Rok 2014 w reklamie kinowej i outdoorowej, prognozy na 2015
Miniony rok w polskiej reklamie kinowej i outdoorowej podsumowują dla Wirtualnemedia.pl menedżerowie z czołowych sieci i brokerów kinowych oraz firm reklamy zewnętrznej, prognozując też wydarzenia i trendy na najbliższy rok.
Kinga Dołęga-Lesińska, dyrektor zarządzająca KinAds
Wydarzenie roku
Z punktu widzenia KinAds i całego rynku kin tradycyjnych niewątpliwie istotnym wydarzeniem było powstanie projektu Moje Kino. To kolejna na tym rynku inicjatywa adresowana do niezależnych kin rozsianych po całym kraju. Moje Kino za główny cel swojej aktywności przyjęło propagowanie chodzenia do kin tradycyjnych, a w szczególności promowanie swoich członków. To inicjatywa, która buduje tzw. bradn umbrella nad kinami tradycyjnymi - nadaje im markę, którą możemy posługiwać się w relacjach biznesowych, np. przy pozyskiwaniu sponsorów, realizacji akcji marketingowych, wynajmu sal itp. To także akcja, która cieszy się szerokim poparciem społecznym ze względu na specyfikę naszej sieci - długość bloku reklamowego nie przekracza w niej 5 minut. Akcję wspiera Piotr Zelt, który został twarzą kampanii promującej kina tradycyjne, popierają ją także osobistości ze świata mediów, kultury i sztuki: Krystyna Janda, Daniel Pasent, Marek Sułek, Jerzy Kisielewski, Sławomir Koper i inni.
Drugim istotnym wydarzeniem było I Forum wokół Kin(Ads) - merytoryczna konferencja dotycząca reklamy kinowej w Polsce i na świecie. Poświęcona niestandardom i kreatywnemu wykorzystaniu kina. Forum wokół Kin(Ads) jest pierwszą tego typu imprezą branży kinowej w Polsce. Wzięło w nim udział 150 uczestników, reprezentujących około 100 firm i marek, które doskonale rozumieją medium jakim jest kino. Głównym celem Forum jest edukowanie rynku (pogłębianie wiedzy) w zakresie reklamy kinowej poprzez m.in. prezentowanie podstawowych danych rynkowych, pokazywanie możliwości kina jako medium reklamowego, wymiana doświadczeń itp., a tym samym promowanie kin tradycyjnych jako alternatywy dla multipleksów.
Sukces roku
Niewątpliwym sukcesem była druga edycja Kina na leżakach - serii plenerowych eventów w nadmorskich kurortach. Akcja dowodzi, że nawet tzw. martwe miesiące mogą być dla kina jako medium łaskawe. Kino na leżakach to forma łączenia przyjemności konsumentów z celami reklamodawców. Wśród nich udało się w tym roku pozyskać tak znamienite marki jak Durex, Big Milk, Las Vegas, Rimmel, Gothaer, Mazda - partner technologiczny. Druga edycja okazała się rekordowa pod kilkoma względami: rekordowa liczba pokazów (42), widzów oglądających je na żywo (58 tys.) oraz zasięgu medialnego, który szacowany jest na 4,3 mln. odbiorców. Podczas całej akcji wyświetlano 5 filmów, a słynne już „Leżaki” odwiedziły 19 miast, przejeżdżając łącznie ponad 35 tys. kilometrów. Łączny czas wszystkich emisji wyniósł rekordowe 105 godzin. Na najbliższe lata planowane są kolejne edycje.
Niewątpliwie za sukces całej branży kinowej należy uznać dynamikę sprzedaży. W okresie, w którym inne media odczuwały spadki, stagnację, bądź minimalne wzrosty, kino odnotowało dwucyfrowy wzrost. Łączę to z rosnącą frekwencją, w czym szczególną zasługę mają kina tradycyjne. Wystarczy wspomnieć, że tegoroczny hit, jakim było niewątpliwie „Miasto 44” miał ogromną widownię poza sieciami multipleksów - 50 proc. widzów przyniosły tej produkcji kina niezależne.
Porażka roku
Porażka, którą wskażę jest jednostkowym przypadkiem, jednak bardzo symbolicznym. Myślę o upadku Kina Femina, kina, z kilkudziesięcioletnią tradycją, które przetrwało przez cały okres PRL-u, a nie udało mu się przetrwać w obliczu gry rynkowej. To smutne, bo choć uważam, że instytucje kulturalne powinny dziś sprawnie posługiwać się marketingiem, to jednak nie należy traktować ich jak zwykłe firmy. W tym przypadku zabrakło wsparcia z zewnątrz. Skądinąd wiem, że Feminę można było uratować. Tak jak wspomniałam zamknięcie tego rozdziału historii kultury naszego miasta jest pewnym symbolem, bo pokazuje ogólny obraz tej dziedziny. Dlatego wspieram i namawiam wszystkich do wspierania kultury, a w szczególności kin, które są w małych miastach często jej jedynymi ośrodkami. Dlatego popieram też całym sercem wszystkie inicjatywy z tego zakresu, a w szczególności SKSiL.
Człowiek roku
Widzę go nietypowo, bo jako portret zbiorowy widza kinowego. To widzowie, którzy odwiedzali w całej Polsce kina: i małe i duże, w miasteczkach i wielkich aglomeracjach, niezależne i zrzeszone, tradycyjne i multipleksy - sprawili, że rynek kinowy, także reklamy kinowej, z roku na rok rośnie. Ukłon w kierunku tych, którzy uznali w tym roku wyjście do kina za najlepszy sposób spędzenia wolnego czasu.
Trend roku
Niewątpliwie najmocniejszym trendem w naszej sieci jest poszukiwanie niestandardowych rozwiązań na ekranie i poza nim. Klienci coraz częściej poszukują akcji, które przez samą formę przykują uwagę widzów. Choć naszym głównym produktem jest reklama na ekranie, to jednak niestandard zadomowił się w kinie na dobre i cieszy się rosnąca popularnością. Klienci sami pytają o tego typu rozwiązania, a nasi handlowcy starają się każdorazowo poza standardową kampanią zaproponować coś nietypowego.
Drugim mocno rysującym się trendem jest holistyczne podejście do komunikacji, które często wiąże się z wcześniej wymienionym trendem. Kino staje się dziś często pierwszym ogniwem kampanii marketingowej, która zbudowana jest wokół niego w innych mediach, w szczególności w społecznościowych, ale także w postaci eventów, samplingu itp.
Prognoza na 2015
Prognozowanie jest bardzo trudnym zadaniem. Dostrzegam generalne dźwignięcie się rynku ze stagnacji i sądzę, że wzrosty będą dotyczyć wszystkich mediów. Wierzę, że kino odczuje to szczególnie mocno. Sądzę, że początkiem tego rozwoju będzie wzrost frekwencyjny, zwłaszcza w kinach tradycyjnych.
Jeśli chodzi o komunikację, to przewiduję dalszy rozwój niestandardowych kampanii, który nota bene jest także wynikiem wzrostu gospodarczego i lepszej kondycji firm.
Poprzednia 1 2 3
Dołącz do dyskusji: Rok 2014 w reklamie kinowej i outdoorowej, prognozy na 2015