurencji z mężczyznami.
Sprawna realizacja, opowieść o wielu wątkach
Wiesław Kot, krytyk filmowy rozmawiając z nami zaznacza, że „Gambit królowej” jest efektem solidnego rzemiosła i znacznie zwiększył zainteresowanie elitarną grą, jednak ta fascynacja może się szybko skończyć.
- O serialu „Gambit królowej" bezdyskusyjnie da się powiedzieć tylko tyle, że jest bardzo sprawnie nakręcony i że się podoba – przyznaje Wiesław Kot. - Za tym stoją rekordowe 62 miliony gospodarstw domowych, w których znalazł widownię. Poza tym jest odpowiedzią na domowy lockdown - dzięki niemu szeroka publiczność zainteresowała się szachami. Świadczy o tym masowe „guglowanie" terminów szachowych, zwiększona frekwencja w korespondencyjnych meczach szachowych i szaleństwo na punkcie witryny Chess.com.
Zdaniem naszego rozmówcy seriale jednak już tak mają, że rozpalają namiętność ku temu, co tak ambitnie i magicznie wygląda na ekranie.
- Mody te jednak błyskawicznie wietrzeją, gdy okazuje się, że szachy to jednak ciężka intelektualna harówka, a nie telewizyjny popis. Lepsze w każdym razie to niż naśladowanie bohaterów, którzy obrabiają sklep jubilera czy szprycują się podejrzaną chemią – przyznaje Kot.
Artur Kurasiński, bloger i znawca seriali w komentarzu zwraca uwagę na różne obszary, które porusza w swojej narracji „Gambit królowej”.
- 7 odcinków zrealizowanych tak, że widz nie zdąży się znudzić i każdy z nich jest idealnie opowiedziany bez przegadanych scen – ocenia Artur Kurasiński. - Mamy tu opowieść o wielkiej samotności, szaleństwie, dojrzewaniu, demonach drzemiących w każdym z nas (a szczególnie w artystach i geniuszach) i oczywiście szachach. Trochę to komedia i dramat społeczny zarazem.
Kurasiński wskazuje na to, że serial toczy się w czasach kiedy kobiety grające w szachy były dziwolągami, a młode dziewczyny w szczególności.
- To również klucz do opowieści - jak mistrzyni szachowa walczy o swoją pozycję w totalnie zmaskulinizowanym świecie – podkreśla nasz rozmówca. - Pierwszy odcinek zarazem jest nawiązaniem do ostatniego, kiedy główna bohaterka musi się zmierzyć z rosyjskim arcymistrzem (w tej roli bardzo dobry Marcin Dorociński).
Dla Kurasińskiego „Gambit królowej” to opowieść z mnóstwem pięknych zdjęć, lokacji i immersji w epoce zimnej wojny. - Anya Taylor-Joy ze swoją bardzo oryginalną urodą kradnie każdą scenę i przykuwa do ekranu. Z zapartym tchem śledzimy jej losy i kolejne zwycięstwa. Być może końcówka mogłaby być mniej oczywista oraz przesłodzona, ale cóż - nikt nie jest doskonały – podsumowuje Kurasiński.
Czytaj także: Netflix na produkcje w Wielkiej Brytanii wyda w tym roku miliard dolarów
Dobra robota, ale ma konkurencję
Jakub Popielecki, redaktor serwisu Filmweb.pl choć nie kryje, że „Gambit królowej” ma wiele atutów, to jednocześnie jest dość wstrzemięźliwy w uznaniu tego serialu za numer jeden w 2020 r.
- Naturę samego fenomenu „Gambitu królowej" trudno wyjaśnić, bo składa się na niego - jak to zwykle z fenomenami bywa - szereg pozaekranowych i pozaartystycznych okoliczności – tłumaczy Jakub Popielecki. - Nazwijmy je okolicznościami marketingowo-społecznymi. Na pewno pomogła rosnąca popularność grającej główną rolę Anyi Taylor-Joy, którą jeszcze w tym roku mogliśmy zobaczyć na dużym ekranie w rewelacyjnej „Emmie." (Kropka w tytule „Emmy." to nie literówka. Film faktycznie ma kropkę w tytule) oraz w „Nowych mutantach". W obu filmach aktorka dała charyzmatyczne występy, z pewnością zapisując
się w pamięciach widzów.
Ekspert nie ma wątpliwości, że nie bez znaczenia była też zapewne pandemia koronawirusa, która wpłynęła na nawyki odbiorców.
- Mówiąc pół żartem, pół serio: ludzie utknęli w domach z Netfliksem, co uczyniło ich bardziej podatnymi na kolejne premiery tego serwisu – zaznacza Popielecki. - Tych premier było jednak w tym roku dużo, więc chciałbym myśleć, że o zwycięstwie „Gambitu królowej" przesądziła po prostu jakość.
Zdaniem Popieleckiego „Gambit królowej" jest przede wszystkim rewelacyjnie opowiedzianą historią. - Wystarczy wspomnieć, że tak (wydawałoby się) niefilmowy sport jak szachy został tu zamieniony w trzymający w napięciu spektakl – podkreśla dziennikarz Filmweb.pl. - Do tego wciągająca struktura sportowego dramatu została połączona z wdzięcznie poprowadzoną opowieścią o dojrzewaniu i wychodzeniu z traumy. Nie bez znaczenia jest też kontekst obyczajowy, fakt, że mamy tu historię kobiety stawiającej czoła nie tylko męskiemu światu szachów, ale męskiemu światu lat 60. No i oczywiście Taylor-Joy w roli Beth Harmon jest rewelacyjna, a kroku dotrzymuje jej Marcin Dorociński w jednym z najlepszych występów w swojej karierze.
Pomimo wszystko nasz rozmówca nie powiedziałby, że popularna seria Netfliksa to najlepszy serial tego roku. - „Gambit królowej" to porządna gatunkowa produkcja, nad wyraz sprawnie zrealizowana i zagrana, ale mimo wszystko dość grzeczna, nie wyważająca żadnych drzwi ani nie otwierająca nowych ścieżek – ocenia Popielecki. - Na miejsce w czołówce roku zasługuje bez dwóch zdań - po prostu nie w ścisłej czołówce. Tam widziałbym takie produkcje jak m.in. „Tacy właśnie jesteśmy" czy „Mogę cię zniszczyć", które oferują świeże sposoby opowiadania o współczesności, nie dając przy tym łatwych odpowiedzi: seriale niewygodne, aktualne i frapujące. W czołówce umieściłbym też piąty sezon „Zadzwoń do Saula", spin-offu „Breaking Bad", który z roku na rok zbliża się poziomem do swojego „wielkiego brata", a pod względem psychologicznej subtelności już dawno go wyprzedził. A także „Devs" Aleksa Garlanda, ambitną produkcję science - fiction, która brawurowo wykorzystuje gatunkowy punkt wyjścia do zadania fundamentalnych filozoficznych pytań.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń o pracę
Dawid Muszyński, redaktor naczelny serwisu naEkranie.pl w swojej ocenie „Gambitu królowej” także powraca do atutu obsady głównej postaci, podobnie jednak jak Popielecki nie jest gotów okrzyknąć tytułu jednoznacznie największym przebojem tego roku.
- Fenomen tego serialu polega na wspaniałej i charyzmatycznej grze Anyi Taylor-Joy, która w roli Beth jest fenomenalna – przyznaje Dawid Muszyński. - Widz szybko zaczyna jej kibicować i tak jak widzowie rozgrywek szachowych w serialu, tak i on siedzi na brzegu fotela obgryzając paznokcie ze stresu zastanawiając się, czy jego bohaterce uda się wygrać kolejną partię. Do tego dochodzi świetny scenariusz oraz dobrze dobrana ścieżka dźwiękowa. Twórcom udało się w taki sposób pokazać grę w szachy jakbyśmy oglądali walki bokserskie w „Rockym”.
Szef naEkranie.pl nie wie czy nazwałby „Gambit królowej” najlepszym serialem 2020 r. - Ten rok obfitował w wiele ciekawych produkcji, jak choćby „Spisek przeciwko Ameryce”, „Nowy papież”, „Ostatni taniec”, „W obronie syna”, więc wybór będzie trudny. Ale jest to moim zdaniem jeden z najlepszych seriali dostępnych obecnie na platformie Netflix - przyznaje Muszyński.
Netflix latem zyskał 2,2 mln subskrybentów
W drugim kwartale br. Netflix osiągnął wzrost przychodów o 24,9 proc. do 6,15 mld dolarów oraz 720 mln dolarów zysku netto. Liczba jego subskrybentów zwiększyła się o 10,09 mln do 192,95 mln.
W trzecim kwartale br. liczba subskrybentów Netflixa zwiększyła się tylko o 2,2 mln do 201,15 mln.
Według badania Mediapanel w październiku br. przeglądarkową wersję Netflixa odwiedziło 5,36 mln polskich internautów.
W 2019 roku Netflix wydał na zawartość programową rekordową kwotę 15 mld dolarów - wynika z danych firmy analitycznej BMO Capital Markets. Według prognoz ekspertów serwis nie zamierza ograniczać się w przyszłości w inwestowaniu w treści. W 2020 roku może to być kwota 17,3 mld, zaś w 2028 - 26 mld dolarów.
Dołącz do dyskusji: „Gambit królowej” bije rekordy na Netfliksie. „Rzetelna filmowa robota"