Nadawca RMF FM odpowiada na tekst o zachowaniach Balawajdera. Bez polemiki
Grupa RMF podkreśla, że artykuł Onetu, w którym opisano, że były szef informacji w rozgłośni Marek Balawajder nieodpowiednio traktował podwładnych to „autorski obraz minionej sytuacji w RMF”. Podkreśla, że po sygnałach od pracowników „podjęła wszelkie niezbędne i adekwatne działania”.
W oświadczeniu wydanym w poniedziałek wieczorem Grupa RMF oceniła, że „dzisiejszy artykuł na Onecie rysuje autorski obraz minionej sytuacji w RMF”.
Zaznaczyła przy tym, że „podjęła wszelkie niezbędne i adekwatne działania, bazując na informacjach przekazanych przez Pracowników”. - Nasz kodeks postępowania okazał się sprawny i skuteczny, a komentarz w tej sprawie przedstawiliśmy już 9 lutego - dodała.
Postępowanie antymobbingowe ws. Balawajdra
9 lutego Grupa RMF poinformowała, że zakończyło się wewnętrznego postępowanie Speak Up dotyczące działu informacji rozgłośni. - Wyniki postępowania wskazują, że nie potwierdziły się zarzuty mobbingu w rozumieniu kodeksu pracy. Miały jednak miejsce zachowania, które zostały uznane za naruszenie naszego kodeksu postępowania - opisano.
Dodano, że zarząd RMF FM i ówczesny szef działu informacji Marek Balawajder uznali, że „dotychczasowa formuła współpracy wyczerpała się, wobec czego postanowiono o jej zakończeniu”. Ustalili też, że nie będą publicznie wypowiadać się na ten temat.
Firma zaznaczyła, że „efekty postępowania wskazują również na potrzebę przeprowadzenia odpowiednich szkoleń oraz poprawienia procedur w komunikacji między członkami zespołu”.
Marek Balawajder, odnosząc się w poniedziałek po południu do artykułu Onetu, przyznał, że w RMF FM toczyło się dotyczące niego postępowanie antymobbingowe. - Osoby, których działania doprowadziły do wszczęcia wskazanego postępowania, wykonywały pracę, która została krytycznie zweryfikowana przez ich przełożonych w czerwcu 2023 roku - podkreślił.
- Zgodnie z procedurą, zakładającą pełną anonimowość tzw. sygnalistów, jak i świadków, w trakcie toczącego się kilka miesięcy postępowania, nie mogłem ani prywatnie ani publicznie wypowiadać się w sprawie, nie miałem dostępu do akt, zeznań świadków ani do jakichkolwiek materiałów, które dotyczyły mojej osoby. Nie zapoznano mnie nigdy ze zgromadzoną w sprawie dokumentacją, nie miałem zapewnionej inicjatywy dowodowej, zostałem jedynie przesłuchany, i to w formie, która nie pozwalała odnieść się w pełni do konkretnych sytuacji, które były przedmiotem stawianych mi zarzutów - wyliczył.
Według Balawajdra w trakcie 6-miesięcznego postępowania przesłuchano kilkudziesięciu byłych i obecnych pracowników RMF FM, niektórych dwa razy. - Z wniosków, z którymi mnie zapoznano wyraźnie wynikało, że nie stwierdzono stosowania mobbingu, przy jednoczesnym zakomunikowaniu, że naruszone zostały obowiązujące w firmie zasady. Sprawa została zamknięta, a ja uznałem, że w tej sytuacji moja dalsza praca w RMF FM powinna się zakończyć, mimo otrzymania propozycji jej kontynuowania, przy założeniu zmiany formuły przyszłej współpracy - dodał.
Co Onet napisał o zachowaniu Balawajdra
W poniedziałek w artykule Pawła Czernicha na Onecie kilkoro byłych dziennikarzy RMF FM opisało, że byli nieodpowiednio traktowani przez Marka Balawajdra, do niedawna szefa informacji rozgłośni. Według ich relacji Balawajder wywierał na nich „chorą presję”, wielokrotnie wyśmiewał i wulgarnie krytykował.
Do jednej z pracownic Balawajder miał powiedzieć: „będziecie zap*****lać jak Żydzi w getcie, a tobie jeszcze każę nosić opaskę na ramieniu”, a do innej: „co ty taka niewyspana? Spałaś, czy się ruch**aś?”. Wyjątkowo fatalna atmosfera miała panować podczas spotkania dziennikarzy RMF FM z kierownictwem w kwietniu ub.r.
Prestiż, duma i wyniki. Kawał historii polskich mediów. Za parawanem dziesiątki dramatów ludzi, którzy zapracowali na ten sukces. Dziękuję wszystkim odważnym rozmówcom.https://t.co/q87x3tLw8N
— Paweł Czernich (@pawelczernich) March 25, 2024
List w obronie RMF FM. Większość pracowników z Warszawy o nim nie wiedziała?
W poniedziałek po południu pojawił się niepodpisane przez nikogo „oświadczenie ws. kłamliwego artykułu Onet.pl”. - Nie zgadzamy się na rozbijanie zespołu dziennikarzy RMF FM. Protestujemy przeciwko niszczeniu największej stacji radiowej w Polsce. Uważamy, że taki jest cel osób inspirujących kolejne artykuły uderzające w fundamenty naszej firmy. Te osoby wciąż występują anonimowo - napisano w oświadczeniu.
- My, jako pracownicy związani od wielu lat z RMF FM uważamy, że nadszedł czas, by przerwać milczenie i zabrać w tej sprawie głos. Nie możemy zgodzić się na jednostronny, jednoznacznie negatywny przekaz przedstawiany przez inne media. Skala tej nagonki budzi niepokój nie tylko w naszym zespole, ale także wśród naszych słuchaczy - podkreślono.
List zamieścił na platformie X Mateusz Chłystun, reporter rozgłośni w Wielkopolsce i Lubuskim. - Szanowni Państwo, zanim bezkrytycznie ocenicie dzisiejszą publikację @onetpl na temat RMF FM i naszego szefa - przeczytajcie proszę to, co napisaliśmy jako pracownicy, którzy mają odmienne zdanie niż anonimowe osoby przytoczone przez autorów - stwierdził.
Od oświadczenia odciął się natomiast Maciej Sztykiel. Szanowni, ponieważ pytacie w listach, to odpowiadam, że nie mam nic wspólnego z tym oświadczeniem. Dowiedziałem się o nim, jak większość warszawskiej redakcji, z internetu - stwierdził.
Szanowni, ponieważ pytacie w listach, to odpowiadam, że nie mam nic wspólnego z tym oświadczeniem. Dowiedziałem się o nim, jak większość warszawskiej redakcji, z internetu. https://t.co/txYLEjZmSz
— Maciej Sztykiel (@macieksztykiel) March 25, 2024
Balawajder przez 13 lat na czele informacji w RMF FM
Marek Balawajder z RMF FM związany był od 1997 r. Był reporterem, a także dyrektorem RMF Kraków i dyrektorem oddziałów lokalnych. Zastępcą szefa działu informacji został w 2011 r., rok później zaczął kierować działem.
Na początku br. Onet ujawnił, że listę osób, które wielokrotnie -w ciągu ostatnich czterech lat odwiedzały byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka i członków zarządu firmy. Wśród nich był Marek Balawajder.
- Mówienie o 25 razach to pełna manipulacja! W siedzibie Orlenu w ciągu 6 lat widziałem się z prezesem Obajtkiem raz, kilka lat temu. To było spotkanie czysto zawodowe, tak jak spotykałem się i spotykam z wieloma innymi prezesami i dyrektorami, jako dyrektor informacji - mówił Balawajder Wirtualnemedia.pl. - Było też kilka spotkań z Adamem Burakiem, też czysto zawodowo. 6-7 razy, nie pamiętam już dokładnie – wymieniał. Po co te spotkania? - W związku z tym co ja robię w radiu jako dyrektor informacji. Kolega Burak odpowiada za eventy, więc o to chodziło w tych spotkaniach. Dział reklamy ani sponsoringu mi nie podlega – dodał.
Z kolei jesienią ub.r. OKO.press ujawniło, że żona Marka Balawajdera jest dyrektorką w czeskiej spółce córce Orlenu. W tekście sugerowano, że kierowany wówczas przez Daniela Obajtka koncern może liczyć na taryfę ulgową w stacji, głos zabrała sama zainteresowana.
- Mój mąż i ojciec mojego syna to najbardziej prawy, uczciwy i po ludzku dobry i bezinteresowny człowiek, jakiego znam - napisała Magdalena Balawajder. Podkreśliła, że sama ma „kwalifikacje, umiejętności i doświadczenie”, by pracować na stanowiskach, które zajmuje.
Seria odejść z RMF FM
W ostatnich miesiącach z RMF FM odeszło wielu dziennikarzy. Z firmą pożegnali się Kuba Kaługa pracujący w Trójmieście, Krzysztof Kot z Lublina i Marek Wiosło z Wrocławia.
Warszawski oddział RMF FM opuścili Roch Kowalski, Paweł Balinowski i Mariusz Piekarski (wszyscy przeszli do Telewizji Polskiej). Do TVP z RMF FM przeszli też wydawczyni Amelia Panuszko i szef zespołu wydawców publicystyki Jonasz Jasnorzewski. Ze stacji odeszła też prowadząca "Fakty" RMF FM Katarzyna Staszko.
RMF FM jest liderem rynku radiowego w Polsce. Udział stacji pod względem słuchania w 2023 roku w grupie wiekowej 15-75 lat wyniósł 29,6 proc. - wynika z badania Radio Track Kantar Polska.
Dołącz do dyskusji: Nadawca RMF FM odpowiada na tekst o zachowaniach Balawajdera. Bez polemiki
Na codzień zakompleksiony średni szczebel managerski nęką i wyżywa się na podwładnych w rozmaitych formach. Bo taki ma styl bycia... i nikt z tym nic nie zrobi... po kątach dyskusje, ale jak przychodzi co do czego to "Myślę że nic się nie stało"...