Maciej Orłoś nie komentuje doniesień o swoich zaległościach podatkowych
Dziennikarz Maciej Orłoś ma zaległości z trzech lat wobec urzędu skarbowego przekraczające 490 tys. zł - podał Pomponik.pl. Orłoś przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl, że nie zamierza komentować tej sprawy.
Według ustaleń Pomponika wszyscy kontrahenci Macieja Orłosia „dostali pismo z jego Urzędu Skarbowego, z którego wynika, że Orłoś jest zadłużony na prawie 500 tysięcy złotych i jeśli kontrahenci mają względem niego zobowiązania finansowe, to muszą je uregulować, wysyłając pieniądze do Urzędu, nie bezpośrednio do Macieja Orłosia”.
Serwis podał, że dziennikarz jest winien fiskusowi dokładnie 411 100,69 zł samej należności, a razem z odsetkami - 497 084,40 zł. Dług miał powstać pomiędzy styczniem 2019 a styczniem 2022 roku.
Poprosiliśmy Macieja Orłosia o komentarz do ustaleń serwisu. W środę poinformował nas, iż sprawę skomentuje w czwartek, zaś w czwartek przekazał tylko, że po namyśle postanowił nie komentować doniesień o swoich zaległościach podatkowych. Nie zdecydował na razie, czy podejmie działania prawne dotyczące tej publikacji. – Tego jeszcze nie wiem – powiedział Orłoś.
Problemy z fiskusem miał też Kraśko
To kolejny już dziennikarz, któremu w tym roku media wytknęły problemy z płaceniem podatków. W czerwcu br. Telewizja Polska podała, że Piotr Kraśko (TVN) przez pięć lat nie rozliczał się z fiskusem. Cezary Gmyz poinformował na łamach portalu tvp.info, że sprawa dotyczy lat 2012-2017.
Fiskus oszacował, że z pracy etatowej w Telewizji Polskiej (dziennikarz pracował w niej do stycznia 2016 roku, a od wiosny tego samego roku związał się z TVN) zarobił ponad 700 tys. zł. Przychody z działalności gospodarczej, którą prowadzi od 2008 roku mogły sięgnąć z kolei 2,8 mln zł.
Piotr Kraśko zapłacił zaległe podatki z odsetkami (ponad 760 tys. zł). Przedstawił też dodatkowe faktury, które wystawił w analizowanym okresie. Łącznie przelał fiskusowi 850 tys. zł. Zostało to uznane przez Izbę Skarbową za okoliczność łagodzącą, dlatego umorzono postępowanie. Mniej więcej w tym okresie trafił też do szpitala z poważnymi problemami ciśnieniowymi: to podano jako oficjalny powód, że dziennikarz zniknął z ekranów. Do dzisiaj nie wrócił do „Faktów” ani „Faktów po Faktach”.
Maciej Orłoś do 2016 r. w TVP
Maciej Orłoś od 1991 r. był prowadzącym „Teleexpressu” w TVP1, w czasie kariery zawodowej prowadził też szereg innych audycji. Z Telewizji Polskiej zdecydował się odejść w sierpniu 2016 r., ponad pół roku po tym jak prezesem spółki został Jacek Kurski.
Jesienią 2016 r. dołączył do Telewizji WP, gdzie zaczął prowadzić podobny program informacyjny jak „Teleexpress”, pod nazwą „Dzieje się 16:50”. Gdy stacja zrezygnowała z newsów, dziennikarz dostał late night show „Orłoś kontra”. Z anteny kanału zniknął wiosną 2018 r.
Od tego czasu Orłoś nie jest związany z żadną telewizją - współpracował z Radiem ZET, Radiospacją, a obecnie z Radiem Nowy Świat. Angażuje się też w inne projekty i prowadzi własny kanał na YouTube.
Dołącz do dyskusji: Maciej Orłoś nie komentuje doniesień o swoich zaległościach podatkowych