Przedsiębiorca z Włocławka z koncesją na lokalne radio. "Kupię gotowe audycje, wystarczy dwóch prezenterów"
Sprzedaje motocykle i komputery, zajmuje się projektowaniem stron w internecie, a teraz będzie też prowadzić radio. Lokalna firma z Włocławka otrzymała 10-letnią koncesję na nadawanie stacji o charakterze wyspecjalizowanym muzycznym. Właściciel zapowiada, że nie sprzeda jej największym sieciom radiowym.
"Włocławek po polsku" - tak ma się nazywać nowe lokalne radio na Kujawach. Będzie nadawać na częstotliwości 101,4 MHz na terenie Włocławka i okolic. Decyzję w tej sprawie podjęła Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Konkurs rozstrzygnięto w styczniu tego roku. Ale dopiero 14 lipca wydano dokument o przyznaniu koncesji Marcinowi Dorocie.
To lokalny przedsiębiorca z Włocławka. Prowadzi firmę MarMedia, która - jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego - zajmuje się m.in. sprzedażą komputerów i motocykli oraz ich naprawą, a także produkcją, dystrybucją i projekcją filmów. Potwierdza to w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl. - Działamy na lokalnym rynku od kilkunastu lat i zajmujemy się głównie obsługą firm w zakresie informatycznym, a także projektowaniem, tworzeniem, pozycjonowaniem i hostingiem stron internetowych oraz produkcją materiałów audio i wideo - mówi Marcin Dorota, szef MarMedia.
Teraz firma będzie jeszcze prowadzić radio. Marcin Dorota przyznaje, że nie ma doświadczenia w tej branży. - W latach 90. pracowałem w lokalnej telewizji Kujawy - mówi. Stację pomoże mu rozkręcić radiowiec z wieloletnim doświadczeniem. - To osoba, która budowała niejedną stację radiową w Polsce. To nie jest człowiek stąd - mówi tajemniczo Marcin Dorota.
- I nie jest to Leszek Kozioł? - pytam. - Nie - odpowiada właściciel MarMedia.
Leszek Kozioł to były prezes Radia Eska, który także starał się o koncesję na nadawanie muzycznego radia we Włocławku. Jeszcze pracując dla Grupy ZPR Media uruchomił lokalne Radio Wielkopolska. W rozmowie z nami mówił: - Jeśli pojawią się kolejne atrakcyjne propozycje, nie wykluczam, że znów będę starał się o koncesje.
Pseudolokalność w sieciach radiowych
W konkursie na radio o charakterze wyspecjalizowanym muzycznym nadającym we Włocławku, który rok temu ogłosiła KRRiT, oprócz Leszka Kozioła i Marcina Doroty wystartowali najwięksi nadawcy radiowi w Polsce. Trzy wnioski złożyły spółki Grupy ZPR Media (na Vox FM, Radio Wawa i Eskę), dwa - Eurozet (na Chillizet i Antyradio), Grupa Radiowa Agory na Radio Złote Przeboje, a Grupa RMF na Radio Włocławek.
W ostatnich latach KRRiT przyznaje koncesje radiowe przede wszystkim lokalnym biznesmenom, a nie sieciom radiowym. W praktyce te ostatnie najczęściej cały program nadają z Warszawy, a lokalność sprowadza się do minutowych serwisów lokalnych z wstawką o pogodzie i korkach oraz blokami reklamowymi. Słuchacz nie ma więc kontaktu z prowadzącymi program, nie może zadzwonić do studia i opowiedzieć o problemach w jego okolicy. Jednak w ostatnich latach często działo się tak, że lokalny przedsiębiorca wygrywał koncesję, a po kilku latach odsprzedawał ją sieci radiowej. Posądzano nawet, że jeszcze przed rozpisaniem konkursu dochodziło do zmowy między dwoma stronami.
Czy Marcin Dorota sprzeda swoją stację sieci radiowej? - Absolutnie nie mam takich planów, ale nie wiadomo, co się może wydarzyć za 2-3 lata - mówi nam szef MarMedia.
We Włocławku sytuacja na rynku radiowym jest dość niespotykana w skali kraju. W mieście oprócz stacji ogólnopolskich nadają aż trzy rozgłośnie lokalne (Radio Hit, Radio Kujawy i RMF Maxxx Włocławek) i jedna regionalna (Radio PiK). Radio Hit oraz Radio Kujawy są stacjami niezależnymi. Teraz w tym ponad stutysięcznym mieście nadawać będzie trzecia stacja niezwiązana z żadną dużą siecią radiową.
"Jedna osoba to może być za mało"
Jak nowe radio chce zawalczyć o słuchaczy? - Nie będziemy powielać innych stacji. Radio Hit poszło w stronę disco polo, Radio Kujawy gra różną muzykę, a u nas non stop będzie prezentowany polski akcent - mówi Marcin Dorota. Dodaje, że w jego stacji też będzie można usłyszeć disco polo. Ale ten rodzaj muzyki ma nie przeważać na playliście. - Będziemy się starali grać każdy rodzaj polskiej muzyki - zapowiada właściciel.
Jaka ma być nowa stacja? - Będzie tak jak zapisano w koncesji. Trudno mi coś więcej powiedzieć - mówi Marcin Dorota. Nie podaje żadnych szczegółów. Potwierdza jedynie, że w niedzielę będzie na antenie transmitowana msza. W koncesji sam nadawca, składając wniosek, wpisał, że będzie emitować m.in. audycje prezentujące utwory literackie, których autorami są włocławianie; słuchowiska, rozmowy i konkursy radiowe, tworzone we współpracy z nauczycielami i uczniami z Zespołu Szkół Muzycznych; czy audycje poradnikowe dla włocławian w wieku 60+.
Ile osób potrzeba do przygotowania tych wszystkich programów? - Mogą je realizować zewnętrzne firmy, kupię gotowe audycje, a tu na miejscu do samej emisji wystarczy dwóch prezenterów, bo jednak będą urlopy, więc jedna osoba to może być za mało - mówi Marcin Dorota. Pytam, czy dwie osoby to nie za mało, jak na prowadzenie radia, które nadaje 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. - Tu nie musi na bieżąco dużo osób obsługiwać emisję. A może zatrudnię więcej - stwierdza chwilę później.
Raczej będzie radio "z puszki"
Na branżowych forach pojawiły się obawy, że nowa stacja może zamienić się w radio "z puszki", co oznacza, że gros programów będzie wcześniej nagranych, bez żywej osoby w studiu. - Raczej tak będzie, bo większość stacji tak robi - mówi właściciel radia "Włocławek po polsku". Przy okazji potwierdza, że nazwy stacji nie będzie zmieniać.
Koncesja dla radia "Włocławek po polsku" obowiązuje od 14 lipca br. do 13 lipca 2031 r. Nadawca ma obowiązek uruchomienia stacji - jak zapisano w dokumencie KRRiT - nie później niż dziewięć miesięcy od daty udzielenia koncesji.
Marcin Dorota nie wie, kiedy wystartuje rozgłośnia. Na razie musi zbudować studio.
Dołącz do dyskusji: Przedsiębiorca z Włocławka z koncesją na lokalne radio. "Kupię gotowe audycje, wystarczy dwóch prezenterów"