Janusz Daszczyński: TVP potrzebuje pragmatyka, a nie mitomana i propagandzisty jak Jacek Kurski
Jacek Kurski posługiwał się powtarzanymi już wcześniej półprawdami, kłamstwami i własnymi interpretacjami faktów, a co gorsza notorycznie przypisywał sobie dorobek mojej pięciomiesięcznej pracy. Tymczasem Telewizji Polskiej potrzebny jest teraz pragmatyk, a nie mitoman i propagandzista, podpierający się bez wahania autorytetem Ojca Świętego. W przeciwnym razie będziemy mogli zapomnieć o telewizji publicznej, ponieważ zostanie zniszczona do cna - pisze w liście do Rady Mediów Narodowych oraz KRRiT Janusz Daszczyński, były prezes TVP.
Janusz Daszczyński Warszawa, 10 października 2016 r.
b. prezes zarządu Telewizji Polskiej S.A
(od 29.07.2015 r. do 08.01.2016 r.)
mail: daszczynski72@gmail.com
Pan Krzysztof Czabański
Przewodniczący Rady Mediów Narodowych
Pani Elżbieta Kruk
Członek Rady Mediów Narodowych
Pani Joanna Lichocka
Członek Rady Mediów Narodowych
Pan Juliusz Braun
Członek Rady Mediów Narodowych
Pan Grzegorz Podżorny
Członek Rady Mediów Narodowych
Szanowni Państwo,
Śledziłem publiczne wysłuchania kandydatów na prezesa TVP S.A. w konkursie prowadzonym przez Radę Mediów Narodowych. W wypowiedziach pana Jacka Kurskiego często przewijało się moje nazwisko – od 29 lipca 2015 do 8 stycznia 2016 prezesa jednoosobowego zarządu TVP S.A.
Niestety Jacek Kurski posługiwał się powtarzanymi już wcześniej półprawdami, kłamstwami i własnymi interpretacjami faktów, a co gorsza notorycznie przypisywał sobie dorobek mojej pięciomiesięcznej pracy.
Dlatego też uprzejmie proszę przyjąć poniższe wyjaśnienia, aby podejmując decyzję mogli Państwo „stanąć w prawdzie” i nie popełnić błędu.
Rok 2015 – dwa zarządy
Był to najlepszy rok obrotowy TVP S.A. w ostatnich czterech latach pod względem ekonomicznym; na koniec 2015 roku spółka zanotowała nadwyżkę finansową w kwocie ponad 77 mln zł (gotówka w kasie spółki), a wszystkie wskaźniki płynności sytuowały się na poziomie bardziej niż zadowalającym. Dzięki temu nowe władze mogły podjąć działalność bez zaciągania jakichkolwiek kredytów.
Sprawozdanie finansowe za rok 2015
Nowy zarząd Jacka Kurskiego, przejmując 8 stycznia br. zarządzanie spółką, był odpowiedzialny za sporządzenie sprawozdania finansowego za 2015 rok.
Uczynił to dokonując istotnego obniżenia wartości zapasów programowych, co zmieniło księgowo wynik finansowy o ponad 95 mln zł - z dodatniego na ujemny.
Warto podkreślić, na co publicznie wskazał mój poprzednik dr Juliusz Braun, że biegły rewident badający przedmiotowe sprawozdanie wyraził opinię, iż ta korekta - zgodnie z obowiązującymi przepisami w TVP S.A. - nie była konieczna.
Tak czy inaczej, w kasie spółki nadal pozostawała nadwyżka finansowa w wysokości 77 mln zł, a zabieg z ujemnym memoriałowo (nie faktycznie) wynikiem finansowym stał się pretekstem do nieudzielenia absolutorium zarówno mojemu, jak i poprzedniemu zarządowi; pozwolił też zmniejszyć obciążenie następnego roku (2016).
Plan finansowy na rok 2016
Zgodnie ze statutem TVP S.A. plan finansowy może podlegać korekcie w ciągu roku, w zależności od zmiany sytuacji spółki i jej otoczenia. Także zgodnie ze statutem, plan finansowy na 2016 rok sporządzany był na przełomie III i IV kwartału 2015 roku i zawierał dane oraz szacunki aktualne na ten okres.
Prawdopodobnie ten właśnie plan Jacek Kurski z uporem nazywa „sfałszowanym budżetem” (wcześniej używał określenia: „sfałszowany bilans”, z którego zrezygnował dopiero po wytknięciu tego nadużycia w mojej replice opublikowanej w „Dzienniku. Gazecie Prawnej”).
Jacek Kurski ze szczególną lubością pastwi się nad dwoma aspektami tego planu:
brakiem uwzględnienia VAT-u od abonamentu i zaniżoną – jego zdaniem – projekcją wpływów abonamentowych na 2016 rok.
Zatem po kolei:
1. VAT od abonamentu
We wrześniu 2015 roku pojawiły się problemy z VAT-em nałożonym dopiero co na wydatki z wpływów abonamentowych (obowiązującym od 1 stycznia 2016 r.). Telewizja Polska S.A.i jednostki publicznej radiofonii składały do sądów administracyjnych wnioski o interpretację tych kuriozalnych przepisów, ponieważ odbiorcy nie płacą bezpośrednio telewizji za usługi (tak jak np. platformie cyfrowej), lecz na podstawie właściwych przepisów płacą abonament za używanie odbiorników radiowych i telewizyjnych na rzecz KRRiT, która według własnego uznania dotuje działalność różnych mediów publicznych.
Reasumując - wpływy TVP z abonamentu powinno się traktować analogicznie jak dotacje i subwencje, a nie jako sprzedaż usług konsumentom; wówczas "problem VAT" nie istnieje. Proste? Proste!
W planie finansowym na 2016 rok zaznaczono, że w przypadku negatywnego rozstrzygnięcia sądowego tej sprawy dla TVP S.A., plan musi zostać skorygowany, Jacek Kurski miał tuż po objęciu sterów w Telewizji Polskiej pełną tego świadomość. W sprawozdaniu z najważniejszych spraw złożonym 8 stycznia 2016 r. na jego ręce napisałem między innymi:
„Zmiany w przepisach dotyczących VAT będą skutkować wyższymi dla TVP S.A. kosztami w 2016 r. i w latach następnych.
Rozpoczęto procedurę odwoławczą przed Sądem Administracyjnym.
Konieczne działania na poziomie rządowym w celu zabezpieczenia interesu TVP S.A.
Sprawę prowadzi Biuro Rachunkowości TVP S.A.”
Tak czy inaczej pozostawiłem w kasie 77 mln zł, a przewidywane skutki wprowadzenia VAT-u opiewały na 63 mln zł.
Różnica to plus 14 mln zł. Kwota wszak niebagatelna.
- I gdzie tu fałszerstwo? – pozwalam sobie zapytać prezesa i kandydata na prezesa Jacka Kurskiego.
2. Wpływy abonamentowe w planie finansowym 2016
Jak w gronie fachowców wiadomo, w planie finansowym Telewizji Polskiej S.A. prognozowane wpływy abonamentowe ujmuje się na podstawie szacunku sporządzonego na podstawie projekcji KRRiT i danych historycznych TVP S.A.
Od lat szacunki Telewizji Polskiej S.A. były bliższe faktycznym wpływom niż kwota
wynikająca z pierwotnej uchwały KRRIT. Dla przykładu:
Rok
Prognoza abonamentu KRRiT
Wpływy zrealizowane TVP S.A.
Różnica
2013
180 mln zł
(uchwała z 29.06.2012 r.)
282 mln zł
+ 102 mln zł
2014
345 mln zł
(uchwała z 25.06.2013 r.)
444 mln zł
+ 99 mln zł
2015
380 mln zł
(uchwała z 27.06.2014 r.)
404 mln zł
+ 22 mln zł
2016
335 mln zł
(uchwała z 23.06.2015 r.)
404 mln zł
(plan finansowy TVP)
+ 69 mln zł
Zatem przyjęty szacunek na dzień sporządzenia planu finansowego Telewizji Polskiej S.A. na rok 2016 (przełom III i IV kwartału 2015 r.) był realny i rzetelny.
Nie mieliśmy wówczas wpływu na efekty działania polityków, które odbijają się teraz na spadku ściągalności abonamentu. Nie przewidywaliśmy także, że nastąpi drastyczny odwrót widzów od telewizji publicznej.
- I gdzie tu fałszerstwo? – pozwalam sobie powtórnie zapytać prezesa i kandydata na prezesa Jacka Kurskiego.
„Dziura Daszczyńskiego” czy – raczej – „dziura Kurskiego”?
Wypowiedzi Jacka Kurskiego (w istocie - pomówienia) przedstawiają w fałszywym świetle sytuację w spółce przed rozpoczęciem kadencji obecnego zarządu.
Nie jest przede wszystkim prawdą, iż za mojej kadencji powstał jakikolwiek deficyt, tym bardziej deficyt na poziomie 140 - 250 mln zł.
Nie znam decyzji, jakie zostały podjęte po moim odejściu ze spółki. Jednak z prasy dowiaduję się, że już na wiosnę płynność finansowa spółki była zagrożona, a prezes Jacek Kurski musiał otworzyć limit kredytowy na 300 mln zł.
Jest to łatwiejsze niż wyjaśnienie, skąd bierze się różnica pomiędzy nadwyżką kasową w wysokości plus 77 mln (jaką realnie, a nie księgowo, dysponowała spółka na początku stycznia br.), a kwotą minus 80 mln zł, którą po 9 miesiącach swojego urzędowania Jacek Kurski wskazuje jako kwotę, którą teraz zamyka się realny, mierzony w pieniądzu wynik finansowy TVP S.A.
Na taką stratę zapewne też miały duży wpływ:
- niefrasobliwa polityka kadrowa obecnego zarządu TVP S.A., który mówiąc o przeroście zatrudnienia o co najmniej 300 etatów, w ciągu 9 miesięcy zwiększył zatrudnienie o około 80 etatów!
- rozstanie się z ulubieńcami widzów – osobowościami o ustalonej renomie,
- mierne i nietrafione propozycje programowe charakteryzujące się niską oglądalnością i tym samym spadającymi przychodami reklamowymi,
-radykalne przeformatowanie programów informacyjnych i publicystycznych skutkujące zmniejszeniem widowni,
- opóźnienie w uruchomieniu platformy cyfrowej (o czym dalej), czyli także utrata dodatkowych wpływów z reklam przy emisji z wykorzystaniem internetu.
Istotnie dziura istnieje, ale nie jest to „dziura Daszczyńskiego”, lecz „dziura Kurskiego”, która obecnie wynosi 157 mln zł (skonsumowane już 77 mln zł, jakie było w kasie na początku roku plus wydane i – według informacji Jacka Kurskiego - brakujące teraz 80 mln zł).
Trzeba przyznać, że to sztuka przepuścić tyle pieniędzy w trzy kwartały!
Platforma cyfrowa TVP
Jacek Kurski podczas wysłuchania dużo mówił o zasobach programowych Telewizji Polskiej wykorzystywanych przez różne firmy (Player, Ipla, Kino Polska etc.) do budowania oferty konkurencyjnej wobec TVP S.A.
Nie wspomniał jedynie, że koncepcja wycofania wszelkich zasobów programowych TVP S.A. i skupienia ich w jednej platformie będącej własnością Telewizji Polskiej powstała za kadencji mojego zarządu (zresztą - o ile wiem - już wcześniej toczyły się w tej sprawie rozmowy z partnerami rynkowymi i prowadzone były stosowne analizy). W tym celu został utworzony Ośrodek Mediów Interaktywnych, powstały szczegółowe analizy i harmonogram, aby po czerwcu 2016 roku można było oddać widzom pełną platformę cyfrową TVP z kompletną ofertą, której nie mogliby znaleźć gdzieś indziej.
Ciekawe, że Jacek Kurski, przypisując wyłącznie sobie dynamiczny wzrost oglądalności materiałów VOD TVP nie dodał, iż ten istotny wzrost rozpoczął się już w 2015 roku po wdrożonych przeze mnie zmianach i kampaniach promocyjnych.
W tym miejscu trzeba dodać, iż niestety wątpliwą zasługą prezesa Kurskiego, prawdopodobnie za sprawą niekompetencji ciągle zmienianej kadry kierowniczej, nie udało się TVP S.A. dotrzymać terminu wdrożenia platformy cyfrowej w czerwcu 2016 roku, co mogło istotnie wzmocnić pozycję konkurencyjną Telewizji Polskiej na rynku i zapewnić jej większe wpływy z reklam emitowanych w sieci.
Zmiany organizacyjne w spółce
W powołanym już wcześniej dokumencie – sprawozdaniu z najważniejszych spraw, złożonym przeze mnie 8 stycznia 2016 r. na ręce prezesa Jacka Kurskiego napisałem również: „ Zmiany organizacyjne w spółce. Rozpoczęto wdrażanie zmian regulaminu organizacyjnego Spółki i regulaminów jednostek. Część tych zmian wejdzie w życie z dniem 1 lutego br. - konieczne jest dokończenie prac wdrożeniowych”.
Co się za tym skrótowym zapisem kryje? Ano to wszystko, co prezes Jacek Kurski z dumą nazywa reformowaniem telewizji przez siebie!
Trzyetapowy plan zmian organizacyjnych powstał już w październiku 2015 roku. Został jeszcze w ubiegłym roku przedstawiony zarówno radzie nadzorczej, jak i radzie programowej Telewizji Polskiej S.A. Rada nadzorcza plan zatwierdziła. Proszę o to zapytać ówczesnych członków tych gremiów, a jeżeli uda mi się zdobyć adresy mejlowe członków Rady Mediów Narodowych, prześlę archiwalną prezentację ppt. (z października ubiegłego roku), by mogli Państwo sami odnaleźć uderzające podobieństwo do planów prezesa Kurskiego.
Ale proszę nie sądzić, że mam cokolwiek przeciwko wdrażanym zmianom organizacyjnym (rozdzielenie kreacji od produkcji, silne centrum programowe, odchudzenie dublujących się struktur głównych anten, powrót do redakcji tematycznych (centra kompetencji), etc.). Przeciwnie. Jednak człowiekowi honorowemu nie przystoi nie wspomnieć o autorze konceptu i dokumentach źródłowych. I choć to czystej wody plagiat, ja wolałbym słyszeć o kontynuacji (tak zresztą tę sprawę przedstawiałem podczas tegorocznego, lipcowego posiedzenia Senatu RP w odpowiedzi na pytania pań i panów senatorów w tej części obrad, która poświęcona była wyłonieniu członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji).
NOS czyli nabór, ocena, selekcja
W moim planie zmieniania telewizji (vide dokumenty konkursowe i liczne deklaracje publiczne) jednym z priorytetów był powrót TVP S.A. do produkcji własnych, czego najlepszym dowodem jest serial „Artyści” niesłusznie przypisywany Jackowi Kurskiemu.
W tym celu w połowie listopada 2015 r. zaprosiłem do współpracy Pana Wojciecha Hoflika, któremu powierzyłem realizację konceptu działania tej części telewizji, która miała zająć się naborem, oceną i selekcją nowych pomysłów programowych pochodzących zarówno z wnętrza telewizji, jak i od producentów zewnętrznych. Pan Wojciech Hoflik przygotował stosowne dokumenty, które zatwierdziłem. Obaj przedstawiliśmy zasady kwalifikowania do produkcji nowatorskich pomysłów programowych podczas grudniowego spotkania w Szkole Filmowej w Łodzi (są dziesiątki świadków).
Teraz ze zdumieniem słucham, że NOS (nabór, ocena selekcja) to autorski pomysł prezesa Kurskiego! Nieprawda. To przecież kontynuacja mojej pracy.
Oddziały terenowe Telewizji Polskiej
Jacek Kurski zapytany o jego stosunek do ośrodków regionalnych TVP S.A. odpowiedział standardowo, że to skarb, który należy pielęgnować. Jak zatem wytłumaczyć jego natychmiastową wręcz rezygnację z rozwoju oddziałów terenowych? Gdzie są zaprojektowane już poranne pasma śniadaniowe? Gdzie jest włączenie społeczności lokalnych do współtworzenia telewizji? Gdzie podziało się 16 godzin własnego programu dziennie (w trzech blokach wg schematu czasowego: 6-6-4)? Co się stało z hasłem „Jesteś u siebie?”
To wszystko zniknęło z dnia na dzień, 8 stycznia 2016 roku, za sprawą prezesa Kurskiego właśnie. Została jedynie nowa nazwa (TVP 3), nowa oprawa i – mam nadzieję – dziennikarstwo mobilne (MOJO).
Zmarnowana została kilkumiesięczna moja praca z szefami oddziałów terenowych. Szkoda wielka. Warto zapytać Jacka Kurskiego o przyczyny takiej decyzji.
MUX-8 i MUX-3 a TVP Info w HD
W powołanym już wcześniej dokumencie – sprawozdaniu z najważniejszych spraw złożonym przeze mnie 8 stycznia 2016 r. na ręce prezesa Jacka Kurskiego napisałem również: „Decyzja w sprawie wykorzystania miejsca dla kanałów TVP na MUX-8 i MUX-3”, co ni mniej, ni więcej oznaczało podjęcie ostatecznej decyzji albo o trzech nowych kanałach tematycznych na MUX-8, albo o innych rozwiązaniach, które były możliwe.
Już wtedy zakładałem zaniechanie (z jednoczesnym kompletnym przeformatowaniem zawartości) emisji TVP Polonia na MUX-3 i poszerzeniu tak wygospodarowanego pasma dla emisji w jakości HD TVP Kultura lub TVP Info właśnie. Co do TVP Info na przeszkodzie stały wówczas względy techniczne i scenograficzne, ale kierunkowa decyzja została podjęta, a teraz – choć ułomnie – jest realizowana.
Jacek Kurski – jak powszechnie wiadomo – wstrzymał prace związane z zagospodarowaniem przez TVP S.A. przyznanych przez KRRiT w ubiegłym roku trzech slotów na MUX-8. Uniemożliwia to poszerzenie oferty telewizji publicznej w naziemnej telewizji cyfrowej.
To także informacja dla Państwa, która przeczy ciągłemu „odkrywaniu Ameryki” przez Jacka Kurskiego.
Szanowni Państwo,
Długo można by rozbudowywać ten list poruszając co rusz to nowe wątki i wykazując – delikatnie mówiąc – mijanie się kandydata z rzeczywistością, bujanie w obłokach, zafascynowanie władzą.
Jeśli Państwo widzą taką potrzebę, udzielę dalszych wyjaśnień.
Tymczasem Telewizji Polskiej potrzebny jest teraz pragmatyk, a nie mitoman i propagandzista, podpierający się bez wahania autorytetem Ojca Świętego. W przeciwnym razie będziemy mogli zapomnieć o telewizji publicznej, ponieważ zostanie zniszczona do cna.
Z wyrazami szacunku
(-) Janusz Daszczyński
Do wiadomości:
1. Pan Witold Kołodziejski – przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
2. Pani Teresa Bochwic – wiceprzewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
3. Pani Elżbieta Więcławska-Sauk oraz Panowie Janusz Kawecki i Andrzej Sabatowski – członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
4. media
Poprzednia 1 2
Dołącz do dyskusji: Janusz Daszczyński: TVP potrzebuje pragmatyka, a nie mitomana i propagandzisty jak Jacek Kurski