Polscy szefowie mają problem z tworzeniem wizji rozwoju firm. Nie potrafią być liderami
Polskich menadżerów cechuje ogromna wiedza praktyczna, ich wielką zaletą jest zdobyte doświadczenie oraz międzynarodowe wykształcenie. Brakuje im jednak zdolności przywódczych, mają problem z odgrywaniem roli lidera w swoich firmach i tworzeniem długoterminowej strategii ich rozwoju - uważa Artur Zipf.
Praktyczny problem wynikający ze słabych kompetencji przywódczych polskich menadżerów objawia się podczas tworzenia strategii, szukania kierunków rozwoju, planowania przyszłości firm. Polscy szefowie mają problem ze znalezieniem kompleksowych rozwiązań i pomysłów na swoje firmy.
– Chodzi o to, żeby ustalić priorytety w perspektywie kolejnych kilku lat, nie mówię tu o kolejnych kilku miesiącach – mówi Artur Zipf, partner i dyrektor zarządzający na Polskę w Malik Management. – Wydaje się więc, że mamy do czynienia z wysokim poziomem niepewności. Mówię o trudnościach związanych z dobrą organizacją zarządzania na najwyższym szczeblu, tak by naprawdę być obecnym na rynku i zdolnym do funkcjonowania przez kolejnych kilka lat.
Skutek jest taki, że gdy wszystko toczy się zgodnie z założeniami, polskie firmy mają się doskonale. Gorzej, gdy na rynku dochodzi do zawirowań, tak jak obecnie.
– Taka sytuacja wywiera presję głównych menadżerów i czasem prowadzi do niepodejmowania żadnych decyzji albo niemonitorowania ich w odpowiedni sposób – zwraca uwagę Artur Zipf. – Wydaje się więc, że mamy do czynienia z pojawieniem się nowego obszaru, który nazwałbym opanowywaniem złożonych sytuacji, zamiast pozwalania na to, by to złożona sytuacja zdominowała nasze działania.
Według niego w Polsce część menadżerów nie zauważyła jeszcze nadchodzących problemów i próbuje rozwiązywać napotykane trudności, wykorzystując sposoby, z których korzystali w przeszłości. Ponieważ często są to metody wciąż skuteczne, osoby te odnoszą sukcesy w biznesie, wciąż dobrze sobie radząc. Jak jednak podkreśla partner i dyrektor zarządzający na Polskę w Malik Management, gdy spojrzeć na ogólną sytuację w Europie i na świecie, wygląda na to, że dokonuje się fundamentalna zmiana, która wymusi zmianę podejścia do podejmowania decyzji i mierzenia się z ich konsekwencjami.
– W Polsce czy innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej mamy do czynienia z ogromną wiedzą ekspercką. Ludzie są tu naprawdę świetnymi ekspertami. Natomiast porównując menadżerów z ich odpowiednikami w świecie zachodnim, można powiedzieć, że tam w większym stopniu już się uznaje konieczność wiedzy na temat zarządzania, kierowania firmą i dbałości o profesjonalizm przywództwa, o bycie nie tylko ekspertem, lecz także liderem.
Polscy szefowie i kierownicy mają jednak jego zdaniem potencjał, by sprostać temu wyzwaniu, a ich niewątpliwą zaletą są szerokie horyzonty, wykształcenie, wiedza, a także młody wiek i elastyczność.
– Bardzo pozytywnym sygnałem, szczególnie jeśli chodzi o Polskę, jest to, że ludzie są bardzo zmotywowani, żeby zapanować nad tą sytuacją – ocenia Artur Zipf. – Osoby pełniące funkcje zarządcze są dużo młodsze niż w krajach Zachodu i moim zdaniem jest to wielka szansa, ponieważ są otwarte na globalny rozwój i bardzo dobrze wyedukowane. W większości przypadków mają wykształcenie międzynarodowe i nie mam wątpliwości, że poradzą sobie również z globalnymi wyzwaniami.
Dołącz do dyskusji: Polscy szefowie mają problem z tworzeniem wizji rozwoju firm. Nie potrafią być liderami