„Project Runway” - modowy hit czy kit? „Nudny, brakuje wyrazistych postaci” (opinie)
- W programie niewiele się dzieje, nie ma wyrazistych postaci, które by przyciągały do ekranu, a jurorzy są znudzeni sytuacją - tak reality-show „Project Runway” oceniają Dorota Wróblewska, Michał Zaczyński i Tobiasz Kujawa. Pozytywne opinie zbiera jednak Anja Rubik.
W opartym na amerykańskiej licencji programie „Project Runway”, 13 młodych projektantów mody rywalizuje ze sobą w różnych zadaniach związanych z projektowaniem mody i szyciem kreacji. Ich zmagania ocenia prowadząca Anja Rubik oraz jurorzy Joanna Przetakiewicz i Mariusz Przybylski. Zawodników podczas wykonywania zadań wspiera mentor, którym został Tomasz Ossoliński. Projektant, który zwycięży otrzyma 300 tys. zł, mecenat artystyczny marki Simple i sesję własnej kolekcji na łamach magazynu „Elle”. Odcinki show są emitowane w każdą niedzielę o godz. 21.00.
Format zapowiadany był jako hit wiosennej ramówki stacji TVN. Program wystartował w marcu, jednak hitem nie jest - trzy pierwsze odcinki show śledziło średnio tylko 1,63 mln widzów, a TVN wygrywał w tym paśmie jedynie z TVP2 (zobacz dane).
Dorota Wróblewska, wydawca i producent w Sophisti Group uważa, że sam format jest realizowany bardzo dobrze, zgodnie z założeniami licencji i na wysokim poziomie. Jej zdaniem najlepiej z całej ekipy radzi sobie Anja Rubik. - Ona wie, o czym mówi, podaje przykłady z życia wzięte, jest wyrazista i wiarygodna. Dziewczyna z branży, którą świat mody zna od podszewki. Modelka przygotowuje się do programu i zawodowo podchodzi do tematu - mówi Dorota Wróblewska.
W opinii Wróblewskiej, Mariusz Przybylski jako juror nie przebija się przez ekran, ale jego opinie są konstruktywne. Jako mentor uczestników Dorocie Wróblewskiej podoba się również projektant Tomasz Ossoliński i ocenia, że z odcinka na odcinek będzie radził sobie coraz lepiej. Do produkcji - jej zdaniem - najmniej pasuje za to Joanna Przetakiewicz.
- Jest skupiona na sobie i na swoim guście. Lubi biały kolor, więc według jej opinii sukienka biała zdobywa najwięcej „punktów” - zauważa producentka pokazów. - Jury powinno oceniać obiektywnie. Ważna jest technika, wyczucie trendów, wykonanie, wiedza na temat konstrukcji, łączenia materiałów i praktyka. A pani Przetakiewicz ma najmniejsze doświadczenie w branży mody i widać to po jej wypowiedziach - dodaje.
Dorota Wróblewska zwraca uwagę również na to, że uczestnicy reality show powinni być barwni i przyciągać uwagę swoją osobą. W przypadku „Project Runway” tak nie jest.
- Wszyscy projektanci są na tym samym poziomie. Nie ma postaci, której osobowość by się przebiła. Atrakcyjność programu nie zależy tylko od jurorów, ale również - a może przede wszystkim od projektantów - którzy powinni pociągnąć go od środka - zauważa Wróblewska.
Producentka podkreśla, że w formacie telewizyjnym ludzie powinni wzbudzać ciekawość widza. - W takim show nie może być emocji jak na grzybobraniu, bo wtedy program traci dramaturgię. Niestety w początkowych odcinkach pierwszej edycji „Project Runway” jesteśmy jeszcze w lesie, ale z nadzieją na rozwój - konkluduje Dorota Wróblewska.
Z kolei Michał Zaczyński, dziennikarz i bloger uważa polską wersję „Project Runway” za nudną.
- Przede wszystkim za dużo w niej gadania. Niewiele się dzieje w odcinku, a do tego nie ma wyrazistych postaci, które by przyciągały do ekranu - mówi. - Jurorzy sprawiają wrażenie jakby byli znudzeni sytuacją. Nie można też powiedzieć żeby biła od nich sympatia - dodaje.
Zdaniem Zaczyńskiego, Anja Rubik w programie wygląda cudownie, ale i ona w tym reality jest chłodna i zdystansowana. - Zupełnie, jakby ten program jej samej się nie podobał. Role Rubik i Tomasza Ossolińskiego zostały sprowadzone do zapowiadania. Szkoda - zwraca uwagę dziennikarz.
Zaczyński zauważa, że uczestnicy „Project Runway” nie są barwnymi i znanymi w świecie mody postaciami. - Bardziej znani byli uczestnicy programu „Projektanci na start” (emitowany jesienią 2013 roku przez kanał Fox Life - więcej na ten temat), którzy pokazywali się już przed produkcją, mieli własne pokazy np. w Łodzi - mówi. - A uczestników z „Project Runway” nikt nie zna. Oni są początkujący. Na pewno po programie nie dostaną automatycznie pracy i nie zaczną sprzedawać swoich rzeczy. Do tego jeszcze bardzo długa droga. Nie możemy się spodziewać po „Project Runway”, że da nam jakieś znane nazwisko w świecie mody - prognozuje Michał Zaczyński.
Bloger uważa, że jury chwaląc uczestników za każdą dobrze uszytą kreację wprowadza niepotrzebne zamieszanie. - Bzdurą jest wciskanie zachwytów w stylu „to co zrobiłeś jest wybitne” albo „to mogłoby być w pokazie Victoria’s Secret, czy u Givenchy”. To jest efekciarskie i powiedziane „pod” widza. Ale z drugiej strony, czy widz wie, co to jest Victoria’s Secret, a tym bardziej Givenchy? - zastanawia się Zaczyński.
Autora bloga Freestyle Voguing Tobiasza Kujawę rozczarowuje natomiast w programie „Project Runway” nie dobór uczestników, ale nieprzygotowana do wprowadzenia formatu na polski grunt produkcja. - Nieznośny narrator, błędy w montażu, nieudolna konstrukcja i tematyka zadań, brak konkretnych wytycznych czy sztuczne budowanie dramaturgii za pomocą niepotrzebnych wątków pobocznych raczej zniechęcają - wymienia. Koszmarny jest też montaż pokazów, od których można dostać oczopląsu. Skupienie wzroku na sylwetkach jest wręcz niemożliwe - dodaje.
Kujawa zauważa, że w jury powinien zasiadać przedstawiciel prasy czy mediów, tak jak to było w formacie amerykańskim, stanowiącym oryginał dla produkcji. - Nina Garcia słynie z bardzo radykalnych i bezkompromisowych wypowiedzi. Widz może się z nią nie zgadzać, ale jej obecność zdecydowanie dodaje pieprzu - twierdzi bloger. Jego zdaniem, brak tej bezkompromisowości jest szczególnie odczuwalny w polskiej produkcji.
- Słuchanie Joanny Przetakiewicz jest krępujące. Myślę, że jej obecność w programie jest absolutnie zbędna, a nawet szkodliwa. Prawda jest taka, że większość dziennikarzy, stylistów czy innych projektantów słysząc słowa „kreatorka mody” wypowiadane w jej kontekście, raczej popuka się w głowę, a ci bardziej dowcipni ewentualnie serdecznie się roześmieją. Przypomnę - La Mania ma niecałe cztery lata i nie funkcjonuje jako synonim dobrego gustu czy świetnego wzornictwa - krytykuje Tobiasz Kujawa.
Tobiaszowi Kujawie podoba się, że Anja Rubik jako osoba popularna i uznana w świecie modelingu zdecydowała się wystąpić w polskiej edycji „Project Runway”. Twierdzi jednak, że w przegrywa w starciu z Heidi Klum, która prowadzi oryginalną wersję programu nieprzerwanie od 10 lat. - Brakuje jej naturalności i swobody. A sposób w jaki kaleczy język nie jest rozczulający, ale irytujący - kończy Kujawa.
Pełne opinie Doroty Wróblewskiej, Michała Zaczyńskiego i Tobiasza Kujawy o polskiej edycji programu „Project Runway” przeczytasz na kolejnej stronie.
1 2
Dołącz do dyskusji: „Project Runway” - modowy hit czy kit? „Nudny, brakuje wyrazistych postaci” (opinie)
Anja nie dała rady, jest nijaka. zgadzam się, że Przetakiewicz jest do niczego.