Rosyjska dezinformacja w polskim internecie nt. wojny w Ukrainie. „W atak zaangażowanych 300 kont”
W czwartek od rana polska sieć i media społecznościowe zostały zaatakowane masową dezinformacją na rzecz rosyjskiej narracji dotyczącej wojny w Ukrainie - alarmuje Instytut Badania Internetu i Mediów Społecznościowych. - W ciągu ostatnich 24 godzin obserwujemy też wzmożone działania w sieci w tematach gospodarczych – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Marcin Wiśniewski, dyrektor Instytutu.
Atak rozpoczął się w czwartek, około godziny 9:00 i miał charakter masowego. To był największy od początku roku atak dezinformacyjny – informuje Instytut Badania Internetu – a uczestniczyło w nim około 300 kont i profili. Działania dezinformacyjne dotyczyły w głównej mierze podawanych przez media strat sił rosyjskich, biorących udział w operacji wojskowej w Ukrainie.
– Przeprowadzone zostały na większości dużych portali informacyjnych, mających nieograniczony dostęp do sekcji komentarzy oraz w kanałach Facebook i Twitter – mówi nam dyrektor Marcin Wiśniewski.
Co i w jaki sposób zbadano?
Główne badane wzmianki w kontekście ostatnich komunikatów to: „banderowcy” (w kontekście negatywnym, rozumianym jako „to nie ludzie”; „psy”; „mordercy” „dzieciobójcy”); „UPA” (w znaczeniu „mordercy Polaków”); „Ukraińcy” (kontekst: „mordować Polaków”); „ukraińscy uchodźcy” (w kontekście negatywnym „rynek pracy”; „bezrobocie”) czy wulgaryzmy w różnych wariacjach, odnoszące się w sposób negatywny do obywateli #UKR. Badano także takie słowa jak „ludobójstwo” w kontekście negatywnych odwołań historycznych w kwestii Ukrainy, a także wyrażane bezpośrednio kontekstowo poparcie dla działań Władimira Putina.
- Celem ataku było podjęcie próby tonowania pozytywnych emocji i sentymentu użytkowników sieci w social mediach w zakresie postawy i morale żołnierzy ukraińskich – mówi nam dyrektor Wiśniewski. W komunikacji kont eksponowano negatywne emocje w oparciu o resentymenty nacjonalistyczne oraz klasyczną mowę nienawiści, skierowaną wobec obywateli Ukrainy.
⚠️PILNE⚠️
— Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowyc (@ibimspl) February 24, 2022
O 9:00 w polskiej sieci i mediach społ. został przeprowadzony masowy atak dezinformacyjny na rzecz #Rosja
➡️w ataku uczestniczyło około 300 kont
➡️atak zbiegł się z emisją info dot strat wojskowych poniesionych przez wojska rosyjskie
➡️ Przekazy pro-Rosyjskie pic.twitter.com/IQoO3IrOkE
Dezinformacja także w tematach gospodarczych
Ale Rosja próbowała dezinformować Polaków także w innych kwestiach. Jak informuje nas dyrektor IBIMS, w ciągu ostatniej doby Instytut obserwuje też wzmożone działania w tematach gospodarczych (szczególnie dostępność i ceny paliw). - Na bieżąco będziemy publikować kolejne komunikat w tej sprawie – konkluduje Marcin Wiśniewski.
W badaniu wykorzystywane są metody analizy ilościowej oraz kwerendy słów i fraz, a wyniki poddawane są analizie poprzez oprogramowanie klasyfikujące wpisy pod rozmaitymi względami, m.in. ze względu na natężenie emocji. W końcowym etapie eksperci dokonują manualnej weryfikacji pozyskanych tą drogą danych.
⚠️ALERT⚠️
— Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowyc (@ibimspl) February 24, 2022
W województwie podkarpackim w kanale #Facebook w grupach septycznych wobec szczepień #COVID odbywa się dynamiczna mechaniczna dystrybucja treści dot możliwych braków paliwa.
➡️ilość kont: 30
➡️konta dokonują emisji także treści anty #Ukraina i pro #Rosja pic.twitter.com/bxxK4Sixyz
Jak nie polec w informacyjnej wojnie?
Specjaliści Instytutu Badania Internetu i Mediów Społecznościowych zalecają, by przede wszystkim weryfikować źródła informacji. Przed uznaniem informacji za wiarygodne oraz przed ich rozpowszechnianiem warto je także sprawdzić w przynajmniej jeszcze jednym czy dwóch źródłach, z którymi wcześniej mieliśmy kontakt. - Radzimy zachować bardzo duży sceptycyzm wobec kont nowych, o nickach zawierających nielogiczny ciąg znaków, w treściach posługujących się dziwną składnią bądź prostymi błędami gramatycznymi (często będącymi wynikiem korzystania z internetowych translatorów) – mówi Marcin wiśniewski.
Dystans należy zachować także wobec opinii skrajnych i nasyconych wysokim ładunkiem emocjonalnym - wpisy takie z dużym prawdopodobieństwem mają na celu wywołanie u czytającego je użytkownika strachu i nieufności wobec przyjmowanych informacji – zaleca Instytut.
Walka z rosyjską dezinformacją toczy się nie tylko w internecie. W czwartek KRRiT w związku z tym podjęła decyzję o wykreśleniu z rejestru sieci kablowych i platform satelitarnych rosyjskich kanałów telewizyjnych. Operatorzy kablowi będą musieli usunąć niektóre stacje z oferty, a platformy satelitarne z list dekoderów. Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl z dystrybucji wybranych kanałów rezygnuje firma Pasjatv. Rosyjskie stacje usuną z oferty Canal+ i Orange.
Dołącz do dyskusji: Rosyjska dezinformacja w polskim internecie nt. wojny w Ukrainie. „W atak zaangażowanych 300 kont”