Filmowcy pozywają polski rząd. Domagają się 416 mln zł odszkodowania
Stowarzyszenie Filmowców Polskich domaga się od Skarbu Państwa 416 mln zł odszkodowania. Pozew filmowców dotyczy opłaty od czystych nośników, zwanej także opłatą reprograficzną, z której cały czas wykluczone są smartfony czy tablety - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. - Wobec trwającej tyle lat bezczynności, wystąpienie na drogę sądową stało się konieczne dla zapewnienia naszym twórcom należnego wynagrodzenia - stwierdza prezes SFP Jacek Bromski.
Zgodnie z dyrektywą unijną z 2001 r. o prawie autorskim w społeczeństwie informacyjnym, twórcy oraz producenci filmowi powinni otrzymać godziwą rekompensatę za korzystanie z ich utworów w ramach dozwolonego użytku osobistego. Według art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zakres dozwolonego użytku osobistego obejmuje nie tylko najbliższą rodzinę (tak jak w większości krajów europejskich), ale również osoby pozostające w stosunku towarzyskim. Dzięki temu każdy z nas może swobodnie korzystać z utworów z legalnych źródeł (filmów, piosenek, fotografii, książek) na prywatne potrzeby, za co nie musi płacić nikomu wynagrodzenia ani każdorazowo pytać autora o zgodę.
Rekompensatą dla twórców za tak szeroki zakres dozwolonego użytku jest opłata reprograficzna, która została wprowadzona rozporządzeniem Ministra Kultury w 2003 roku. Opłata ta doliczana jest do ceny urządzeń i nośników, które umożliwiają kopiowanie i nagrywanie utworów.
Przestarzała lista czystych nośników
Obecnie jednak opłata obejmuje m.in. urządzenia i nośniki, które w dużej większości nie są już używane i nie znajdują się w sprzedaży, co jest efektem postępu technicznego Na liście są m.in. kserokopiarki, skanery, telewizory z nagrywarką, ale jednocześnie też płyty CD, płyty DVD, kasety magnetofonowe czy nawet kasety VHS. Z kolei urządzenia powszechnie obecnie stosowane, takie jak smartfony, tablety, laptopy pozostają od lat poza listą urządzeń objętych opłatą, mimo apeli organizacji zrzeszających twórców.
- Efektem tego jest sytuacja, w której wpływy z opłat od nośników i urządzeń są absurdalnie niskie i rażąco odstają od kwot pozyskiwanych w innych państwach europejskich, zaś cały system nie spełnia swojej podstawowej funkcji. Mimo że sytuacja była Ministerstwu Kultury i innym organom państwowym dobrze znana, prace nad zmianą obowiązującego modelu w ramach projektu ustawy o artystach zawodowych nie doprowadziły do satysfakcjonującego dla środowiska twórczego rozwiązania – podaje SFP. Jednocześnie jest już wyrok sądowy, w którym uznano, że opłatę reprograficzną należy wnosić też od smartfona czyn tabletu. Po 13 latach procesu tak uznał Sąd Okręgowy w Warszawie, nakazując firmie Sony wypłatę 576 tys. zł zaległej opłaty na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi.
- Ponieważ kontynuacja obecnego modelu oznacza dla twórców i producentów kolejne lata znacznych strat, Stowarzyszenie Filmowców Polskich zdecydowało się pozwać Skarb Państwa o odszkodowanie z tytułu naruszenia obowiązku wynikającego z prawa UE do zapewnienia godziwej rekompensaty – czytamy w komunikacie.
Prawo unijne gwarantuje także, że osoby, które doznały szkody w wyniku naruszenia przez państwo członkowskie prawa UE mają prawo domagać się odszkodowania. W przeszłości na podobny krok z powodzeniem zdecydowały się organizacje reprezentujące twórców m.in. w Holandii i Danii.
- Mimo wielu naszych wystąpień i wniosków, prace nad zmianą obowiązującego modelu kończyły się co najwyżej w fazie projektowej. W dużej mierze spowodowane było to drapieżnym lobbingiem międzynarodowych korporacji i nader populistycznymi głosami producentów urządzeń, którzy ciągle straszyli rzekomymi podwyżkami cen urządzeń. Nadszedł jednak czas, żeby przerwać ten impas. Wobec trwającej tyle lat bezczynności, wystąpienie na drogę sądową stało się konieczne dla zapewnienia naszym twórcom należnego wynagrodzenia. Korporacje technologiczne bogacą się kosztem polskich twórców, z którymi nie chcą się dzielić swoimi wielkimi zyskami – mówi Jacek Bromski, Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Dochodzone w pozwie SFP odszkodowanie w wysokości 416 234 112,30 zł oparte zostało na danych dotyczących sprzedaży nośników i urządzeń, które powinny już od lat podlegać opłacie, takich jak m. in. smartfony, komputery i tablety. Do oszacowania stawek wykorzystano uzasadnienie projektu ustawy o artystach zawodowych, a dodatkowo zebraliśmy aktualne dane z innych krajów, gdzie opłaty od czystych nośników funkcjonują i są cyklicznie uaktualniane. - Poprawność kalkulacji i przyjętej metodologii potwierdzona została w dwóch prywatnych opiniach uznanych biegłych z wyceny praw autorskich – podkreśla organizacja.
SFP: chcemy zwrócić uwagę nowego rządu
- Naszym działaniom przeświecają dwa cele. Po pierwsze chcemy wywalczyć odszkodowanie dla polskich twórców i producentów filmowych, którzy od lat ponoszą straty w wyniku opieszałości legislacyjnej rządzących. Co jednak ważniejsze, chcemy też naszym działaniem zwrócić uwagę nowego rządu na problem niedostosowania polskich przepisów do dyrektyw unijnych, które jest przyczyną m.in. ogromnej luki pomiędzy rekompensatą dla polskich twórców, producentów i innych uprawnionych, nie tylko z branży filmowej, a kwotami które trafiają do artystów w innych państwach europejskich - mówi Dominik Skoczek, dyrektor Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych w Stowarzyszeniu Filmowców Polskich.
- Brak nowoczesnego systemu opłat od czystych nośników to problem znany od lat. Zwiększająca się luka między zyskami korporacji internetowych a wynagrodzeniem polskich twórców mogłaby zostać zmniejszona jednak także przez szybkie przyjęcie nowelizacji prawa autorskiego w zakresie tantiem z internetu dla filmowców. Dyrektywa unijna w tym zakresie została uchwalona 4,5 roku temu i wciąż jest nie przyjęta w Polsce. Jako ostatnim kraju w Unii Europejskiej. Również w tym zakresie będziemy się domagać szybkiej inicjatywy nowego rządu - dodaje Skoczek.
Organizacje zrzeszające twórców filmowych toczą z rządem jeszcze jeden spór. Dotyczy in braku tantiem od udostępniania produkcji w streamingu – są on wypłacane tylko za emisję telewizyjną czy kinową filmów czy wydanie ich na płytach DVD. Ustawa wprowadzająca tantiemy dot. udostępniania produkcji w internecie została przygotowana przez resort kultury w ub.r., ale ostatecznie nie została przyjęta przez rząd. Zdaniem filmowców powodem tego stanu rzeczy jest lobbing wielkich koncernów streamingowych. W tej sprawie Stowarzyszenie Filmowców Polskich też zapowiedziało pozwanie Skarbu Państwa, ale na razie nie zostało to zrealizowane.
Dołącz do dyskusji: Filmowcy pozywają polski rząd. Domagają się 416 mln zł odszkodowania