Kto dzisiaj ogląda „Klan”? Zapytaliśmy twórczynię profilu promującego serial na Instagramie oraz badaczkę popkultury
„Klan” to flagowy serial TVP. Mimo że lata świetności ma już za sobą, wciąż gromadzi przed telewizorami widownię rzędu 850 tys. osób dziennie. Rozmawiamy z popularyzatorką „Klanu”, Kamilą Nawrot oraz dr Magdaleną Bałagą na temat przyczyn popularności sagi rodzinnej wśród młodej widowni oraz sceptycyzmu starszych widzów tęskniących za dawnymi odcinkami.
„Klan” przeszedł już wszystkie etapy popularności – gdy zadebiutował w TVP w 1997, był nowinką skupiającą przed telewizorami całe rodziny, później osiągał szczyty słupków oglądalności jako produkcja poruszająca ważne kwestie społeczne (in vitro, problemy rodzin wychowujących dzieci z zespołem Downa, wirus HIV, stres przedmaturalny i konflikty szkolne), aż stał się memem i przypominał nam cyklicznie o „myciu rączek”.
Widownia „Klanu” oczami Kamili Nawrot
Nie znaczy to jednak, że serial nie ma swojej wiernej widowni. Wręcz przeciwnie. Zarówno na Facebooku, jak i Instagramie możemy znaleźć profile popularyzujące wiedzę o serialu. Zapytaliśmy Kamilę Nawrot, twórczynię konta instagramowego o nazwie klan_tvp1, o to czy dostaje wiadomości od widzów sagi rodzinnej i czego najczęściej dotyczą.
Tak, dostaję wiadomości od widzów. Przeważnie są to pytania, co będzie w następnych odcinkach. Widzowie dość często dzielą się własną opinią, szczególnie komentują dany odcinek. Wyrażają też swoje niezadowolenie na temat danego wątku albo też popierają wybory bohaterów serialu. Miałam też taką sytuację, że pisali do mnie fani na profilu z pytaniem o autografy od aktorów i reżyserów, albo pytali o castingi. Jeśli chodzi o wiek widowni, która ogląda ten serial to myślę, że „Klan” oglądają wszyscy, i młodsi i starsi. Wiem też że „Klan” oglądają najczęściej wnuki ze swoimi dziadkami, ale i studenci, którzy jak tylko znajdą chwilę wolnego, to nadrabiają odcinki – stwierdza twórczyni profilu.
„Klan” skończył w tym roku 25 lat. Czasy gdy pół Polski ekscytowało się kliniką chirurgii plastycznej doktora Lubicza, albo studiami Beaty Chojnickiej, mamy już za sobą. Co więc sprawia, że codziennie i niezmiennie od lat, serial ogląda 850 tys. osób?
Myślę, że to za sprawą tego, że „Klan” pokazuje realia zwykłej warszawskiej rodziny. Dużo osób nauczyło się też dzięki serialowi, jak walczyć z różnymi chorobami, a akcja dzieje się w świecie rzeczywistym „tu i teraz”. Dlatego widzowie razem z bohaterami „Klanu” mogą wspólnie przeżywać różne wydarzenia i przygotowania do świąt – wyjaśnia Kamila Nawrot.
Kwestia świąt w przypadku „Klanu” jest niezwykle ważna. Od 1997 towarzyszyliśmy Lubiczom, a raczej oni nam podczas Świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy. Dopóki Jerzy Chojnicki nie wypatrzył na niebie „pierwszej gwiazdki”, to Wigilii nie było. Dlaczego produkcja odeszła od realizacji odcinków świątecznych?
Widzowie bardzo lubią odcinki świąteczne. Często właśnie dostaję pytania, czy może w tym roku będzie pokazana wigilia na Sadybie. Niestety twórcy już przestali nagrywać odcinki pokazujące wigilię, pierwszy i drugi dzień świąt. Teraz pokazują tylko przygotowania i wspominają minione święta. Osobiście bardzo lubiłam oglądać odcinki świąteczne i żałuję, że zakończyli – najprawdopodobniej z powodów budżetowych - w 2015r. pokazywać święta Bożego Narodzenia w „Klanie” - podsumowuje twórczyni.
Odpływ widowni sagi stał się widoczny w momencie, gdy większość bohaterów ustatkowała się, założyła rodziny, zdobyła posady i nie było świeżych pomysłów popychających akcję serialu do przodu. Zapytaliśmy popularyzatorkę wiedzy o „Klanie”, czy jej osobiście jakieś wątki w serialu przeszkadzają?
Według mnie niektóre wątki są mało interesujące, ciągną się „na siłę”. Nie można już poczuć tego ciepła rodzinnego, które było kiedyś. Dawniej były też scenariusze bardziej bogate w nagłe zwroty akcji. Można dać tutaj przykład bohaterki Gabrieli Wilczyńskiej, granej przez wybitną aktorkę Laurę Łącz. Jej postać w bieżących odcinkach tylko przekłada dokumenty lub coś pisze na komputerze i doradza Monice w kłopotach z synem. Życzyłabym tej postaci więcej przygód. Moim zdaniem starsze pokolenie jeszcze podtrzymywało tradycje rodzinne i wspólne świętowanie urodzin, imienin czy świąt, teraz już tego aż tak nie widać. Mam nadzieję, że „Klan” stanie się jeszcze tym dobrym starym „Klanem” - jak to mówią widzowie. Moją ulubioną bohaterką jest Monika Ross, Izabelę Trojanowską darzę ogromną sympatią. Lubię także Elżbietę Chojnicką, Beatę Borecką – Rafalską, Pawła Lubicza, Wigę, Jerzego Chojnickiego i Gabrielę Wilczyńską. Ostatnio polubiłam też Dr Irminę i biologiczną mamę Piotrka, Żanetę. Jak widać są to bohaterowie tworzący filar tej produkcji od samego początku. Tęsknię za rozbudowaniem wątków dla tych postaci - stwierdza Kamila Nawrot.
W związku z tym, że widownia „Klanu” wciąż się zmienia, do wiernych widzów dołączają kolejne pokolenia, zapytaliśmy twórczynię profilu o jej osobistą historię stojącą za oglądaniem „Klanu” ćwierć wieku po premierze serialu i o genezę pomysłu na stworzenie profilu „Klanu” na Instagramie.
Pomysł na fanpage powstał z tego powodu, że polubiłam „Klan” i sama historia rodziny mnie zaciekawiła. Chciałam, aby powstał jakiś fanpage na Instagramie, bo na Facebooku można znaleźć grupy klanowe i inne fanpage, których ja nie prowadzę. Pomyślałam, że może ja mogłabym założyć właśnie taki profil i tak też się stało. Początki prowadzenia fanpage ’u nie były łatwe dlatego, aby jakoś zacząć i powoli rozwijać profil napisałam do koleżanki, która prowadziła dość popularny fan page serialu „M jak miłość”. Pomogła mi podając kilka ciekawych pomysłów i oznaczając mój profil na swoim. Mój początek z serialem zaczął się stosunkowo niedawno, bo w październiku 2020. Podczas pandemii miałam więcej czasu na oglądanie seriali. Zaczęło się od tego, że przeglądałam życiorys i filmografię aktorki Małgorzaty Ostrowskiej – Królikowskiej i zauważyłam, że od ponad 23 lat gra jedną z głównych postaci właśnie w „Klanie”. Przeczytałam kilka artykułów, bo wówczas nie wiedziałam, o czym jest ten serial. Zobaczyłam też parę odcinków z udziałem właśnie tej aktorki i przyznam szczerze spodobała mi się ta telenowela. Później też bardzo polubiłam serialową rodzinę Chojnickich a z czasem cały „Klan” - wyznaje popularyzatorka wiedzy o serialu „Klan”.
„Klan” z perspektywy badaczki popkultury
Zapytaliśmy dr Magdalenę Bałagę, specjalistkę od kultury popularnej i literaturoznawczynię, jak ocenia zmieniający się odbiór „Klanu” na przestrzeni lat, co stało się z widownią serialu, a także które wątki były dla tej produkcji kluczowe.
Zastanawiając się nad popularnością serialu „Klan” warto podjąć temat praktyk odbiorczych, które zmieniają się w zależności od tego, o którym sezonie serialu mówimy. Fantastycznego materiału badawczego dostarczają nam profile na portalach społecznościowych, zrzeszające widzów tego serialu; dzięki nim można zgromadzić materiał dotyczący odbiorczych preferencji oraz profilu samych widzów. Odbiorcy, którzy powracają do pierwszych odcinków tej produkcji, najczęściej zainteresowani są kwestiami społecznymi przedstawionymi w telenoweli. Nierzadko o realiach tam pokazanych dyskutują ludzie młodzi, dla których jest to rodzaj cennego dokumentu społecznego; dla starszych wiekiem odbiorców to nostalgiczna podróż w przeszłość, prowokująca do namysłu nad zmianami społeczno-ekonomicznymi, jakie zaszły w Polsce od czasów premiery serialu – wyjaśnia badaczka.
Warto przecież dodać, że „Klan” pod wieloma względami był serialem niemal rewolucyjnym: poruszano w nim choćby wątki in vitro, jeden z bohaterów był zakażony wirusem HIV. Dodać należy, że bohaterowie „Klanu” nierzadko stawali przed poważnymi dylematami moralnymi, tworzyli nieszablonowe związki, pomimo swoich deklaracji przywiązania do tradycyjnych wartości. Tło społeczno-obyczajowe jest odbierane przez komentujących jako niezwykle wierne i oddające ducha tamtych czasów, choć – co ważne – problemy bohaterów są odbierane jako uniwersalne, a dydaktyczny charakter serialu jest raczej chwalony – stwierdza dr Magdalena Bałaga.
„Klan” po roku 2004 – zmiany obsadowe i ich konsekwencje dla widzów serialu
Badaczka zwraca uwagę na to, jak widownia reagowała na problemy obsadowe i wprowadzanie nowych aktorów do ról bohaterów funkcjonujących w fabule od pierwszego odcinka.
Inaczej ma się rzecz z odcinkami emitowanymi w późniejszym okresie, w okolicy roku 2004. To wtedy nastąpiła zmiana aktora grającego rolę Michała Chojnickiego: Jana Wieczorkowskiego zastąpił Daniel Zawadzki. Owa zamiana nie była pozytywnie przyjęta przez widzów ze względu na rozwiązanie przyjęte przez scenarzystów, które było potem wielokrotnie wykorzystywane przy potrzebie zmiany aktora odgrywającego rolę któregoś z członków rodziny Lubiczów. W podobny sposób „podmieniono” potem Beatę Chojnicką (okolice roku 2012 to już – wedle widzów komentujących w internecie - zmierzch „starego”, czyli uwielbianego przez nich „Klanu”) oraz Daniela Rossa - wyjaśnia badaczka.
Być może zmiany te nie miałyby takiego wpływu na odbiór serialu, gdyby nie to, że wraz z zamianą aktorów, zmieniała się osobowość postaci. I tak – wedle komentarzy widzów - zarówno Beata, jak i Michał z charakternych, pełnokrwistych postaci, stali się flegmatycznymi nudziarzami. Nawiasem mówiąc, warto dodać, że słowo „nuda” bardzo często pojawia się w komentarzach dotyczących najnowszych odcinków „Klanu”.
Widzowie mimo że serial oglądają, krytykują rozwiązania scenariuszowe. Dr Magdalena Bałaga opowiada nam o strategiach odbiorczych widzów niezadowolonych z kierunku rozwoju scenariusza produkcji.
Widzowie zarzucają scenarzystom, że w serialu dzieje się niewiele – bohaterowie odwiedzają się wzajemnie, prowadząc mało interesujące rozmowy. Z drugiej strony, scenarzyści potrafili zaskoczyć widza nieprawdopodobnymi zwrotami akcji – przypomnijmy chociażby strzelaninę w agencji towarzyskiej, w której brał udział największy domator „Klanu”, czyli Rysiek Lubicz, czy metamorfozę Daniela Rossa, który z opiekuńczego i odpowiedzialnego chłopaka przemienił się w pogubionego członka groźnej sekty. Ta specyficzna mieszanka ryzykownych rozwiązań scenarzystów z epizodami pokazującymi „zwykłe i proste życie na Sadybie” sprawiła, że widzowie zaczęli traktować „nowy „Klan”” jako typowe guilty pleasure, bądź stawiają na ironiczny odbiór serialu. Internauci potrafią niezwykle dosadnie skomentować kolejne serialowe wątki, które stają się dla nich pretekstem do tworzenia różnego rodzaju memów, przeróbek zdjęć czy też filmików. Warto dodać, że pomimo rozrywkowego charakteru takiego odbioru, w tle pojawiają się komentarze tęskniących za „dawnym „Klanem””, wiernie oddającym realia społeczne - podsumowuje dr Magdalena Bałaga.
„Klan” ogląda ponad 800 tys. widzów
Aktualnie trwa przerwa w emisji „Klanu”, kolejny odcinek TVP wyemituje 7 grudnia o 17.55.
Dołącz do dyskusji: Kto dzisiaj ogląda „Klan”? Zapytaliśmy twórczynię profilu promującego serial na Instagramie oraz badaczkę popkultury