Google nie chce biurowych dyskusji pracowników o polityce. „Zaciekłe debaty o newsach i sprawach politycznych nie pomagają w pracy”
Google wprowadził nowe wytyczne dla swoich pracowników dotyczące ich zachowania w miejscu pracy. Zgodnie z tymi zasadami osoby zatrudnione w koncernie w trakcie pobytu w biurze nie powinny prowadzić zaciekłych dyskusji dotyczących polityki czy bieżących wydarzeń, bowiem mają one niekorzystnych wpływ na pracę i wspólnotę pracowników. Google planuje też flagowanie maili oraz moderację biurowych platform komunikacyjnych.
Nowe wytyczne dotyczące pracowników i ich postępowania w godzinach pracy zostały opublikowane przez Google na stronie internetowej.
W dokumencie Google podkreśla, że każda z osób zatrudnionych przez firmę jest odpowiedzialna za swoje słowa wygłaszane w czasie pracy. Następnie Google zaznacza wprost, że nie życzy sobie aby pracownicy toczyli pomiędzy sobą gwałtowne dyskusje dotyczące kwestii politycznych czy najnowszych wydarzeń.
- Chociaż wymiana informacji i idei pomiędzy kolegami w pracy pomaga w budowaniu naszej społeczności, to przerywanie dnia pracy przez zażarte dyskusje polityczne lub dotyczące najnowszych newsów nie mają już takiego działania – wyjaśnia Google zaznaczając jednocześnie, że szefowie biur, działów i inni menedżerowie będą zwracać uwagę na te rozmowy wymieniane pomiędzy pracownikami, które nie są związane z ich obowiązkami zawodowymi.
Cytowany przez Bloomberga przedstawiciel Google przyznał, że firma zamierza dodatkowo wprowadzić system pozwalający na flagowanie wewnętrznych e-maili budzących wątpliwości co do swojej treści, ponadto planowane jest moderowanie i nadzorowanie rozmów prowadzonych przez pracowników za pomocą wykorzystywanych w firmie platform komunikacyjnych.
W rozmowie z Bloombergiem jedna z pracownic Google oceniła, że nowe wytyczne sformułowane przez firmę są próbą uciszenia głosów niepokornych pracowników, zaś dotąd swoboda w wymianie wszelkich poglądów była jedną z częścią kultury budowanej w Google.
W II kwartale 2019 roku holding Alphabet osiągnął przychody przekraczające 38,9 mld dolarów, wzrósł także kwartalny zysk netto spółki. Większość przychodów wygenerował należący do Alphabet koncern Google, który w ciągu kwartału zwiększył wpływy z reklam do poziomu ponad 32,6 mld dolarów. Akcje Alphabet w handlu posesyjnym podrożały o 8 procent.
Dołącz do dyskusji: Google nie chce biurowych dyskusji pracowników o polityce. „Zaciekłe debaty o newsach i sprawach politycznych nie pomagają w pracy”
w robocie się robi, więc co to ma wolności słowa? Masz swoje obowiązki do wykonania, a wszystko inne rób sobie do woli po pracy. Na marginesie ciekawe czy kierownictwo się do tego tez zastosuje haha
Wolność Twojego słowa nie może ograniczać wolności innych do ich słów oraz kolidować z Twoimi obowiązkami pracowniczymi.
Nie zostałeś zatrudniony do głoszenia poglądów.
Czegoś nie rozumiesz?