LPP nie spodziewa się szybkiego powrotu ożywienia na rynku

"Ta tendencja, która ciągnie się od około pół roku pokazuje spadek. Nie widzę przesłanek, które wskazywałyby, że wychodzimy w naszej branży z dołka. Bardzo mocno oczekujemy odbicia, ale kiedy to nastąpi, trudno prognozować. Obniżanie kosztów funkcjonowania też ma swoje granice" - powiedział Pachla dziennikarzom w czwartek.

Przychody grupy spadły w I kw. o 8% w skali roku do 424,5 mln zł. Koszty zmniejszyły się o 3% rok do roku do 213,0 mln zł.

W I kw. sprzedaż w sklepach porównywalnych spadła o 21,7%.

Pachla powiedział, że kwiecień także przyniósł spadek sprzedaży (o 8% w skali roku). W związku z żałobą narodową po katastrofie w Smoleńsku ok. 2,5 dnia handlowego "wypadło" ze sprzedaży.

Cięcie kosztów pozwoliło na osiągnięcie zysku operacyjnego na poziomie 8 mln zł wobec 2,7 mln zł straty rok wcześniej, pomimo spadku przychodów ze sprzedaży.

Strata netto grupy w I kw. wyniosła 4,8 mln zł w porównaniu z 7,8 mln zł rok wcześniej.

"Pierwszy kwartał zwyczajowo jest dla nas najgorszy. Patrząc na historię jestem przekonany, że kolejne kwartały przyniosą pozytywny wynik" - powiedział Pachla.

Pachla podkreślił, że w ciągu kilku lat nie przewiduje wprowadzenia nowych marek. Spółka zamierza natomiast rozwijać sprzedaż produktów przez Internet.

"Chcemy mieć wszystkie marki w Internecie. W tym roku tego nie zrobimy, bo jest to ogromne przedsięwzięcie organizacyjne, a mamy już w trakcie realizacji kilka ważnych projektów informatycznych" - powiedział wiceprezes.

W I kw. łączna powierzchnia sieci sprzedaży LPP wzrosła o 29% w skali roku do 297 tys. m. kw. Plan na ten rok zakłada wzrost powierzchni o 40 tys. m. kw., a nakłady na rozwój sieci mają sięgnąć ok. 75 mln zł.

Na koniec marca sieć detaliczna LPP liczyła 863 sklepy, z czego 267 Reserved, 233 Cropp, 207 House, 94 Esotiq oraz 55 Mohito.