Szefowa komunikacji i promocji najlepiej zarabiającym dyrektorem w NBP - 49,6 tys. zł miesięcznie
Według zestawienia opublikowanego przez Narodowy Bank Polski szefowa komunikacji i promocji w ub.r. zarabiała średnio 49,6 tys. zł miesięcznie brutto. Była najlepiej wynagradzaną osobą na stanowisku dyrektorskim w NBP.
Przeciętna pensja miesięczna szefowej departamentu komunikacji i promocji w NBP wynosiła w ub.r. dokładnie 49 563 zł brutto.
Dwóch zastępców dyrektor komunikacji i promocji inkasowało w ub.r. odpowiednio 26 754 i 30 833 zł miesięcznie.
Po ponad 40 tys. zł brutto - ale mniej niż dyrektor komunikacji i promocji - zarabiali też w NBP szefowie kilku innych departamentów: innowacji finansowych (44 971 zł), prawnego (47 331 zł), kadr (42 890 zł), analiz ekonomicznych (43 176 zł), badań ekonomicznych (40 838 zł), stabilności finansowej (41 104 zł), statystyki (40 366 zł), a także dyrektor gabinetu prezesa NBP (42 760 zł).
Większość dyrektorów departamentów dostawała w ub.r. od 30 do 40 tys. zł miesięcznie. Natomiast szef departamentu ryzyka operacyjnego i zgodności zarabiał 28 446 zł, a osoba kierująca od czerwca ub.r. departamentem zarządzania ryzykiem finansowym - 28 602 zł (jej poprzednik inkasował 33 668 zł.
Podane stawki obejmują wszystkie składowe wynagrodzenia: stawkę zasadnicze, dodatki chorobowe i zasiłki, premie, nagrody, i dodatkowe wynagrodzenie roczne.
Wynagrodzenia zostały opublikowane przez Narodowy Bank Polski na mocy podpisanej w tym tygodniu przez prezydenta nowelizacji ustaw o NBP i ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Zgodnie z wprowadzonymi przepisami NBP musiał w ciągu miesiąca ujawnić zarobki osób na stanowiskach dyrektorów i ich zastępców.
Prezes NBP Adam Glapiński zarabiał w ub.r. średnio 63 tys. zł miesięcznie. Glapiński pełni tę funkcję od czerwca 2016 roku, został powołany na 6-letnią kadencję.
NBP krytykowany za wysokie pensje dwóch dyrektorek
Nowelizacja ta została zaproponowana przez posłów po tym, jak pod koniec grudnia ub.r. „Gazeta Wyborcza” podała, że Martyna Wojciechowska, dyrektor departamentu komunikacji i promocji w NBP, może zarabiać na tym stanowisku nawet 65 tys. zł miesięcznie. Oszacowano to na podstawie oświadczenia majątkowego za 2016 rok, które Wojciechowska złożyła jako radna - zarobiła wtedy 392 tys. zł, przy czym na szefową pionu awansowała w NBP w sierpniu 2016 r.
Spekulowano, że podobnie może być wynagradzana Kamila Sukiennik, szefowa gabinetu prezesa NBP. Obie kobiety towarzyszyły Adamowi Glapińskiemu m.in. podczas Kongresu 590 w połowie listopada ub.r., kilka dni po wybuchu afery KNF. Szef NBP bronił wtedy byłego prezesa Komisji Nadzoru Finansowego Marka Chrzanowskiego, zapewniając o jego uczciwości. Pod koniec listopada Chrzanowski został aresztowany na dwa miesiące pod zarzutem przekroczenia uprawnień.
W związku z domniemanymi zarobkami Wojciechowskiej na NBP spadła lawina krytyki, także od niektórych polityków PiS. Senator tej partii Jan Maria Jackowski zwrócił się do prezesa NBP z prośbą o wyjaśnienia, tłumacząc, że pytają go o to wyborcy. Adam Glapiński odpowiedział zdawkowo, a na konferencji prasowej robił aluzje do nagich zdjęć Jackowskiego opublikowanych wiosną ub.r. w „Super Expressie”.
Na początku stycznia zorganizowano konferencję prasową, podczas której wiceszefowa departamentu kadr w Narodowym Banku Polskim poinformowała, że w ub.r. dyrektor w NBP zarabiał w miesiącu średnio 36,3 tys. zł. Nie ujawniła natomiast, ile wynosiło wynagrodzenie Martyny Wojciechowskiej, zaznaczają tylko, że nie było to 65 tys. zł lub więcej.
Wysokie zarobki szefowej komunikacji i promocji dzięki uznaniowym dodatkom?
Niektórzy dziennikarze komentujący na Twitterze ujawnione zarobki w Narodowym Banku Polskim przypomnieli, że Martyna Wojciechowska od połowy 2017 roku zasiada też w radzie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - jako przedstawicielka NBP. W tej funkcji otrzymuje ok. 12 tys. zł miesięcznie.
Natomiast na jej wynagrodzenie w NBP składa się sporo zmiennych elementów. - Z moich info wynika, że zasadnicze wynagrodzenie brutto miesięcznie dyrektora komunikacji w NBP to 26 tys. zł brutto (de facto jest 16 pensji + 13-tka + karpiówka). Żeby więc dojść do 49,5 tys. zł brutto trzeba więc mieć też nagrody i inne dodatki - stwierdził na Twitterze Bartek Godusławski z „Dziennika Gazety Prawnej”. - Tak, te 50 tys. zł to włącznie z premiami, które są uznaniowe i decyduje o nich prezes NBP. Ale już wynagrodzenie w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym w to nie jest wliczone, więc to jest dodatkowe 11 tys. zł. A to wynagrodzenie dyr. Wojciechowska też ma dzięki prezesowi Glapińskiemu - dodała Dominika Wielowieyska z „Gazety Wyborczej”.
Godusławski zwrócił też uwagę, że na mocy przyjętej nowelizacji ustaw dotyczących NBP szefowa komunikacji i promocji będzie zarabiać mniej, o ile nie wzrośnie wynagrodzenie prezesa banku. - Po wejściu w życie ustawy o jawności płac w NBP, jest w niej także zapis o tym, że na stanowiskach dyrektorskich płace mogą wynosić max 60 proc. wynagrodzenia prezesa, czyli będzie to jakieś 35 tys. zł. Dyrektora komunikacji czeka obniżka o ok. 15 tys. zł - prognozuje dziennikarz.
Do tej pory benchmarkiem dla wynagrodzeń w NBP był sektor prywatny, teraz wynagrodzenia w NBP będą benchmarkiem dla sektora prywatnego
— Bartek Goduslawski (@BGoduslawski) 27 lutego 2019
Pojawiło się sporo opinii, że szefowa komunikacji i promocji w NBP zarabia zbyt dużo, a do tego jej pensja w ostatnim czasie wywołała kryzys wizerunkowy banku.
- Dyrektor Dep. Analiz Ekonomicznych NBP, Dyrektor Dep. Prawnego NBP czy Dep. Operacji Zagranicznych NBP – co ich łączy? Kierują najważniejszymi jednostkami w banku centralnym a zarabiają mniej niż Dyrektor Dep. Komunikacji i Promocji NBP. No comments... - napisał Mikołaj Wójcik z „Faktu”. - (Współ)autorka największego kryzysu wizerunkowego NBP zarabia najwięcej spośród wszystkich dyrektorów w NBP. Średnio 49 563 zł miesięcznie. Gratulacje. „Glapa” tak się zna na HR, jak Pani Martyna na PR - ocenił Jacek Gądek z Gazeta.pl.
Dyrektor departamentu komunikacji w #NBP w 2018: 49 563 zł
— Maciej Głogowski (@MaciejGlogowski) 27 lutego 2019
a ktoś kto faktycznie pełni funkcję głównego ekonomisty #NBP czyli
Dyrektor departamentu analiz w #NBP w 2018: 43 176 zł
Halo!?
- Jasna sprawa, departament komunikacji w NBP zasługuje na prawie pięć dych miesięcznie. Po co komu w banku bezpieczeństwo, audyt czy badanie ryzyka finansowego - ironizowała Kamila Ceran z TOK FM.
Dołącz do dyskusji: Szefowa komunikacji i promocji najlepiej zarabiającym dyrektorem w NBP - 49,6 tys. zł miesięcznie
- I takich ludzi właśnie nam potrzeba: szczerych i odważnych.