Polscy dziennikarze uwolnieni po porwaniu w Syrii wrócili do kraju
Dziennikarz Marcin Mamoń i operator Tomasz Głowacki, porwani w połowie listopada w Syrii, zostali w czwartek przejęci od porywaczy, a w niedzielę wrócili do Polski. W operacji uwolnienia brało udział kilkudziesięciu funkcjonariuszy polskich służb.
Marcin Mamoń i Tomasz Głowacki wyjechali do Syrii, żeby na zlecenie amerykańskiego producenta przygotować materiał o Państwie Islamskim. Dojechali do Damaszku, gdzie ślad po nich zaginął, a po kilku dniach ich rodziny zgłosiły to polskim służbom.
Śledztwo w sprawie porwania rozpoczęła krakowska prokuratura, przy czym postępowanie jest niejawne, więc nie są podawane o nim żadne konkretne informacje. Według ustaleń RMF FM, Mamoń i Głowacki byli przetrzymywani w areszcie domowym, nie byli bici ani przesłuchiwani, przez telefon mogli porozmawiać z przedstawicielami polskich służb.
W uwolnienie dziennikarzy zaangażowanych było kilkudziesięciu naszych dyplomatów i agentów, a operacją miał kierować minister Mariusz Kamiński. W Damaszku z porywaczami negocjowali polscy funkcjonariusze.
W czwartek doszło do uwolnienia, czego dokładne okoliczności nie są znane. Natomiast w niedzielę Mamoń i Głowacki rejsowym samolotem wrócili do Polski.
Dołącz do dyskusji: Polscy dziennikarze uwolnieni po porwaniu w Syrii wrócili do kraju