Radio Zet stawia na wymagających słuchaczy
Mateusz Kirstein, nowy dyrektor programowy i redaktor naczelnyRadia Zet przyznaje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że jesienią niespodziewa się jeszcze radykalnego wzrostu słuchalności. Chce zadbaćprzede wszystkim o bardziej wymagającego słuchacza i ocieplićwizerunek Radia Zet.
- Mam nadzieję, że jesień pokaże, iż idziemy w dobrym kierunku.Przede wszystkim zależy mi na wydłużeniu czasu słuchaniu,zwiększaniu liczby lojalnych słuchaczy i ociepleniu wizerunku Zetki- mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl MateuszKirstein, nowy dyrektor programowy i redaktor naczelnyRadia Zet (stanowiska te łączy z funkcją dyrektora programowegosieci Chilli Zet).
Jego zdaniem Radio Zet może być skierowane do bardziejwymagającego odbiorcy i koncentrować się na wskaźnikachjakościowych, a nie ilościowych. - Chcemy budować Radio Zet silnezarówno pod względem jakości audycji jak i audytorium - twierdziKirstein.
Dodaje, że chciałby, aby Radio Zet było w nowoczesny sposóbzaskakujące, otwarte, multimedialne, a jednocześnie wciążtradycyjnie inteligentne i bliskie swoim słuchaczom.
- Dla takiego radia, jakie chcemy budować, słowo jest ważnymelementem nawiązywania merytorycznej i interesującej relacji zesłuchaczami - mówi dyrektor Radia Zet. Przyznaje, że jeśli pojawiąsię interesujące i dobre pomysły na autorskie audycje to on niebędziemy przed słowem uciekał. - Chciałbym, aby wszyscy ludzie,którzy pracują w Radiu Zet mieli poczucie, że są jego współautorami- dodaje Kirstein.
Robert Stępowski: Jak Pan myśli, czemu w ostatnim okresiepojawia się tyle negatywnych informacji na temat Radia Zet?
Mateusz Kirstein, dyrektor programowy Radia Zet i ChilliZet: Z mojej perspektywy raczej pojawia się dużoinformacji na temat Radia Zet, ale nie sądzę aby Radio Zet miałotylko złą prasę. W ostatnim czasie nałożyło się na siebie wieleczynników, zmian, a nawet dziwnych zbiegów okoliczności. Oczywistejest, że najchętniej komentowane są te najbardziej kontrowersyjnedoniesienia.
Ostatnio chyba jednak Radio Zet ma złąprasę.
Nie zgadzam się. Nieuzasadnione zarzuty Radia RMF FM oraz RadiaPIN, o których zapewne Pan myśli, trudno mi zaakceptować i dlategoteż tych doniesień nie traktuje jako złej prasy. Sprawęrozstrzygnie sąd i myślę, że orzeczenie przyniesie złą prasęautorom tych oskarżeń. Po prostu konkurencja wybrała taką formędziałań promocyjnych, które mają nas zdyskredytować w oczach opiniipublicznej. Gdyby jednak zebrać wszystkie pojawiające się na nasztemat komunikaty i dokładnie je przeanalizować, to moim zdaniem,bilans jest bardzo pozytywny - ich treść i ilość jestodzwierciedleniem ważnych zmian zachodzących w strukturzefirmy.
O tych zmianach, m.in. kadrowych, niestety także mówiłosię raczej źle.
Jeżeli firma, tak jak nasza, jest w okresie przemian wewnętrznych ipodejmowania ważnych decyzji, to zawsze wiążę się to zzainteresowaniem ze strony mediów. To zjawisko oczywiście sięnasila gdy zmiany są tak istotne jak w przypadku holdingu Eurozet iRadia Zet. I znowu: czy owo zainteresowanie jest jednoznacznienegatywne - sprawa, moim zdaniem, dyskusyjna. Bezdyskusyjnie ważnejest jednak to jak wspomniane wydarzenia czy zmiany personalne sąkomunikowane - i przez nas i przez media, które nie zawszepozostają bezstronne. Jednym z naszych priorytetów jest obecniesprawa uporządkowania polityki komunikacyjnej, stąd podpisana przeznas umowa z agencją Ciszewski PR. To kolejny przejaw zmianzachodzących w Radiu Zet.
Ale ta umowa została podpisana na dość krótki czas -trudno w ciągu kilku miesięcy zmienić sposób postrzeganiafirmy.
To jest umowa projektowa i proszę mi uwierzyć, nastawiona nadługofalowe efekty.
Więc nie będzie już działu PR wewnątrz Waszej struktury?Ten dział się rozpadł?
Znajduje się na etapie przemian, reorganizacji. Szczegółów nie chcęna razie zdradzać. Współpraca z agencją Ciszewski PR polega nawdrożeniu efektywnego modelu funkcjonowania naszego działukomunikacji w przyszłości.
Nie uważa Pan, że obecna sytuacja, w której czynnyzawodowo dziennikarz zajmuje się także PR jest dziwna, aprzynajmniej niespotykana?
Spotkałem się z takimi zarzutami. Z jednej strony jestem w stanieje zrozumieć, ale z drugiej, w tym konkretnym przypadku, nie widzękonfliktu interesów. Proszę też pamiętać, że była to decyzjawynikająca z potrzeby chwili. Praca, którą wykonuje PawełTruszczyński jako dziennikarz w żaden sposób nie koliduje zobowiązkami PR Managera. Również Paweł nie jest osobą, któramogłaby do takiej kolizji dopuścić. Jedyne co łączy te zajęcia tofirma, w której je wykonuje. Przypominam także, że w momenciepojawienia się agencji Ciszewski PR, Paweł zaczął stopniowoprzekazywać swoje obowiązki i docelowo powróci do zajęć czystodziennikarskich.
RMF FM był wstanie w ostatnich, trudnych, miesiącachpodnosić słuchalność. Państwu się to raczej nieudawało...
To nieprawda. Liczba słuchaczy Radia Zet systematycznie rośnie - wostatnim roku zasięg Radia Zet wzrósł o ponad 260 tysięcy osóbdzienne, a w ostatnim kwartale o 330 tysięcy. Wyniki RMF FM to nieporażka Radia Zet, ale problem całego rynku - także Agory, czyGrupy TIME. Wzrosła słuchalność radia w ogóle, a największym tegobeneficjentem okazał się RMF. I znów wrócę do komunikacji, którastaje się motywem przewodnim naszej rozmowy. Dziś przekaz jestczarno-biały. Obwieszcza się wielki sukces RMF FM i duże spadkisłuchalności Radia Zet. Obrazek jest jednak bardziej skomplikowany,dotyczy całego rynku, a słuchalność i jej efektywne sprzedawanie toteż odrębny problem. Podkreślam - problemem Radia Zet nie jest dziśzasięg - my stale zwiększamy liczbę swoich słuchaczy. To, co jestważniejsze z naszej perspektywy i nad czym pracujemy, to czas jakisłuchacze chcą czy będą chcieli spędzać z Radiem Zet.
Jest Pan zadowolony z obecnejsłuchalności?
Nie to chcę powiedzieć. Zresztą ja jestem raczej typem człowieka,który czerpie energię do pracy z permanentnego niezadowolenia z jejefektów. Gdybym był na miejscu Prezesa Tadeusza Sołtysa pewnie teżmiałbym swoje liczne zmartwienia. Ale wracając do słuchalności -definiowanie wyników w tak jednoznacznych kategoriach nie jest dokońca uzasadnione, a Radio Zet jest nadal jedną z najsilniejszychmarek medialnych w Polsce.
Na jakie wyniki liczy Pan jesienią?
Jestembardzo ostrożny z wszelkimi ocenami oraz deklaracjami i to nie zpowodu asekuranctwa. My dopiero weszliśmy w proces pewnej zmiany.Na jej efekty trzeba poczekać, więc nie spodziewam się radykalnegowzrostu słuchalności Radia Zet już teraz. Mam jednak nadzieję, żejesień pokaże, iż idziemy w dobrym kierunku. Przede wszystkimzależy mi na wydłużeniu czasu słuchaniu, zwiększaniu liczbylojalnych słuchaczy i ociepleniu wizerunku Zetki.
A jeśli wyniki słuchalności pokażą, że idziecie w złąstronę?
Wówczas zaczniemy się zastanawiać co zrobićdalej i jakie błędy popełniliśmy dotychczas. Myślę jednak, że całyzespół jest przekonany do tego co robimy, wiemy, że idziemy wdobrym kierunku, mamy mocne podstawy naszych decyzji i dlategojesteśmy wstanie cierpliwie poczekać na efekty naszych prac. Nie odrazu Kraków zbudowano& (śmiech).
Pana zdaniem takie stacje jak Radio Zet i RMF FM mogą wdalszym ciągu podnosić swoją słuchalność, czy też poprzezpowstawanie nowych, coraz bardziej sprofilowanych stacji w końcu tesłupki słuchalności wyhamują?
Na pewno ten rynek dzieli się pomiędzy coraz większą ilość stacji -i to nie podlega dyskusji. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, żepozycja tych największych, wspomnianych przez Pana stacji, jestwciąż unikalna i bardzo silna - choćby z przyczyn technicznych.Wszystko jednak zależy od tego jak radio, medium dość tradycyjne,będzie wstanie rozwijać się wraz z rozwojem nowych technologii -głównie internetu, telefonii komórkowej i być może radia cyfrowego.Na ile będzie potrafiło stać się medium multimedialnym, a przez touniwersalnym. Uważam, że przyszłość radia w dużej mierze zależy odtego jak bardzo krytycznie będziemy potrafili dziś na niespojrzeć.
Jaka jest więc strategia rozwoju Radia Zet w dziedzinieinternetu?
Osobą odpowiedzialną za rozwój projektów internetowych w Eurozeciejest Sebastian Wojciechowski - nie chcę projektować przyszłości wjego imieniu. Na pewno biznes internetowy nie jest tak dynamiczny ioczywisty jak sam rozwój sieci, ale na pewno zależy nam na tym, abyRadio Zet było wyraźniej obecne w internecie m.in. poprzez rozwójstrony internetowej, która wystartowała 1 września. Pracujemy nadtym całym zespołem.
Inwestycje w internecie chyba trzeba przeprowadzaćbardzo szybko - nie można czekać?
Z reguły trzeba działać szybko - byle nie pochopnie. Uważam, żeobecność w internecie jest dziś jednym z filarów robienia radia ibudowania jego wizerunku. Nie inaczej jest oczywiście w przypadkuRadia Zet.
Jak wygląda Wasza polityka informacyjna? W tym rokuzmniejszyliście ilość korespondentów zagranicznych, wciąż nie maciereportera w jednym z największych miast w Polsce - myślę tu oŁodzi.
Robimy wszystko by zachować jak najwyższypoziom informacji w Radiu Zet. Staramy się by nasi słuchaczedostawali pod tym względem najlepszy kontent na rynku. Jak wszyscyprzechodzimy pewne zmiany, ale jakość informacji jest cały czasnaszym priorytetem. Chciałbym, aby czytelnym tego symbolem byłanagroda im. Andrzeja Woyciechowskiego, którą przyznają szefowienajwiększych polskich mediów, i której prestiż z roku na rokrośnie. Po raz kolejny przyznamy ją w poniedziałek w warszawskiejZachęcie.
Można robić newsy, być pierwszym i jednocześniezmniejszać liczbę reporterów?
Nie mam poczucia, by nasz dział informacji radykalnie sięzmniejszył. Robimy wszystko, by dział informacji Radia Zet nietracił na swojej jakości i aby informacje, które dostarczamy byłyabsolutnie najświeższe i najpełniejsze, a przede wszystkimrzetelne. Rola reporterów jest tu nie do przecenienia. Proszępamiętać, że Dział Informacji Radia Zet to także siła lokalnychstacji grupy Eurozeti pracujących w nich dziennikarzy.
Na jakie efekty swojej pracy w Radiu Zet i w jakiejperspektywie Pan liczy?
Nie zakładam sobie konkretnego planu wyznaczonego w wąskozdefiniowanym przedziale czasowym. Wiadomo, że naszym celem jestzmniejszenie różnicy między RMF FM i Radiem Zet. Z drugiej stronypracujemy nad wizerunkiem i programem Radia Zet w oderwaniu odstacji z Krakowa. Jestem przekonany, że Radio Zet jest stacją oinnej historii i tożsamości, co musimy mądrze wykorzystać. Naszastacja może być skierowana do bardziej wymagającego odbiorcy ikoncentrować się na wskaźnikach jakościowych, a nie ilościowych.Chcemy budować Radio Zet silne zarówno pod względem jakości audycjijak i audytorium.
Co musi zmienić się w Radiu Zet, by przyciągnąć tychwymagających słuchaczy?
Radio Zet zmienia się w ewolucyjny sposób. W Radiu Zet zostawiamydziś z jednej strony to, co najlepsze, sprawdzone i co przez wielelat decydowało o sile tej marki, ale mamy też odwagę zmienić RadioZet - stąd nowe głosy, nowe programy, nowe brzmienie - innespojrzenie na tworzenie Radia Zet. Musimy tak postępować boprzecież wszyscy żyjemy w dynamicznie zmieniającej sięrzeczywistości - również tej medialnej. Chciałbym więc, aby RadioZet było w nowoczesny sposób zaskakujące, otwarte, multimedialne, ajednocześnie wciąż tradycyjnie inteligentne i bliskie swoimsłuchaczom. Mam nadzieję, że nasza stacja może być dziś mądre,wysokiej jakości, kwintesencją swojej historii i wyzwań, któreprzed nim stoją.
Będzie więcej słowa i autorskich audycji?
To zależy od tego jak zdefiniujemy określenie - "więcej audycjimówionych". Ja nie boję się słowa i uważam, że dla takiego radia,jakie chcemy budować, słowo jest ważnym elementem nawiązywaniamerytorycznej i interesującej relacji ze słuchaczami. Na pewnojeśli będziemy mieć dobre pomysły to nie będziemy przed słowemuciekać. Autorskie audycje? Chciałbym aby wszyscy ludzie, którzypracują w Radiu Zet mieli poczucie, że są jego współautorami.
Budowie radia dla wymagających odbiorców ma przysłużyćsię rozdzielenie antenowego duetu Budnik iStarybrat?
To rozdzielenie, jak Pan to nazywa, było spowodowane moją, odmiennąkoncepcją na poranny program. Formuła programu Marek i Jarek, niewpisywała się w moje wyobrażenie Radia Zet, dlatego podjąłem takądecyzję.
Planuje Pan jeszcze jakieś roszadypersonalne?
O tym nie chciałbym mówić - jeślipodejmuje takie decyzje najpierw informuję o nich zainteresowaneosoby. Moja idea jest taka by Radio Zet było stacją wiecznie żywą,zaskakującą i dynamiczną. Z jednej strony zależy mi na tym mocnymkręgosłupie, który powoduje, ze radio jest rozpoznawalne icharakterne, a z drugiej strony, żeby "nie stygło". To założenienie musi się jednak wiązać ze zmianami personalnymi, a raczej ztwórczą pracą z osobami, które już są w radiu. Moim zadaniem jeststworzenie tej zdolnej, bardzo profesjonalnej ekipie, jaknajlepszych warunków rozwoju. Nie zmienia to faktu, że mam teżnowe, inne pomysły i jeśli tylko pojawią się możliwości do ichwdrożenia, to na pewno tak się stanie.
Czyli wiosną usłyszymy na antenie noweosoby?
Nie, tego nie powiedziałem. Chciałbym raczejaby słuchacze, którzy włączą za jakiś czas Radio Zet zostali czymśzaskoczeni, żeby czuli, że ciężko dla nich pracujemy. Ale to mogąbyć bieżące zmiany np. dziennikarz, którego dotychczas słuchaczeznają z jakiejś audycji lub sposobu bycia na antenie nagle robi cośzupełnie odmiennego, albo rozwija swój warsztat w sposóbzauważalny. To może być jakaś akcje specjalna, zwracająca uwagęzajawka. Na pewno nie zależy mi na szokowaniu karuzeląpersonalną.
Kiedy decydował się Pan na objecie stanowiska dyrektoraRadia Zet nie miał Pan obaw, że zawsze będzie Pan porównywany zpoprzednikiem, czyli z Robertem Kozyrą?
Kiedy człowiek decyduje się na realizację tak dużych projektów, toma na uwadze również ryzyko, które one ze sobą niosą. Oczywiściebiorę pod uwagę fakt, że moje decyzje mogą spotkać się z krytyką.Odporność na krytykę i jednoczesna otwartość na opinie innych ludzito dla mnie kwintesencja mojej pracy.
Mimo to przyzna Pan, że inaczej obejmuje się stanowiskopo kimś słabym, a inaczej po kimś takim jak Kozyra.
Ja nie myślę o tym w tych kategoriach. Wszystko zależy odcharakteru i światopoglądu. Ja jestem raczej osobą, która stara siękoncentrować na swojej pracy. Podchodzę do niej z entuzjazmem ipokorą zarazem licząc, że przyniesie spodziewane efekty.Przyszedłem tutaj pracować i jak pisał Młynarski "robić swoje", anie porównywać się do kogokolwiek.
Jest Pan zadowolony - po niemal roku działalności - zChilli Zet?
Tak. Jestem bardzo zadowolony z tego wjaki sposób rozwija się Chilli Zet, i że mogę być częścią tegowyjątkowego projektu. Cieszą nas wyniki słuchalności, praca całegozespołu i potencjał jaki, naszym zdaniem, ciągle w tym projekciedrzemie. Będziemy dalej ciężko pracować. Przy okazji, korzystając zgościnności Wirtualnych Mediów, chcę podziękować wszystkim, dziękiktórym Chilli Zet powstało i dzięki, którym codziennie możezaoferować swoim słuchaczom najlepszej jakości program. Każdy ma wtym sukcesie swoją cegiełkę.
Czyli tutaj rewolucyjnych i zaskakujących słuchaczazmian Pan nie zakłada?
Nie. To jest zbyt nowy produkt by wprowadzać w nim rewolucyjnezmiany. Chilli Zet zostało dopiero stworzone i osiąga wyniki, któreprzeszły nasze najśmielsze oczekiwania. Dlaczego zatem mielibyśmywprowadzać jakieś radykalne zmiany? Mamy mocne fundamenty, naktórych teraz trzeba codziennie budować dalej. Mamy dużo pomysłów.Będziemy starali się przyciągać nowych słuchaczy, a tych, którzyjuż są, jak najdłużej z nami zatrzymać, a wszystkim dać sięnacieszyć nowym, fajnym radiem.
Dołącz do dyskusji: Radio Zet stawia na wymagających słuchaczy