Reklamy wideo najczęściej blokowane przez internautów w Niemczech, Austrii i Kanadzie. Polska w czołówce
Stosowanie przez użytkowników aplikacji blokujących reklamy przynosi coraz więcej strat segmentowi wideo. Najwięcej klipów reklamowych jest blokowanych w Niemczech, Austrii i Kanadzie, Polska na siódmym miejscu na świecie - wynika z badań SecretMedia.
SecretMedia jest firmą zajmującą się udostępnianiem wydawcom i reklamodawcom rozwiązań mających chronić ich przed działaniem aplikacji blokujących reklamy. Swoje wyliczenia dotyczące blokowania treści wideo SecretMedia oparł na danych pochodzących z blockerów zainstalowanych w ponad miliard urządzeń (smartfonów, tabletów i desktopów) w 42 krajach na całym świecie, w których internetu używa ponad 30 proc. populacji mieszkańców.
Dane wskazują, że reklamowe filmy wideo w największym stopniu (na poziomie 62 proc.) są blokowane na terenie Niemiec. Nieco niższy wskaźnik (53 proc.) występuje w Austrii, na trzecim miejscu listy plasuje się Kanada, gdzie 43 proc. reklam wideo jest blokowanych przez odpowiednie aplikacje. Polska, z wynikiem na poziomie 40 proc. zajmuje w tym rankingu wysoką 7. pozycję.
- Trzeba pamiętać, że podane wielkości są średnią dotyczącą konkretnego kraju - podkreśla w komentarzu do opracowania Frederic Montagnon, CEO SecretMedia. - Tymczasem w każdym regionie stopień blokowania reklam wideo może być bardzo różny. Na przykład średni poziom blokowania wideo w USA wynosi w naszych szacunkach 26 proc. Tymczasem w takich miastach jak Nowy Jork, San Francisco czy Seattle sięga on poziomu 43 proc.
Według Montagnona wysoki procent reklam wideo blokowanych w Niemczech nie musi wynikać z wyjątkowej niechęci mieszkańców tego kraju do klipów promujących towary czy marki. Może on być spowodowany faktem, że Eyeo, producent najpopularniejszego programu do blokowania reklam - Adblocka Plus - jest firmą niemiecką, o której szeroko mówi się w tamtejszych mediach i w internecie.
Według analityków SecretMedia rosnąca popularność blokowania klipów reklamowych jest szczególnie dotkliwa dla wydawców i reklamodawców, bowiem wideo jest najszybciej rozwijającym się obecnie segmentem reklamy cyfrowej - według prognoz w 2017 r. tylko w USA na ten rodzaj promocji firmy wydadzą ponad 9 mld dol.
Eksperci nie ukrywają przy tym, że wina za wysoki stopień blokad reklam wideo w dużej części leży po stronie wydawców i agencji reklamowych, które na początku boomu związanego z reklamą filmową w internecie powszechnie stosowali irytujące użytkowników rozwiązania - reklamy wideo włączały się automatycznie, a jednocześnie dźwięk w nich był domyślnie ustawiony na pełen regulator. Ostatnio coraz więcej wydawców wycofuje się z podobnych rozwiązań, jednak jest już za późno, bowiem wielu użytkowników zdążyło zrazić się do reklam wideo jako wyjątkowo agresywnych i denerwujących form promocji w internecie.
Na winę wydawców i reklamodawców, która doprowadziła do wysokiej popularności blockerów zwracali uwagę w rozmowach z serwisem Wirtualnemedia.pl także eksperci z polskiego rynku, m.in. Paweł Nowacki, zastępca redaktora naczelnego „Dziennika Gazety Prawnej” ds. online.
- Popularność blockerów to efekt zmęczenia internautów - podkreśla Paweł Nowacki. - Model rozliczeniowy jaki istnieje między reklamodawcami a wydawcami serwisów, czyli odsłony i emitowanie na nich reklam oraz spadające ceny (automatyzacja emisji reklam, zwiększenie powierzchni - przybywa wciąż serwisów) sprawia, że w najpopularniejszych serwisach emituje się banerów coraz więcej. Przybywa form i stref reklamowych. To męczy użytkownika. No i był taki okres w sieci, że bardzo intruzywne reklamy (pływające, dźwięk) mocno zniechęciły internautów dlatego chętnie sięgają po Adblocka - wyjaśnia Nowacki.
Dołącz do dyskusji: Reklamy wideo najczęściej blokowane przez internautów w Niemczech, Austrii i Kanadzie. Polska w czołówce