Rozczarowujące wyniki sprzedaży i budownictwa za lipiec
Lipiec był dość słabym miesiącem w handlu detalicznym, słabość sprzedaży w lipcu może jednak być przejściowa i wynikać z przekierowania popytu konsumenckiego na usługi - ocenił Bank Pekao w piątkowej analizie odnoszącej się do najnowszych danych GUS.
Według opublikowanych w piątek danych GUS, w lipcu dynamika sprzedaży detalicznej spowolniła z 8,6 proc. do 3,9 proc. r/r.
W ocenie Pekao S.A. w lipcu dynamika sprzedaży wróciła tym samym do typowych poziomów. Bank zauważył, że lipiec był ostatnim miesiącem, kiedy na dynamikę roczną oddziaływała wysoka baza statystyczna z poprzedniego roku.
"Sam lipiec był dość słabym miesiącem w handlu detalicznym - sprzedaż po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych spadła o 1,5 proc. m/m, co oznacza ponowne oddalenie się od wieloletniego trendu. Deflator sprzedaży detalicznej zrównał się z inflacją CPI i wyniósł 5,0 proc. r/r" - zauważono w analizie Pekao S.A.
W ocenie banku największym rozczarowaniem jest wynik sprzedaży mebli, RTV i AGD, która w lipcu spadła o 1,9 proc. r/r. Jak wskazano, "jakiekolwiek korekty w górę +z tytułu Euro 2020+ okazały się daremne".
Znacznie niższy od oczekiwań analityków okazał się również wzrost sprzedaży książek, prasy i w innych wyspecjalizowanych sklepach (+2,6 proc. r/r). "Rozczarowanie danymi o sprzedaży jest więc w istocie rozczarowaniem sprzedażą dóbr trwałych" - oceniono.
"Słabość sprzedaży w lipcu może być przejściowa i wynikać z przekierowania popytu konsumenckiego na usługi" - wskazano. "Niewątpliwie jednak ożywienie w handlu detalicznym nie było jak dotąd kompletne, w przeciwieństwie do przemysłu, co ma swój odpowiednik we względnej słabości nastrojów konsumenckich" - zwrócił uwagę bank.
Pekao S.A. zwrócił uwagę, że skłania się ku pewnej ostrożności w prognozowaniu dynamiki konsumpcji prywatnej w kolejnych kwartałach. "Warto zwrócić uwagę, że w Polsce odbicie strony produkcyjnej było znacznie silniejsze, niż strony konsumpcyjnej" - zauważono w analizie.
Zdaniem analityków struktura wzrostu PKB w najbliższych kwartałach może być bardziej przeważona w stronę inwestycji, niż w latach 2017-2019.
W opinii banku również lipcowe dane dotyczące inwestycji "delikatnie rozczarowały". GUS podał, że produkcja budowlano-montażowa r/r wzrosła o 3,3 proc. "Po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych produkcja obniżyła się o 1,3 proc. m/m" - napisano.
"Na wyniki całego budownictwa oddziałują przeciwstawne tendencje związane z rozbieżnymi trajektoriami popytu w różnych jego segmentach" - podkreślili analitycy. "Po jednej stronie obecnie znajduje się część inwestycji prywatnych (mieszkaniowych i przemysłowych), po drugiej zaś - wydatki na infrastrukturę i budownictwo biurowe oraz komercyjne" - wskazano. "Ma to szansę zmienić się dopiero na przełomie roku, kiedy można spodziewać się wyraźniejszego wzrostu inwestycji publicznych" - oceniono.
Pekao S.A. stwierdził, że dane GUS opublikowane w piątek nie wpływają na prognozy gospodarcze banku. "W najbliższych miesiącach tematem nr 1 w polskiej gospodarce pozostanie inflacja i reakcja polityki pieniężnej na nią. W międzyczasie, niemniej ważne od słabego zestawu miesięcznych danych za lipiec, będą szczegóły PKB za II kw." - wskazali eksperci.
Dołącz do dyskusji: