Prokuratura podjęła postępowanie ws. włamania na telefon senatora Brejzy
Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim wszczęła postępowanie ws. zawiadomienia senatora Krzysztofa Brejzy, dotyczącego uzyskania dostępu do informacji znajdujących się w jego aparacie telefonicznym - poinformował we wtorek PAP rzecznik tej prokuratury Maciej Meler.
Jak dodał Maciej Meler, wszczęcie tego postępowania wynika z konieczności przeprowadzenia w tej sprawie czynności o charakterze procesowym.
Senator KO Krzysztof Brejza złożył zawiadomienie do prokuratury w końcu września ub.r. W zawiadomieniu opisywanym przez media, wskazał, że chodzi o nielegalne przejęcie korespondencji z jego telefonu, gdy był szefem sztabu wyborczego KO.
Jak wskazywał w zawiadomieniu, uzyskane treści zostały następnie opublikowane w TVP Info.
Krzysztof Brejza został przesłuchany
Zawiadomienie zostało złożone przez Krzysztofa Brejzę w Prokuraturze Okręgowej w Bydgoszczy. Ta skierowała je do prokuratury w Gdańsku.
Następnie sprawa została przekierowana do Prokuratury Krajowej, potem do prokuratury w Łodzi, a ostatecznie zajęła się nią Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim.
W połowie grudnia Krzysztof Brejza został przesłuchany jako osoba pokrzywdzona. - Przesłuchanie trwało bardzo krótko. Nie mogę podać szczegółów, ale odniosłem wrażenie, że prokuratura jest sparaliżowana strachem - powiedział senator KO „Gazecie Wyborczej”.
- Wiedzą, że bez względu na to, jaki będzie wynik postępowania, w jego trakcie zostaną zgromadzone materiały odsłaniające nielegalne i przestępcze działania służb. Dlatego będą sprawę przeciągać, jak długo się da - prognozował.
Pod koniec grudnia Brejza przekazał prokuraturze dodatkowe materiały, po tym jak agencja prasowa Associated Press, powołując się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, opisała, że senator KO, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek byli inwigilowani przy użyciu oprogramowania Pegasus oferowanego przez izraelską spółkę NSO Group.
Brejza: to "jedyna prawidłowa" decyzja prokuratury
Krzysztof Brejza ocenił we wtorek rozmowie z PAP, że podjęcie postępowania przez Prokuraturę Okręgową w Ostrowie Wielkopolskim to "jedyna prawidłowa" decyzja, jaka mogła zapaść w tej sprawie.
"Przypomnę, że minęły aż cztery miesiące i nie zmienia to faktu, że prokuratura pozostawała w bezczynności. Moja żona, która prowadzi tę sprawę, skarżyła tę bezczynność. Zawiadomienie jest bardzo mocno merytoryczne i to jest jedyna prawidłowa decyzja w sytuacji tak dużej powagi sprawy, ale też w sytuacji mocnych dowodów" - powiedział senator KO.
Dodał, że jego zawiadomienie zostało uzupełnione o ekspertyzę specjalistów z kanadyjskiego Citizen Lab oraz informację o wynikach badań ekspertów z Amnesty International. To właśnie te dwie organizacje pozarządowe stwierdziły, że telefon Brejzy był przedmiotem ataków przy użyciu oprogramowania Pegasus.
"Te rzeczy zostały dosłane w ostatnich dniach. Będziemy z uwagą przyglądać się czy prokurator będzie prowadzić tę sprawę zgodnie z politycznym kalendarzem - niestety tak było do tej pory, trzy miesiące zostały zmarnowane - czy też będzie kierować się w tym postępowaniu przepisami prawa" - zaznaczył Brejza.
Senator ma zeznawać w środę przed senacką komisją nadzwyczajną, powołaną do wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji z użyciem systemu Pegasus.
W poniedziałek świadkami komisji byli eksperci Citizen Lab: John Scott-Railton i Bill Marczak. "Dzisiaj po raz pierwszy możemy potwierdzić, że posiadamy dowody kryminalistyczne potwierdzające, że dane zostały ukradzione z urządzenia senatora Brejzy. Widzieliśmy dowody dotyczące dużej ilości danych związanych z bardzo ważnymi chwilami w życiu politycznym" - mówił Scott-Railton. Dodał, że dane te opuszczały telefon senatora PO. "Cały czas prowadzimy analizy, nie możemy jeszcze powiedzieć jakie to były ilości danych. Ale jesteśmy przekonania, że mamy rację i że sanator był w sposób bardzo szeroki monitorowany" - podkreślił naukowiec.
enacka komisja nie ma uprawnień śledczych jak komisja śledcza, którą może powołać Sejm. Szef tej komisji zapowiadał, że choć Senat nie ma uprawnień śledczych, to komisja będzie wzywać przedstawicieli organów państwowych zajmujących się służbami specjalnymi. Oprócz przedstawicieli instytucji państwowych, komisja zamierza wzywać ekspertów, prawników i specjalistów od działań służb specjalnych.
Senatorowie PiS nie biorą udziału w pracach senackiej nadzwyczajnej komisji ds. wykorzystania systemu Pegasus. Jak podkreśliła rzeczniczka PiS Aneta Czerwińska komisja "to polityczna hucpa". "Chodzi o to, żeby dawać linię obrony tym osobom, wobec których toczy się postępowanie" - podkreśliła.
Kaczyński: informacje o inwigilowaniu Pegasusem opozycji to całkowite bzdury
Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński mówił w rozmowie z tygodnikiem "Sieci", że powstanie i używanie Pegasusa jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać.
"Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia" - powiedział. Zapewnił jednak, że nie był on używany wobec opozycji. "To całkowite bzdury" - oświadczył.
Citizen Lab jest interdyscyplinarnym laboratorium działającym przy Szkole Zagadnień Globalnych i Polityki Publicznej Uniwersytetu w Toronto. Zajmuje się badaniami, rozwojem, strategiami publicznymi oraz działaniami prawnymi w obszarze z pogranicza technologii komunikacyjnych, praw człowieka i bezpieczeństwa globalnego - czytamy na stronie ośrodka. Założony w 2001 r. Citizen Lab korzysta z metod badawczych różnych dyscyplin, m.in. informatyki, politologii i analizy prawnej.
Dołącz do dyskusji: Prokuratura podjęła postępowanie ws. włamania na telefon senatora Brejzy