Hejter Róży Thun prawomocnie skazany na więzienie w zawieszeniu, grzywnę i pisemne przeprosiny
Krakowski Sąd Apelacyjny podtrzymał w środę wyrok sądu pierwszej instancji, który nakazał Tomaszowi B. przeproszenie europarlamentarzystki Róży Thun za hejterski wpis. Mężczyzna nawoływał do przemocy wobec Thun.
Sprawa zaczęła się w styczniu 2018 roku, gdy Róża Thun na fanpage’u faceboookowym zamieściła film dokumentalny ze swoim udziałem i podpisem: „Polski zamęt. Róża Thun walczy o swój kraj”. Jednym z komentujących był wojskowy Tomasz B., który skomentował wpis słowami: „na stos szmatę”.
Thun oddała sprawę do sądu. W trakcie procesu mężczyzna nie przyznawał się do winy twierdząc, że dostęp do jego telefonu, z którego skomentowano publikację, miało wiele osób z jego rodziny. Sąd pierwszej instancji nie dał temu wiary i skazał mężczyznę. W tym czasie Tomasz B. stracił zatrudnienie w wojsku, jako skazany w procesie karnym.
B. odwołał się od wyroku, a Sąd Apelacyjny w Krakowie w środę podtrzymał orzeczenie w całości. Skazał mężczyznę na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata, karę grzywny w wysokości 2,5 tys. zł i dozór kuratora. Były wojskowy musi także przeprosić Różę Thun na piśmie w ciągu miesiąca od uprawomocnienia się wyroku. Przeprosiny mają być wysłane na adres krakowskiego biura europosłanki.
- Jestem niewinny, ja tej pani nie znałem. Dopiero teraz z akt sprawy dowiedziałem się, że to europosłanka - przekonywał w ostatnim słowie oskarżony.
W lutym ub. roku Róża Thun pozwała redaktora naczelnego „Gazety Polskiej”, Tomasza Sakiewicza za słowa, jakie dziennikarz wypowiedział pod jej adresem w sierpniu 2017 roku, gdy oboje byli gośćmi programu „Bez retuszu” w TVP Info. Sakiewicz mówił wówczas, że euro deputowana „nie czuje się Polką”, za co usłyszał od Thun, że jest „wrednym kłamcą”. W październiku ub. roku Sąd okręgowy w Warszawie uznał, że oboje muszą się przeprosić za swoje słowa.
Dołącz do dyskusji: Hejter Róży Thun prawomocnie skazany na więzienie w zawieszeniu, grzywnę i pisemne przeprosiny