Mateusz Borek: w Polsacie dostaliśmy zgodę na Kanał Sportowy, potem ją wycofano
Dziennikarz sportowy Mateusz Borek zapewnił, że władze Polsatu początkowo zgodziły się na zaangażowanie jego i Tomasza Smokowskiego w youtube’owy Kanał Sportowy, a kilkanaście dni później zgodę wycofano. W KRS zarejestrowano już spółkę Kanał Sportowy, Borek i Smokowski są wśród jej wspólników. W ramówce kanału program o piłkarskiej Ekstraklasie mają prowadzić jej byli zawodnicy Michał Żewłakow, Jakub Wawrzyniak i Łukasz Trałka.
Start youtube’owego Kanału Sportowego ogłoszono na początku grudnia ub.r. Właścicielami i głównymi autorami kanału będą Krzysztof Stanowski, Michał Pol, Mateusz Borek i Tomasz Smokowski. Trzej ostatni poprzednio występowali przez kilka lat w cotygodniowej „Misji futbol” emitowanej na Onecie.
W styczniu okazało się, że w Telewizji Polsat zmieniono zasady tworzenia przez dziennikarzy treści na YouTubie, mocno ograniczając te możliwości. Z tego powodu ze stacją z końcem stycznia rozstali się Tomasz Smokowski i Roman Kołtoń. Ten drugi od ponad roku prowadzi swój kanał youtube’owy Prawda Futbolu, w oświadczeniu przyznał, że powodem odejścia z Polsatu po prawie 20 latach pracy są nowe reguły dotyczące aktywności na YouTubie. Kołtoń zdecydował się skupić na swoim kanale, nadal współpracuje z Polsatem m.in. jako ekspert w programie „Cafe Futbol”.
Natomiast Smokowski po półtora roku współpracy definitywnie pożegnał się z Polsatem. - Poszliśmy swoimi drogami. Wizje programowe nam się od dawna rozjeżdżały. Inaczej też umawialiśmy się na starcie współpracy co do działań poza stacją. I tyle. Nic na siłę - skomentował na Twitterze.
Borek: trochę inaczej umawialiśmy się z naszym szefem
Nie wiadomo jeszcze, jaka w tej sytuacji będzie przyszłość Mateusza Borka w Polsacie. Dziennikarz do końca lutego jest na dwumiesięcznym urlopie w Azji, gdzie wybiera się co roku o tej porze.
- Mam ważny kontrakt. Jestem na urlopie - przekazał nam Borek we wtorek. - Mateusz Borek jest z nami związany od wielu lat i chcemy z nim na pewno jeszcze spotkać się i porozmawiać, gdyż łączy nas wspólna, długa historia - zapewnił Tomasz Matwiejczuk, dyrektor ds. komunikacji w Grupie Polsat.
Natomiast w rozmowie z Weszło FM Mateusz Borek zapewnił, że początkowo on i Tomasz Smokowski dostali zgodę na zaangażowanie w Kanał Sportowy. - Jeśli czujesz truciznę, to zaczynasz się zastanawiać nad pewnymi rzeczami. Trochę inaczej umawialiśmy się z naszym szefem. Uzyskaliśmy zgodę na funkcjonowanie Kanału Sportowego, a kilkanaście dni później zostaliśmy wezwani na spotkanie i usłyszeliśmy, że „nie, bo nie” - stwierdził. - Nie wiem, o co do końca chodzi. Jedni mogą funkcjonować w partnerski sposób, a inni nie - skomentował.
Borek zaznaczył, że wyobraża sobie funkcjonowanie poza dużym nadawcą telewizyjnym, a tym samym brak możliwości komentowania meczów Ligi Mistrzów, reprezentacji Polski czy mistrzostw Europy i świata.
- Mam mało wiedzy co dalej ze mną. Mamy się spotkać z prezesem Polsatu i usiąść jak dojrzali ludzie - zapowiedział.
Mateusz Borek jest związany z Polsatem od 2000 roku, wcześniej przez parę lat pracował w Canal+. Jest najpopularniejszym komentatorem sportowym stacji, komentował wiele meczów reprezentacji Polski, turnieje Euro 2008 i Euro 2016 oraz mundial w 2006 roku oraz spotkania Ligi Mistrzów, Ligi Europy oraz naszej Ekstraklasy i Pucharu Polski. Jest jednym z gospodarzy „Cafe Futbol” w Polsat Sport, prowadził też studia przy galach boksu i MMA. Przez wiele lat współpracował z Eurosportem, komentując mecze niemieckiej Bundesligi.
Od trzech lat Borek działa jako promotor bokserski, zorganizował kilka gal transmitowanych przez Polsat. Od ponad dekady promuje firmy bukmacherskie, od dwóch lat współpracuje w tym zakresie z eToto. W 2016 roku wystąpił w kampanii reklamowej BZ WBK (obecnie Santander Bank Polska).
W Kanale Sportowym doświadczeni piłkarze opowiedzą o Ekstraklasie
Pod koniec stycznia w KRS zarejestrowano spółkę Kanał Sportowy. Zgodnie z zapowiedziami po jednej czwartej udziałów mają w niej Tomasz Smokowski, Michał Pol, Mateusz Borek i spółka WeszloTV kontrolowana przez Krzysztofa Stanowskiego. Smokowski pełni funkcję prezesa.
Dwa tygodnie temu Stanowski opublikował dżingiel promujący Kanał Sportowy oraz zdjęcie z przygotowywania studia. Twórcy nie podają na razie dokładnego terminu startu kanału.
🎶⚽️🎾🏓⛹️🏑 #KanalSportowy pic.twitter.com/E3SrrXyen9
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) February 10, 2020
W czwartek Krzysztof Stanowski poinformował, że w Kanale Sportowym program o PKO BP Ekstraklasie będą prowadzili byli piłkarze Michał Żewłakow (skończył karierę parę lat temu, był potem dyrektorem sportowym Legii Warszawa i Zagłębia Lubin) oraz Jakub Wawrzyniak (skończył grać w ub.r.), a także grający nadal Łukasz Trałka (w klubach z Ekstraklasy występował w latach 2004-2019, obecnie gra w Warcie Poznań występującej w Fortuna I Lidze).
Jedno jest pewne: jeśli flow pomiędzy prowadzącymi program ligowy na #KanalSportowy będzie taki, jak na wewnętrznej grupie WhatsApp to będzie hit hitów.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) February 20, 2020
Wkrótce.
✅Michał Żewłakow
✅Łukasz Trałka
✅Jakub Wawrzyniak
❓Ich gość
Kanał Sportowy ma już 77,1 tys. subskrybentów. Pod koniec grudnia założyciele kanału przeprowadzili na nim transmisję, w czasie której zbierali wpłaty na cele charytatywne. Na kanale są obecnie dostępne tylko materiały z tego nagrania i klip promocyjny.
Sprzedażą oferty reklamowej Kanału Sportowego zajmuje się agencja Sport Brokers współpracująca też z Grupą Weszło. We wrześniu ub.r., po odejściu z Ringier Axel Springer Polska, Michał Pol został partnerem w Sport Brokers.
Dołącz do dyskusji: Mateusz Borek: w Polsacie dostaliśmy zgodę na Kanał Sportowy, potem ją wycofano
Patrzysz na to trochę zbyt wąsko. Polsat z Ekstraklasą nie ma nic wspólnego, a na KS Ekstraklasa jest tylko jakąś częścią całości.
Polsat ma LM jeszcze przez 1,5 roku. Smokowski miał być wielkim transferem z tym związanym. Był gospodarzem studia.
Utrata 2 najbardziej rozpoznawalnych twarzy sportowego kanału premium za który woła się nawet 40zl miesiecznie i pokazuje tam gotowanie... to musi się odbić na opinii o Polsacie jako takim.