Krystyna Pawłowicz pyta przewodniczącego KRRiT o koncesję dla Radia Wnet. „Czy polskie stacje są w Pana niełasce?”
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz zapytała na Twitterze przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, kiedy Radio Wnet otrzyma koncesję na nadawanie analogowe. - Czy polskie stacje są w niełasce pana Przewodniczącego...? - spytała.
W wpisie twitterowym z pytaniem o koncesję dla Radia Wnet Krystyna Pawłowicz zamieściła swoje zdjęcie z Krzysztofem Skowrońskim, założycielem i szefem tej stacji (Skowroński jest też prezesem zarządu głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich).
Radio Wnet został uruchomione w 2009 roku, jest nadawane przede wszystkim w internecie. W połowie października ub.r. otrzymało tymczasowe pozwolenie na emisję na częstotliwości 87,8 MHz w Warszawie i okolicach. Od miesiąca rozgłośnia realizuje z Telewizją Republika wspólny program poranny emitowany w soboty.
Pana Przewodniczącego KRRiT Witolda Kołodziejskiego pytam publicznie, kiedy Radio WNET otrzyma koncesję na nadawanie programów. Czy polskie stacje są w niełasce pana Przewodniczącego...? pic.twitter.com/xXN429o7Fa
— Krystyna Pawłowicz (@Krystyn16616795) 24 lutego 2018
Krystyna Pawłowicz pisała już do szefów KRRiT i UOKiK-u
Jesienią 2016 roku Krystyna Pawłowicz w piśmie do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zakwestionowała stwierdzenie „nasze rodzime produkty” w reklamach polskiej żywności w Kauflandzie. Zwróciła uwagę, że ta firma wywodzi się z Niemiec, jej rodzime produkty są niemieckie. Chodziło jej o reklamy z hasłem „Wszystko, co kochasz” i grafikami z biało-czerwonym sercem.
W odpowiedzi Kaufland wyjaśnił prezesowi UOKiK, że slogan „nasze rodzime produkty” wynika z faktu, że większość sprzedaży w tej sieci sklepów generują produkty spożywcze od polskich dostawców. Firma zapowiedziała, że nie będzie już określała ich jako „nasze”. Wiosną ub.r. zaczęła nowy cykl reklam, których bohaterami jest sympatyczna kobieta, jej rodzina i sąsiedzi.
Z kolei pod koniec października ub.r. Pawłowicz w wywiadzie w „Sieci” krytycznie skomentowała działanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zarzucając jej opieszałość, niedostateczny nadzór nad wydawaniem koncesji czy brak reakcji na „najbardziej skrajne, kłamliwe, antypolskie wystąpienia, chociaż dysponuje środkami prawnymi, włącznie z karami finansowymi”. W odpowiedzi przewodniczący KRRiT podkreślił, że instytucja ta „działając w oparciu o normy konstytucyjne stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w mediach”.
W lipcu ub.r. Krystyna Pawłowicz zaapelowała do KRRiT o interwencję w sprawie działań części mediów prywatnych, które zdaniem posłanki „bez skrępowania nawołują do blokowania reform i obalenia demokratyczne wybranych polskich władz”.
Natomiast w październiku 2016 roku posłanka skierowała do Krajowej Rady skargę na wydania „Faktów” pokazane od 30 września do 24 października. Jej zdaniem pokazane wtedy materiały były sprzeczne z ustawowym obowiązkiem rzetelnego i obiektywnego informowania i komentowania. W lutym ub.r. KRRiT w oficjalnym stanowisku przyznała parlamentarzystce częściowo rację, uznając, że w materiałach „Faktów” widać było zaangażowanie nadawcy w spór polityczny, niereagowanie na nieprawdę i podsycanie społecznego napięcia, co może nosić znamiona propagowania mowy nienawiści. KRRiT wezwała TVN do niestosowania w przyszłości takich zabiegów.
Dołącz do dyskusji: Krystyna Pawłowicz pyta przewodniczącego KRRiT o koncesję dla Radia Wnet. „Czy polskie stacje są w Pana niełasce?”