Ilona Łepkowska: „Korona królów” wciągnięta w tryby walki politycznej, dzięki wrzawie zyskuje tylko reklamę
Zdaniem Ilony Łepkowskiej, konsultantki scenariuszowej „Korony królów”, telenowela została wykorzystana do bieżącej walki politycznej. - Ten projekt został wkręcony w tryby bieżącej walki politycznej dwóch wrogich plemion - mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Ilona Łepkowska. Jej zdaniem, zmasowana krytyka tylko promuje serial TVP.
Telenowela historyczna „Korona królów” opowiada o kulisach panowania Kazimierza Wielkiego (w tej roli Mateusz Król), ostatniego z dynastii Piastów. Akcja serialu rozpoczyna się od ostatnich chwil panowania jego ojca Władysława Łokietka (Wiesław Wójcik). W telenoweli grają Halina Łabonarska (Królowa Jadwiga), Marta Bryła (Aldona), Paulina Lasota, Piotr Gawron-Jedlikowski, Marcin Rogacewicz, Wojciech Żołądkowicz, Ireneusz Pastuszak, Andrzej Popiel, Anna Grycewicz, Katarzyna Czapla, Tomasz Sapryk, Jan Wieczorkowski, Robert Gonera i Andrzej Deskur. Za reżyserię odpowiada Wojciech Pacyna, za zdjęcia Krzysztof Pakulski. Scenografię stworzył Andrzej Haliński, a kostiumy Elżbieta Radke. Dekoratorem wnętrz na planie zdjęciowym jest Teresa Gruber. Zdjęcia do serialu trwają od lipca ub.r.
Początkowo premiera serialu na antenie TVP1 miała odbyć się w listopadzie ubiegłego roku, ostatecznie jednak dwa pierwsze odcinki wyemitowano 1 stycznia 2018r. Według danych zebranych wśród klientów Netii, obejrzało je 4,2 mln widzów. Natomiast według telemetrii Nielsena oglądalność wyniosła 3,71 widzów.
„Projekt wkręcony w tryby bieżącej walki politycznej”
W roli konsultantki scenariuszowej „Korony królów” w projekt zaangażowana jest Ilona Łepkowska. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl scenarzystka odnosi się m.in. do krytyki, jaka od początku emisji spada na serial. Komentatorzy zarzucają mu m.in. słabe dialogi i grę aktorską, ubogą scenografię czy wiele nieścisłości historycznych.
- Od kilku dni trwa zmasowana napaść medialna na „Koronę królów”. W którymś z mediów przeczytałam nawet, że serial został wymyślony po to, by wzmocnić narrację obecnie rządzącej partii, wedle której jesteśmy otoczeni wrogami, a tylko Węgrzy są przyjaciółmi. Przecież to jest szczyt absurdu! Ten projekt został wkręcony w tryby bieżącej walki politycznej dwóch wrogich plemion. Nie jest to dla mnie przyjemna sytuacja. - mówi Wirtualnemedia.pl Ilona Łepkowska. - Na szczęście wiele internetowych postów zwykłych widzów jest bardzo pozytywnych a oglądalność ustabilizowała się na dobrym poziomie - dodaje scenarzystka.
Krytycy „Korony królów” dostrzegają także w serialu wiele nieścisłości historycznych. Jak wyjaśnia Łepkowska, wiele z nich jest wskazywanych wbrew obowiązującej wiedzy historycznej.
- Całkowicie bezpodstawne są zarzuty wobec pokazania w jednej ze scen modlitwy „Zdrowaś Maryjo”. Ktoś napisał, że powstała w połowie XVI wieku, choć to nieprawda - pierwsze dwie części są cytatem z Nowego Testamentu. Wystarczy to sprawdzić w pierwszym lepszym źródle. Ale zarzut poszedł w eter i wszyscy go podchwycili bez sprawdzania. Kolejna rzec - używane języki. Oczywiście, mogliśmy cały serial zrobić po łacinie, tylko że polski widz nie toleruje w telewizji napisów na ekranie - tłumaczy Wirtualnemedia.pl Ilona Łepkowska.
Konsultantka scenariuszowa produkcji TVP dodaje, że o sposobie ukazania historii w „Koronie królów” decydują przede wszystkim wymogi konwencji telenoweli, skierowanej do masowego widza.
- „Korona królów” to nie jest podręcznik akademicki, ale telenowela, którą ma zrozumieć szeroka widownia. To gatunek, w którym zawsze jest pewna umowność czy uproszczenia. W szpitalu w Leśnej Górze (gdzie rozgrywa się akcja innej telenoweli, przy której pracowała I. Łepkowska „Na dobre i na złe - przyp. red.) pacjenci szybciej zdrowieją, są błyskawicznie diagnozowani i leczeni - czy ktoś się do tego przyczepia? - argumentuje Łepkowska.
Wrzawa to dla tytułu tylko reklama
W rozmowie z naszym portalem scenarzystka stwierdziła, że fala krytyki, jaka spada na „Koronę królów”, tylko pomoże w promocji serialu, a jednocześnie spopularyzuje wiedzę historyczną Polaków.
- Przyznam, że paradoksalnie ta wrzawa przynosi „Koronie królów” taką reklamę, jakiej nie miała żadna telenowela, przy jakiej pracowałam. Każde medium poświęca produkcji więcej uwagi niż bieżącym sprawom politycznym, rekonstrukcji rządu. To jest totalnie absurdalne! Ale jednocześnie to nadzwyczajna promocja, która przyciągnie nową widownię i podniesie nam oglądalność. A przy okazji, może więcej osób zainteresuje się historią naszego kraju - myśli Ilona Łepkowska.
Z dotychczasowych wyników oglądalności produkcji Jedynki zadowolony jest prezes TVP. - Spodziewałem się wyników zbliżonych do „Klanu”, a są prawie dwa razy wyższe. Co prawda oglądalność spada, ale wygląda na to, że widownia się stabilizuje. Od dwudziestego odcinka telenowela robi się fascynująca: akcja się dociera, tempo będzie szybsze. Pierwsze odcinki ekspozycyjne były trudniejsze ze względu na zarysowanie akcji – mówił w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Jacek Kurski.
Budżet jednego odcinka „Korony królów” wynosi ok. 200 tys. złotych. Telewizja Polska planuje kręcić telenowelę przez najbliższych kilkanaście lat.
Dołącz do dyskusji: Ilona Łepkowska: „Korona królów” wciągnięta w tryby walki politycznej, dzięki wrzawie zyskuje tylko reklamę