Inwestycje przedsiębiorstw w 2017 r. dalekie od optymizmu
Nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw średnich i dużych wzrosły w 2017 r. o 3,4 proc. (r/r; w cenach stałych) i wyniosły 126,2 mld zł – podał GUS prezentując Biuletyn Statystyczny oraz Informację o sytuacji społeczno-gospodarczej.
Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej- Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan
Nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw średnich i dużych wzrosły w 2017 r. o 3,4 proc. r/r w cenach stałych. Były nominalnie wyższe o 5,4 mld zł niż w 2016 r. Czy jest się z czego cieszyć? Niestety nie.
Po pierwsze, poziom nakładów inwestycyjnych był ciągle o wiele niższy niż dwa lata wcześniej, w 2015 r., gdy wyniosły one 136,5 mld zł – i realnie ( o prawie 9 proc.), i nominalne (o ponad 10 mld zł).
Po drugie, struktura wzrostu nakładów inwestycyjnych nie była prorozwojowa. Prawie 51 proc. nominalnego wzrostu inwestycji (o 5,4 mld zł) był to bowiem zakup środków transportu. Tylko 35 proc. to nakłady na maszyny i urządzenia (plus ok. 20 proc. na budynki i budowle). Oczywiście dla branży transportowej zakup środków transportu to kluczowa inwestycja. Tylko, że cały sektor transport i gospodarka magazynowa to łącznie niespełna 7 proc. PKB, a zatem sama branża transportowa znacznie mniej. Jej inwestycje na pewno pozwolą na wzrost konkurencyjności firm transportowych, ale nie pociągną rozwoju całej polskiej gospodarki.
Przy nominalnym wzroście nakładów na inwestycje w 2017 r. o 5,4 mld zł, prawie 2 mld zł to właśnie wzrost inwestycji branży transportowej. Do tego przedsiębiorstwa z innych sektorów gospodarki wydały kolejne 800 mln zł na środki transportu. A potrzebne są maszyny i urządzenia, i to coraz bardziej zaawansowane technicznie i technologicznie.
Po trzecie, kolejny rok z rzędu spadały nakłady na inwestycje w sektorze energetycznym. A ten sektor inwestycji potrzebuje jak żaden inny. Większość tego sektora jest w rękach skarbu państwa. Pytanie więc, jaka jest polityka państwowego właściciela - w 2017 r. nakłady inwestycyjne w energetyce spadły bowiem o 11 proc., po prawie 19 proc. spadku w 2016 r. Gorące lato i obniżenie poziomu wód może być poważnym testem dla tej antyinwestycyjnej polityki. Do tego istotnie zmniejszyły inwestycje prywatne firmy energetyczne. To efekt wypychania ich z rynku przez decyzje wynikające z polityki państwa wobec tego sektora – część z nich „odpuściła”, bo wie, że z państwowymi gigantami mającymi wsparcie w państwowym właścicielu, który stanowi też prawo, nie wygra.
Po czwarte, przedsiębiorstwa duże były dość wstrzemięźliwe w zwiększaniu nakładów inwestycyjnych. W grupie firm zatrudniających od 250 do 1000 osób inwestycje wzrosły jedynie o 2,3 proc. A większość tych firm współpracuje z małymi podmiotami. A to one często tworzą bodźce do inwestycji w firmach małych, ich kooperantach.
Jedyny dobry sygnał to wreszcie nieco silniejszy, bo o 7,8 proc., wzrost nakładów inwestycyjnych w firmach średnich.
Nakłady inwestycyjne w 2017 r., mimo że „rzutem na taśmę”, czyli w 4. kwartale, wzrosły, to ani skala tego wzrostu, ani jego struktura nie budzi optymizmu. Miejmy nadzieję, że w 2018 r. wzrost inwestycji będzie nie tylko silniejszy, ale także prorozwojowy. Aczkolwiek bezpośrednie rozmowy z przedsiębiorcami, szczególnie tymi z sektora MŚP, w dalszym ciągu nie napawają optymizmem.
Dołącz do dyskusji: Inwestycje przedsiębiorstw w 2017 r. dalekie od optymizmu