Przez ciągłe zmiany naczelnych tygodniki stają się „pismami-zombie”
Wojciech Maziarski, publicysta „Gazety Wyborczej” i były redaktor naczelny „Newsweeka”, uważa, że przez ciągłe zmiany redaktorów naczelnych i zespołów tygodników opinii, tytuły te tracą osobowość i charakter. Jego zdaniem, w ciągu kilku lat część z nich zniknie z rynku.
- Nie wiem, jakie były kulisy odwołania Michała Koboski, ale niezależnie od przyczyn ta dymisja ostatecznie przypieczętowuje zmianę standardów, jaka dokonała się w świecie polskich mediów papierowych. Przez lata w pismach z wyższej półki, o większych ambicjach intelektualnych i politycznych, zespoły redakcyjne miały znaczenie kluczowe. To one decydowały o poziomie, osobowości i znaczeniu tytułu. Wydawcy zdawali sobie z tego sprawę i nie ośmielali się brutalnie ingerować i naruszać autonomii redakcji. Wiedzieli bowiem, że jeśli chcą, by ich pismo miało autentyczną, niepowtarzalną tożsamość, muszą obchodzić się z redakcją jak z jajkiem, szanując wrażliwość i poczucie godności jej członków, a nawet tolerując ewentualne fochy i ustępując w sytuacjach spornych.
Redaktor naczelny poważnego pisma opinii był indywidualnością i wydawca nie ośmielał się traktować go z góry.
Te standardy nie obowiązywały w segmencie mniej ambitnych pism kolorowych - kobiecych, poradnikowych, młodzieżowych itp. - w których niepowtarzalna osobowość i indywidualność redaktorów nie była ani ceniona, ani pożądana. Tu redaktor czy dziennikarz zawsze był tylko elementem linii technologicznej, łatwym do wymiany lub przeprogramowania.
Zmiany na stanowiskach redaktorów naczelnych i w zespołach tygodników opinii w ciągu ostatniego roku pokazują, że obyczaje i schematy postępowania z niższej półki przeniosły się na wyższą. Dziś redaktor w tygodniku opinii jest traktowany tak samo jak redaktor w kolorowym pisemku dla masowego czytelnika.
Nie pozostaje to bez wpływu na charakter i tożsamość tych tytułów. Coraz częściej tracą one osobowość i niepowtarzalny charakter. Są intelektualnie i emocjonalnie martwe. I czytelnicy to widzą. Dostrzegają, że za barwnymi, rozdętymi layoutami nie ma już duszy. To pisma-zombie. Nie wskażę żadnego konkretnego tytułu, ale jestem pewien, że w ciągu roku-dwóch niektóre z nich znikną z rynku.
Wojciech Maziarski, publicysta „Gazety Wyborczej”, były redaktor naczelny „Newsweek Polska”
Przypomnijmy, że we wtorek Michał Kobosko stracił stanowisko redaktora naczelnego „Wprost”, zastąpił go Sylwester Latkowski. To już druga zmiana szefa tego tytułu, do lutego br. kierował nim bowiem Tomasz Lis, którego zastąpił właśnie Kobosko (więcej na ten temat).
Dołącz do dyskusji: Przez ciągłe zmiany naczelnych tygodniki stają się „pismami-zombie”
Program praktyk trwa 2 miesiące i jest bezpłatny.
Dzięki niemu zdobędziesz doświadczenie w przygotowaniu tekstopodobnych artykułów, umiejętności wykorzystywania innych praktykantów na bezpłatnych stażach i narzędzi służących do publikacji treściopodobnych artykułów, kórych przed publikacją nikt nie czyta, dlatego mają tyle literówek, że po publikacji też nie wzbudzają zainteresowania. Poznasz czym jest program UOM (umowa o wymijaniu), bo zatrudnienia u nas nie dostaniesz, ani w żadnej innej redakcji. Weźmiesz udział w ciekawych projektach oraz poznasz tajniki współpracy redakcji ze służbami i tworzenia na tej podstawie newsów.
To Twoja szansa na zdobycie "szlifów zawodowych" i pierwszy krok do świata profesjonalistów szlifiarstwa. Lepiej zostań ślusarzem.