Kongres Nowej Prawicy chce pozwać TVP za bojkotowanie swoich przedstawicieli

Rzecznik prasowy KNP Tomasz Sommer tłumaczy Wirtualnemedia.pl, że od momentu kiedy politycy nie chcieli wystąpić w jednym studiu z Januszem Korwin-Mikke w programie „Woronicza 17”, przedstawiciele Nowej Prawicy nie występowali w programach publicystycznych na antenach Telewizji Polskiej (więcej na ten temat). - W sondażach przekraczamy wynik PSL, chcemy pojawiać się na wizji. Czas skończyć z bojkotem prezesa - mówi nam Sommer.

Kampania przed wyborami samorządowymi wystartowała 27 sierpnia. KNP liczył na zmianę polityki wydawców i prowadzących publicystyczne programy. Jak się dowiedzieliśmy, partia chciała obserwować przez kilka dni swoją obecność w mediach, a potem - jeśli w dalszym ciągu jej politycy nie będą obecni w TVP - pozwać publicznego nadawcę w trybie wyborczym.

Przy sprawie bojkotu Janusza Korwin-Mikkego przez polityków Telewizja Polska tłumaczyła, w programie będą występować przedstawiciele partii zasiadających w polskim parlamencie. Jedynym posłem Nowej Prawicy jest obecnie Przemysław Wipler i właśnie on w ostatnią środę otrzymał zaproszenie do wieczornego magazynu TVP Info - „Twoja Sprawa”. Jak ustaliliśmy, partia obawia się teraz, że występy jej polityków będą traktowane przez nadawcę jako gościnne. Mogłoby to jednak przyczynić się do odrzucenia przez sąd pozwu przeciwko TVP.

Telewizja Polska odpiera ataki Kongresu Nowej Prawicy i twierdzi, że nie prowadzi bojkotu żadnej partii politycznej. - Postępujemy zgodnie z prawem i obowiązkami nadawcy publicznego. Jeśli faktycznie KNP zamierza się ośmieszać takim pozwem, to czyni to wyłącznie dla ponownego zwrócenia uwagi na siebie i wymuszenia na innych mediach informowania o tym groteskowym zamiarze, a nie dla meritum sprawy - mówi nam Jacek Rakowiecki, rzecznik prasowy TVP.

Decyzję w sprawie ewentualnego złożenia pozwu przeciwko nadawcy publicznemu KNP ma podjąć w najbliższy weekend podczas zjazdu partii.

Bojkoty polityczne posłów to w stacjach telewizyjnych codzienność