SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

„Lipowo. Zmowa milczenia” nowym serialem Playera. W obsadzie Kijowska i Lubaszenko

W 2023 roku w ofercie Playera (TVN Warner Bros. Discovery) pojawi się serial kryminalno-obyczajowy „Lipowo. Zmowa milczenia”, w którym zagrają m.in. Julia Kijowska, Piotr Pacek i Olaf Lubaszenko. Serial, inspirowany powieścią Kasi Puzyńskiej, nadawca realizuje wspólnie z Akson Studio.

Julia Kijowska w serialu „Lipowo. Zmowa milczenia”, fot. materiały prasowe Julia Kijowska w serialu „Lipowo. Zmowa milczenia”, fot. materiały prasowe

„Lipowo. Zmowa milczenia” opowiada o mieszkańcach Lipowa - małej, sennej miejscowości na malowniczych Kujawach. Pewnego dnia do miasteczka, w sam środek zżytej społeczności, trafia Weronika Nowakowska (zagra ją Julia Kijowska) - pisarka szukająca spokoju oraz ucieczki od życia i kłopotów, które zostawiła za sobą w stolicy. Wkrótce po jej przyjeździe w Lipowie dochodzi do tragicznych wydarzeń – ginie siostra z lokalnego zakonu, w którym obowiązują śluby milczenia.

Szef lokalnej policji, młody i ambitny Daniel Podgórski (w tej roli Piotr Pacek), widząc zaangażowanie nowej mieszkanki, decyduje się na bardzo odważny ruch - wbrew wszystkim wciąga Weronikę w sprawę. Z każdym dniem kobieta zaczyna odkrywać kolejne sekrety miasteczka. Ale żeby dojść do prawdy, pisarka musi nie tylko wydobyć na światło dzienne głęboko skrywane tajemnice mieszkańców Lipowa, ale również stawić czoła swojej własnej. A przede wszystkim złamać zmowę milczenia!

W serialu będzie też można obejrzeć Olafa Lubaszenkę, Eryka Kulma Jr., Agnieszkę Suchorę, Mariusza Bonaszewskiego, Marcina Sztabińskiego, Beatę Kawkę, Julię Konarską, Antoniego Sztabę, Dorotę Kolak i Jana Wieczorkowskiego.

Scenariusz został zainspirowany powieścią Katarzyny Puzyńskiej, „Motylek” - pierwszą częścią sagi o mieszkańcach Lipowa.

„Lipowo. Zmowa milczenia” na Playerze w 2023 roku

Autorami scenariusza serialu są Milena Korolczuk, Bartosz Janiszewski i Michał Godzic, którzy pracowali pod nadzorem Kaśki Śliwińskiej-Kłosowicz. Serial wyreżyserował Łukasz Ostalski, a autorem zdjęć jest Mikołaj Łebkowski.

Za scenografię odpowiada Karina Baran, za kostiumy Justyna Stolarz, zaś za charakteryzację Kinga Krulikowska. Kierowniczką produkcji jest Magdalena Badura, reżyserem obsady Ewa Bakalarska. Producentami są: Karolina Izert (TVN Warner Bros. Discovery) i Michał Kwieciński (Akson Studio).

- Daliśmy książce Kasi Puzyńskiej „Motylek” drugie życie - ekranowe. Powieść zainspirowała nas do stworzenia nieoczywistej historii kryminalno-obyczajowej. Bardzo życiowej, ponieważ Lipowo to miasteczko, które każdy z nas zna. To mieszkańcy i problemy będący lustrem dla nas wszystkich. Cieszę się bardzo, że do projektu udało nam się zaangażować świeże i mało ograne „twarze”, których potencjał rozkwitł w towarzystwie bardziej doświadczonych kolegów. Efekt końcowy jest niesamowity. Już nie mogę się doczekać, kiedy zobaczą go użytkownicy Playera - mówi Karolina Izert, producentka z ramienia TVN Warner Bros. Discovery.

- Mamy nadzieję, że sprostamy oddaniu niezwykłej atmosfery świata tajemnic stworzonego przez Katarzynę Puzyńską w sadze o Lipowie, jednocześnie wzbogacając go dodatkowo o autorskie pomysły. „Lipowo. Zmowa milczenia” nie jest typową adaptacją ekranową książki, a intrygującym serialem na jej motywach - podkreśla Michał Kwieciński, producent serialu z ramienia Akson Studio.

Zdjęcia do serialu „Lipowo. Zmowa milczenia” kręcono latem w Warszawie i okolicach oraz na Kujawach. Obecnie serial jest na etapie post produkcji.

W ofercie Playera „Lipowo. Zmowa milczenia” pojawi się w przyszłym roku, konkretnego terminu premiery nie podano.

Według badania Mediapanel w październiku br. Playera odwiedziło 3,84 mln internautów (co dało 12,89 proc. zasięgu), każdy spędził na platformie średnio 2 godziny, 56 minut i 17 sekund.

W jesiennej ramówce najchętniej oglądanym serialem na Playerze był trzeci sezon „Szadzi”. - Z każdym sezonem serial cieszy się coraz większą popularnością - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Maciej Gozdowski, dyrektor zarządzający Playera.

Dołącz do dyskusji: „Lipowo. Zmowa milczenia” nowym serialem Playera. W obsadzie Kijowska i Lubaszenko

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Henryk
Książka ta jest niesamowicie płytka, schematyczna i infantylna. Autorka powieliła wszystkie możliwe schematy rodem z polskich powieści obyczajowych dla kobiet, gdzie główna bohaterka ucieka z dużego miasta na wieś po bolesnym dla niej wydarzeniu (zwykle jest to rozwód, tak jak i w tym przypadku), gdzie postanawia odnaleźć siebie. Ma teraz być skupiona tylko na sobie, robić co chce, nie szukać żadnych nowych wrażeń miłosnych... Ale! Zaraz wpada w ramiona przystojnego mieszkańca wsi i koniec z celibatem! Czy to nie jest streszczenie początkowych stron Motylka? Ale pal licho! Nawet to mógłbym jeszcze przeżyć, gdyby nie pewien brak, który aż mnie raził w oczy. A jest to zupełny brak głębi psychologicznej postaci. Skoro autorka jest z wykształcenia psycholożką, więc oczywiste jest to, że będzie się oczekiwało po jej powieściach kryminalnych (gdzie psychologizm postaci jest nie mniej ważny, jak zbrodnia)tego, iż dostaniemy soczyste psychologiczne smaczki...a w Motylku tego nie ma. Nic. Zero. Null. Postaci są sztampowe, nijakie, papierowe. Opisywane tylko za pomocą kilku słów i to za każdym razem przedstawiany jest tylko ich wygląd. Kolejną rzeczą, która bardzo uwiera w tej książce, to prosta, wręcz prostacka polaryzacja. Miasto jest złe, wieś dobra. Bogaci są przeżarci złem, wynaturzeni, tylko biedni niosą jakieś wartości. Mężczyźni to potwory, kobiety to ofiary itd. Czy to nie zabawne, że wszyscy bogaci ludzie w Motylku są źli, pełni wad? Puzyńska, niczym Mróz (może to jego żeńska wersja?), postanowiła napchać wiele nośnych spraw do swojej książki - a to wszystko w małej, niemalże zapomnianej przez Boga, wiosce. Przez to fabuła przytłacza czytelnika i książka jest zwyczajnie sztuczna. Motylek jest również bardzo słaby warsztatowo. Postaci nieustannie przedstawiane za pomocą imion i nazwisk (oraz stopnia w policji), jakby czytelnik był na tyle tępy, że nie może spamiętać kilku rzeczy. Liczne powtórzenia i zbyt słabe rozwiązania fabularne pewnych historii. Miałem już ochotę porzucić czytanie tej powieści po 100 stronach, ale uparłem się, że może dalej coś się odmieni...wyszło, jak wyszło.

0 0
odpowiedź
User
Jurek
Kijowska... kto ją pcha????
0 0
odpowiedź
User
niezle
Książka ta jest niesamowicie płytka, schematyczna i infantylna. Autorka powieliła wszystkie możliwe schematy rodem z polskich powieści obyczajowych dla kobiet, gdzie główna bohaterka ucieka z dużego miasta na wieś po bolesnym dla niej wydarzeniu (zwykle jest to rozwód, tak jak i w tym przypadku), gdzie postanawia odnaleźć siebie. Ma teraz być skupiona tylko na sobie, robić co chce, nie szukać żadnych nowych wrażeń miłosnych... Ale! Zaraz wpada w ramiona przystojnego mieszkańca wsi i koniec z celibatem! Czy to nie jest streszczenie początkowych stron Motylka? Ale pal licho! Nawet to mógłbym jeszcze przeżyć, gdyby nie pewien brak, który aż mnie raził w oczy. A jest to zupełny brak głębi psychologicznej postaci. Skoro autorka jest z wykształcenia psycholożką, więc oczywiste jest to, że będzie się oczekiwało po jej powieściach kryminalnych (gdzie psychologizm postaci jest nie mniej ważny, jak zbrodnia)tego, iż dostaniemy soczyste psychologiczne smaczki...a w Motylku tego nie ma. Nic. Zero. Null. Postaci są sztampowe, nijakie, papierowe. Opisywane tylko za pomocą kilku słów i to za każdym razem przedstawiany jest tylko ich wygląd. Kolejną rzeczą, która bardzo uwiera w tej książce, to prosta, wręcz prostacka polaryzacja. Miasto jest złe, wieś dobra. Bogaci są przeżarci złem, wynaturzeni, tylko biedni niosą jakieś wartości. Mężczyźni to potwory, kobiety to ofiary itd. Czy to nie zabawne, że wszyscy bogaci ludzie w Motylku są źli, pełni wad? Puzyńska, niczym Mróz (może to jego żeńska wersja?), postanowiła napchać wiele nośnych spraw do swojej książki - a to wszystko w małej, niemalże zapomnianej przez Boga, wiosce. Przez to fabuła przytłacza czytelnika i książka jest zwyczajnie sztuczna. Motylek jest również bardzo słaby warsztatowo. Postaci nieustannie przedstawiane za pomocą imion i nazwisk (oraz stopnia w policji), jakby czytelnik był na tyle tępy, że nie może spamiętać kilku rzeczy. Liczne powtórzenia i zbyt słabe rozwiązania fabularne pewnych historii. Miałem już ochotę porzucić czytanie tej powieści po 100 stronach, ale uparłem się, że może dalej coś się odmieni...wyszło, jak wyszło.


Te książki generują ghostwriterzy z botami, aby TVN miał tematy do kolejnych obierek po Twin Peaks i Detektywie - który to już serial tego rodzaju?
0 0
odpowiedź