Jim Parsons: W Hollywood jednego dnia masz pracę, a drugiego dopytują się o twoje nazwisko
Jim Parsons po raz kolejny został nominowany do telewizyjnych nagród Emmy za rolę zdziwaczałego fizyka teoretycznego Sheldona Coopera w serialu "Teoria Wielkiego Podrywu".
Aktor zapewnił, że kolejne nominacje nigdy go nie znudzą.
- W Hollywood jednego dnia masz pracę, a drugiego dopytują się o twoje nazwisko: "Że kto?" - żartuje Jim Parsons w wywiadzie dla "Entertainment Weekly". - Zatem jest to zawsze miła niespodzianka. Każdego roku przybywa nowych propozycji, jest więcej opcji do wyboru. To wzruszające, że ludzie mimo to po raz kolejny stawiają na mnie. Moja praca wygląda tak, jakbym miał tylko powiedzieć i pokazać, co mi napisano w scenariuszu. Ale ja wiem, że trzeba czegoś więcej.
Parsons został nominowany w kategorii "Najlepszy aktor w serialu komediowym", w której o statuetkę walczą również Alec Baldwin ("Rockefeller Plaza 30"), Jason Bateman ("Bogaci bankruci"), Matt LeBlanc ("Odcinki"), Louis C.K. ("Louie") i Don Chedale ("Kłamstwa na sprzedaż"). Ceremonia wręczenia nagród Emmy odbędzie się 22 września.
Za rolę doktora Sheldona Coopera Jim Parsons otrzymał już dwie statuetki Emmy w latach 2010 i 2011.
CBS rozpocznie we wrześniu emisję siódmego sezonu "Teorii Wielkiego Podrywu".
Dołącz do dyskusji: Jim Parsons: W Hollywood jednego dnia masz pracę, a drugiego dopytują się o twoje nazwisko