Radio Szczecin mętnie się tłumaczy, TVP dolewa oliwy do ognia (komentarz)

Tomasz Duklanowski odpowiadając za treść materiału, który przygotował, jednocześnie powinien zdawać sobie sprawę, że temat będzie głośny i podchwycą go też inne stacje radiowe, telewizyjne, portale internetowe. Dziś media masowo przedrukowują materiały za innymi mediami. Zbyt mechaniczne powielanie innych treści to też ogromny problem, ale to temat do osobnej dyskusji.

Będąc tego wszystkiego świadomym, autor tekstu, opublikowanego 29 grudnia, powinien przewidywać skutki swoich działań. Powinien przygotować materiał w taki sposób, by nie podawać informacji, które prowadziłyby do ujawnienia danych dziecka, ofiary pedofila. Bo dziennikarz powinien tak działać, by nikomu nie szkodzić. A nawet jak się pracuje do regionalnego radia, to wiadomo, że taka sensacyjna wiadomość trafi zaraz do mediów wysokozasięgowych, ogólnopolskich.

W tym przypadku doszło do ujawnienia danych wrażliwych. Dlaczego? Nietrudno zauważyć, że celem materiału nie było przecież ostrzeżenie przed pedofilem, ale uderzenie w największą opozycyjną partię, która jest przedmiotem stałej krytyki w mediach zwanych publicznymi. Wygodnie było w całą sprawę wmieszać Tuska czy Trzaskowskiego, choć sam Krzysztof F. został już wyrzucony z partii, ponad rok temu go skazano i od roku siedzi w więzieniu, a sam proces był utajniony.

Telewizja Polska, która zajmuje się już w swoich programach informacyjnych i publicystycznych przede wszystkim atakowaniem PO (i chwaleniem PiS), szybko podchwyciła temat i mocno eksploatowała go w TVP Info. Trzeba przypomnieć, że bardzo szybko i krytycznie na całą sytuację zareagowali publicysta katolicki Tomasz Terlikowski i Błażej Kmieciak, przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii, a wkrótce potem postępowanie wszczął szef KRRiT Maciej Świrski. Syn posłanki zmarł w połowie lutego.

Radio Szczecin nie chce na razie wziąć nawet najmniejszej winy na siebie - zarząd pisze, że sprawa jest wyjaśniania przez organy państwa. Ale chociaż wydało oświadczenie w tej sprawie. Tymczasem Telewizja Polska nie miała dotąd tyle odwagi, by wydać oświadczenie, wytłumaczyć się, a to właśnie TVP Info mocno nagłośniło materiał Tomasza Duklanowskiego.

TVP nie wybrała też milczenia tak jak Adrian Klarenbach w niedzielnym wydaniu magazynu „Minęła 20ta”. Dziennikarz milczał przez kilkanaście sekund, po tym jak swoje zarzuty wobec publicznego nadawcy wyraził polityk PO.

TVP z "wydaniem specjalnym" po pogrzebie syna posłanki

Ostatecznie zdecydowano się na najgorsze rozwiązanie. We wtorek, czyli dniu pogrzebu TVP Info urządziło na antenie specyficzne widowisko pod nazwą „Wydanie specjalne”. A może nie takie specyficzne, bo wyglądało podobnie jak wiele pokazywanych już dotąd „wydań specjalnych”, podobni byli też goście.

W programie zdecydowano się zaatakować opozycyjną partię, obwiniając jednego z jej polityków (posła Piotra Borysa), że dzień po ujawnieniu sprawy pedofila przez Radio Szczecin, a potem omówieniu jej przez inne media, podał informacje pozwalające zidentyfikować ofiarę pedofila. Całości towarzyszyły takie paski jak np. „Politycy Platformy Obywatelskiej odpowiedzialni za śmierć dziecka - ofiary pedofila". Można powiedzieć dzień jak co dzień w TVP, ale jednak tym razem mocno przekroczone granice.

Bardzo dobrze to ujął w swoim emocjonalnym komentarzu Patryk Słowik z Wirtualnej Polski. - Trzeba być skończonym degeneratem, by w dniu pogrzebu zdemolowanego przez życie dziecka zorganizować w państwowej telewizji informacyjnej wydanie specjalne programu i obwiniać za śmierć polityczną opozycję – napisał dziennikarz WP.

Trzeba być skończonym degeneratem, by w dniu pogrzebu zdemolowanego przez życie dziecka zorganizować w państwowej telewizji informacyjnej wydanie specjalne programu i obwiniać za śmierć polityczną opozycję.
Sorry, nie wytrzymałem...https://t.co/QMHvDjJ0VD

— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) March 7, 2023

Publiczna radiofonia i telewizja realizuje misję publiczną, oferując, na zasadach określonych w ustawie, całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, zróżnicowane programy i inne usługi w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu, cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu.

Tak brzmi art. 21 ustawy o radiofonii i telewizji. Realizacja tych zapisów wydaje się być dziś kompletną fikcją.