Konkurencja zabierze z Netflixa swoje hitowe seriale. Serwis musi postawić na autorskie produkcje
Najpopularniejszymi serialami na Netfliksie w USA są produkcje telewizyjne, na czele z "Przyjaciółmi", "Chirurgami" i "The Office". Prawdopodobnie jednak tych tytułów już niedługo zabraknie w bibliotece streamingowego giganta, bo konkurenci szykują się do wejścia na rynek sVoD.
Mimo że w amerykańskim katalogu Netfliksa są tysiące nowych produkcji (w tym wiele własnych), to widzowie wolą oglądać kultowe wyprodukowane dla telewizji, "The Office" czy "Przyjaciół" - podaje "Wall Street Journal".
Dziennik przytacza dane Nielsena, z których wynika, że aż 72 proc. watchime'u Amerykanów stanowią powtórki seriali, które Netflix ma u siebie na licencji. Większość z pierwszej dwudziestki najpopularniejszych na amerykańskim Netfliksie tytułów to produkcje licencjonowane, a nie oryginale treści serwisu.
Tych pierwszych już niedługo może zabraknąć, na przykład "The Office" (tej produkcji nie ma w polskiej bibliotece) w bibliotece Netfliksa jest do 2021 roku, późnej platforma musi negocjować z właścicielem praw, NBCUniversal. Biorąc jednak pod uwagę, że telewizyjny potentat chce otworzyć własny serwis sVoD, nie będzie skłonny, nawet za duże pieniądze, trzymać swoich najpopularniejszych produkcji u konkurentów.
Jak informuje "WSJ", niedługo NBCUniversal razem z Disneyem i WarnerMedia (do którego należą "Przyjaciele"), całkowicie wycofa się z udostępniania swoich tytułów Netfliksowi. Z informacji medialnych wynika, że najbliżej tego kroku jest Disney, który jeszcze w tym roku ruszy ze swoim serwisem streamingowym.
Streaming wideo na fali wznoszącej
- Sukces modelu Netflixa zachęcił wszystkich głównych graczy na rynku do stworzenia swoich własnych wersji serwisów SVOD, dzięki którym mogą zaoferować swoje unikalne treści bezpośrednio do klienta - ocenia dla portalu Wirtualnemedia.pl Jacek Balicki, wiceprezes ds. marketingu platformy nc+.
Zdaniem eksperta, rozdrobnienie treści na różnych platformach streamingowe nie jest koniecznie dobrą informacją dla rynku, Netfliksa, i na końcu dla samych klientów.
- W takim scenariuszu klienci zamiast w jednym miejscu zapłacić za to, co chcą oglądać, będą musieli skakać pomiędzy różnymi serwisami, gdzie każdy z nich będzie chciał zarobić swoją dobrą marżę. W konsekwencji konsumenci zapłacą więcej. Z kolei dla Netflixa wycofanie treści innych producentów z platformy oznacza przymus uzupełnienia brakujących treści własnymi produkcjami - komentuje Jacek Balicki.
Nasz rozmówca wskazuje na dwa poważne problemy, z którymi w takim scenariuszu będzie się musiał zmierzyć Netflix.
- Pierwszy, kosztowy, ponieważ kupowanie licencji do wyprodukowanych seriali i filmów jest tańsze niż produkowanie samemu. Drugi to problem jakościowy, ponieważ zwiększając ilość produkcji i walcząc z konkurencją o zasoby produkcyjne z pewnością ucierpi jakość skryptów, ale też jakość produkcji, gdyż ceny z pewnością pójdą w górę. Netflix będzie musiał wcześniej czy później przemyśleć swój model biznesowy i raczej z pewnością zaowocuje to podniesieniem cen dla subskrybentów - ocenia dla portalu Wirtualnemedia.pl wiceprezes nc+.
##NEWS http://www.wirtualnemedia.plartykul/barack-i-michelle-obama-wyprodukuja-dla-netflixa-seriale-dokumenty-i-filmy-fabularne-dlaczego-kiedy-premiera ##
Netflix zwiększa nakłady na własne produkcje
Kilka tygodni temu władze Netflixa zapowiedziały zwiększenie zadłużenia spółki o kolejne 2 mld dolarów. Środki będą przeznaczane na produkcję oryginalnych treści serwisu oraz zakup licencji na zewnętrzne tytuły. W tym roku Netflix zamierza zainwestować we własne treści ok. 15 mld dol.
W pierwszym kwartale 2019 r. przychody Netfliksa wzrosły o 22 procent, a zysk netto serwisu osiągnął kwotę 344 mln dolarów. W ciągu trzech miesięcy platforma pozyskała 9,6 mln nowych subskrybentów, a globalnie ma obecnie ponad 148,8 mln użytkowników.
Dołącz do dyskusji: Konkurencja zabierze z Netflixa swoje hitowe seriale. Serwis musi postawić na autorskie produkcje