Ziemkiewicz skazany na prace społeczne. Nazywał Wielińskiego „Volksdeutschem”
Publicysta „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie na cztery miesiące prac społecznych za wielokrotnie nazywanie wicenaczelnego „Gazety Wyborczej” Bartosza T. Wielińskiego „Volksdeutschem”. Wyrok jest prawomocny.
W czwartek Bartosz T. Wieliński, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, poinformował, że wygrał proces z publicystą „Do Rzeczy” Rafałem Ziemkiewiczem. „Sąd Okręgowy w Warszawie właśnie utrzymał wyrok skazujący Rafała Ziemkiewicza na 4 mce prac społecznych w wymiarze 20 godz. miesięcznie za wielokrotne publiczne nazywanie mnie »volksdeutschem«” - napisał na X.
‼️Krótki kominikat:
Sąd Okręgowy w Warszawie właśnie utrzymał wyrok skazujący Rafała Ziemkiewicza na 4 mce prac społecznych w wymiarze 20 godz. miesięcznie za wielokrotne publiczne nazywanie mnie „volksdeutschem”.
Wyrok jest prawomocny.— Bartosz T. Wieliński 🇵🇱🇪🇺🇺🇦 (@Bart_Wielinski) November 9, 2023
Ziemkiewicz na X bagatelizował wyrok. „Jedna poprawka – nie żaden tam sąd, tylko pani Huff z Iustycji, więc wyrok był przesądzony, odkąd weszła na salę. Żadna praca, społeczna czy nie, nie hańbi – hańbi bycie folksdojczem i wysługiwanie się wrogom własnego kraju [pisownia oryginalna – red,]” - napisał. Później poprawił, że nie chodziło mu o „Huff” tylko Joannę Hut.
Jedna poprawka – nie żaden tam sąd, tylko pani Huff z Iustycji, więc wyrok był przesądzony, odkąd weszła na salę. Żadna praca, społeczna czy nie, nie hańbi – hańbi bycie folksdojczem i wysługiwanie się wrogom własnego kraju. https://t.co/PI3oX7YoFC
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) November 9, 2023
Wieliński oskarżył Ziemkiewicza o zniesławienie (art. 212 Kodeksu karnego) w lutym 2019 roku, za to, że ten nazwał go „folksdojczem i nikczemną kreaturą”. Słowa te padły w programie „W tyle wizji” w TVP Info, kiedy wspólnie z Magdaleną Ogórek Ziemkiewicz komentował zamieszanie, jakie wywołał przedruk w „Gazecie Wyborczej” wywiadu udzielonego przez Mateusza Morawieckiego dziennikowi „Die Zeit”. Zdaniem publicysty, Wieliński w niemieckich mediach bezpodstawnie krytykował sytuację społeczno-polityczną w Polsce.
Później Ziemkiewicz powtórzył swoje słowa na Twitterze.
„Na to mnie jeszcze nie skazywano”
Dziennikarz „Wyborczej” odwołał się i w marcu br. Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia skazał Ziemkiewicza na cztery miesiące prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Tym razem odwołał się publicysta, ale sąd okręgowy podtrzymał wyrok sądu niższej instancji.
„To oryginalne. Na to mnie jeszcze nie skazywano. Nie wiem czy można samemu coś zaproponować? Mógłbym np. społecznie nagrać filmiki edukacyjne na YouTube, TikTok etc. o historii polskiej zdrady i wieszania się klamek obcych dworów - od Radziejowskiego i targowiczan po współczesność. Albo poprowadzić takie zajęcia w szkołach” - mówił nam w marcu (po wyroku sądu I instancji) Ziemkiewicz.
Pytany wtedy o to, czy będzie się odwoływał, stwierdził: „Od pewnego czasu sądy uważam za rodzaj loterii, w tej sprawie też pierwszy sąd orzekł diametralnie co innego niż drugi, pewnie sprawa pójdzie do trzeciego i nic z tego nie wynika, poza tym że jedni sędziowie orzekają na korzyść PO a drudzy PiS-u, jak się trafi”.
Folksdojcz czy volksdeutsch to, jak podaje Słownik Języka Polskiego, „w okresie okupacji hitlerowskiej: osoba wpisana na listę osób pochodzenia niemieckiego, mających przywileje w stosunku do ludności polskiej”.
Dołącz do dyskusji: Ziemkiewicz skazany na prace społeczne. Nazywał Wielińskiego „Volksdeutschem”