Jest nadzieja na niższą inflację
Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ruchy cen towarów i usług konsumpcyjnych, w kwietniu 2012 spadł o 0,8 punktu. Był to już szósty z rzędu miesiąc, kiedy wskaźnik obniżał się, zwiastując zmniejszenie presji inflacyjnej i wolniejszy wzrost cen.
Co prawda, połowa składowych wskaźnika działała w tym miesiącu w kierunku wzrostu inflacji a połowa w kierunku jej spadku, jednak siła oddziaływania składowych, które mogą przełożyć się na szybszy wzrost cen była bardzo słaba, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w raporcie.
"Największe znaczenie dla obniżenia presji inflacyjnej w ostatnich trzech miesiącach miało umocnienie złotego. Co prawda, tempo wzrostu wartości krajowej waluty w ostatnim czasie było nieco wolniejsze od tego, obserwowanego w lutym br., jednak spowodowało znaczny spadek cen importu oraz nieco wolniejszy przyrost długu skarbu państwa" - głosi raport.
Analitycy zauważają, że charakterystyczne w przypadku cen importu jest to, że zaczęły one spadać miesiąc przed pojawieniem się tendencji do umacniania krajowej waluty. W ostatnich latach zmiany kursu walutowego przekładały się na zmiany cen importu z 2-3 miesięcznym opóźnieniem.
"Stabilizująco na inflację działa od ponad pół roku zdecydowanie niższa dynamika zadłużania się gospodarstw domowych z tytułu kredytów. Główny wpływ na spadek zainteresowania kredytami ma sytuacja na rynku kredytów hipotecznych. Banki wycofały oferty kredytowe w obcych walutach i znacznie ograniczyły dostęp do kredytów złotowych" - czytamy dalej w materiale.
BIEC dodał, że ponadto, ceny mieszkań spadają. W konsekwencji klienci nie spieszą się z kupowaniem, czekając, aż ceny jeszcze pójdą w dół. Dodatkowo, stopniowe ograniczanie tempa wzrostu konsumpcji powoduje spadek popytu na kredyty gotówkowe, o które również jest coraz trudniej.
"Składową, która w ostatnim czasie najsilniej działała w kierunku wzrostu inflacji były ceny usług transportu i magazynowania. Ceny tej kategorii usług wzrastają od początku ubiegłego roku. Najsilniej rosły w tym czasie ceny transportu lądowego, co miało związek z kształtowaniem się cen paliw. W ostatnim czasie znacznie wzrosły ceny transportu wodnego oraz ceny usług związanych z przechowywaniem towarów." - tłumaczy BIEC.
Od początku tego roku nieznacznie zmniejszają się oczekiwania przedsiębiorstw co do możliwości podnoszenia cen na oferowane przez nich wyroby. W marcu br. skłonność do podnoszenia cen nie zmieniła się w stosunku danych z poprzedniego miesiąca. Od kilku miesięcy przewaga odsetka firm planujących wzrost cen nad odsetkiem tych przedsiębiorstw, które ceny zamierzają obniżać wynosi 8-10 punktów procentowych, podano także.
"Niewielką zmianę odnotowano również po stronie kształtowania się kosztów produkcji. W dłuższej perspektywie spadają zarówno jednostkowe koszty pracy, jak i koszt w przeliczeniu na jednostkę produktu. Silną tendencję do obniżania jednostkowych kosztów pracy obserwujemy już od drugiej połowy ubiegłego roku. Koszty w przeliczeniu na jednostkę wyrobu, które prócz kosztów pracy zawierają pozostałe koszty związane z funkcjonowaniem przedsiębiorstw obniżyły się w porównaniu do ostatniego kwartału ubiegłego roku, kiedy to osiągnęły swój ostatni lokalny szczyt" - konkluduje BIEC.
Dołącz do dyskusji: Jest nadzieja na niższą inflację