Sklepy internetowe polecają kurierów DPD. Paczkomaty najczęstszą opcją dostawy

Dla 58 proc. klientów sklepów internetowych czynnikiem motywującym do zakupów jest mnogość wyboru sposobu dostawy (dane Gemiusa). Z raportu serwisu Furgonetka.pl wynika, że sklepy internetowe dostosowują się do wymagań klientów, oferując więcej niż jedną opcję dostawy.

Dostawa to podstawa

W przypadku małych i średnich sklepów internetowych (nadających mniej niż 150 paczek dziennie) jedną formę dostawy oferuje 35 proc. z nich. To o 10 proc. mniej niż dwa lata temu. Pozostałe 65 proc. sklepów oferuje więcej niż jedną opcję doręczenia. Dwie możliwości proponuje 32 proc. sklepów, trzy - 22 proc., a cztery i więcej - 11 proc..

Spora różnica widoczna jest u dużych sklepów (nadających powyżej 150 przesyłek dziennie). W tej grupie aż 91 proc. z nich ma w swojej ofercie więcej niż jedną formę doręczenia. Dwie opcje dostawy ma 31 proc. z nich, a trzy - 34 proc.. Natomiast cztery i więcej form jest dostępna w 24 proc. dużych sklepów.

- Duże sklepy ze względu na większą ilość zamówień, a co za tym idzie większą ilość nadawanych paczek, mogą sobie pozwolić na podpisanie umów z kilkoma różnymi firmami kurierskimi oraz na wynegocjowanie niższych, konkurencyjnych stawek cenowych. Zależy im także na dywersyfikacji opcji dostawy, gdyż nie chcą być one zależne od jednego przewoźnika. Jest to szczególnie ważne w przypadku pików sprzedażowych i wzmożonych okresów wysyłkowych. Dodatkowo korzystając z usług kilku firm kurierskich jednocześnie mogą dowolnie przesuwać wolumeny przesyłek pomiędzy różnymi przewoźnikami i w ten sposób uzyskać kartę przetargową w negocjacjach cenowych z kurierami - czytamy w raporcie serwisu Furgonetka.pl.

W porównaniu z poprzednią edycją badania sprzed dwóch lat, spada liczba małych i średnich sklepów, które mają tylko jedną formę dostawy. Dwa lata temu jedną opcję doręczenia posiadało 45 proc. z nich, rok temu było ich 41 proc., a obecnie 35 proc.. Znacząco wzrosła liczba małych i średnich sklepów, które posiadają cztery lub więcej form dostawy. Dwa lata temu było ich tylko 2 proc., obecnie już 11 proc.

Paczkomaty najpopularniejszą opcją dostawy

Paczkomaty to najpopularniejsza opcja dostawy w polskich e-sklepach. Oferuje ją 44 proc. małych i średnich sklepów internetowych. Natomiast opcję Paczki w Ruchu ma 3 proc. podmiotów z tego segmentu.

W przypadku dużych sklepów dostawę przez Paczkomaty udostępnia aż 74 proc. z nich, a Paczkę w Ruchu - 24 proc..

Podobna liczba sklepów zarówno małych i średnich, jak i dużych, udostępnia swoim klientom możliwość odbioru osobistego zamówienia z fizycznej placówki. W przypadku małych i średnich podmiotów robi to 51 proc. z nich, natomiast dużych - 49 proc..

Dużą popularnością cieszą się również usługi Poczty Polskiej, które oferuje 44 proc. dużych sklepów oraz 24 proc. małych i średnich podmiotów.

E-sklepy polecają DPD

Jeśli chodzi o najczęściej polecane firmy kurierskie, to na prowadzenie wysuwa się DPD, z której usług korzysta co trzeci sklep internetowy w Polsce.

Małe i średnie sklepy polecają chętnie także firmy: "Kurier No Name", Pocztex, DHL/InPost Express, UPS. Termin “Kurier No Name” przyjęto dla określenia przypadków, w których to na stronie sklepu internetowego nie ma podanej nazwy przewoźnika realizującego dostawę (zazwyczaj określa się to sformułowaniami: "Kurier", “Dostawa kurierem”). Taką dostawą oferuje co czwarty mały i średni sklepów.

Duże podmioty na rynku e-sklepów polecają DPD na równi z opcją "Kurier No Name". Na dalszych miejscach są DHL, Pocztex, UPS i InPost Express.

- Brak informacji o kurierze realizującym dostawę to praktyka, którą od lat można zaobserwować w polskim e-commerce. Najczęstszym powodem takiej sytuacji jest świadome korzystanie z kilku firm kurierskich i rozdzielenie na nich wolumeny przesyłek według własnych potrzeb. Niestety, ale nie komunikowanie konkretnie o nazwie przewoźnika często może przynieść złe skutki - wskazują w analizie autorzy raportu Furgonetka.pl.

Jak czytamy w analizie, na tym polu przez ostatnie dwa lata doszło do dużych przetasowań. Pocztex, który jeszcze dwa lata temu zajmował pierwsze miejsce w obu zestawieniach, teraz uplasował się na trzeciej pozycji. Z czołowej piątki całkowicie zniknęły firmy GLS i FedEx, a pojawił się InPost Express.

Koszty przesyłek

Kupując w małym lub dużym sklepie za paczkę przedpłaconą klient musi średnio zapłacić 15,40 złotych. Jeśli wybiera opcję za pobraniem, to koszt takiej dostawy wynosi średnio 20,94 złotych. W przypadku dużych sklepów internetowych średnia cena doręczenia zamówienia to 10,49 złotych za paczkę przedpłaconą i 16,55 złotych za przesyłkę za pobraniem.

Opcja darmowej dostawy dostępna jest w 37 proc. małych i średnich sklepów internetowych. W przypadku dużych sklepów obecna jest w 62 proc. podmiotach. Większość e-sklepów oferuje jednak tę opcję klientom, którzy wydadzą na zakupy określoną sumę.

W przypadku małych i średnich sklepów, średnia wartość koszyka, od której dostępna jest darmowa dostawa wynosi 425,72 złotych. Natomiast w dużych sklepach ta kwota jest aż o ponad połowę niższa i wynosi 192,30 złotych.

Dwa lata temu średnia cena przesyłki przedpłaconej w małym i średnim sklepie online wynosiła 12,96 zł, rok temu - 14,90 zł, a w 2018 już 15,40 złotych. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku przesyłek za pobraniem, które w przeciągu tych dwóch lat zdrożały średnio o 4 złote.

Najniższe średnie koszty dostawy małe i średnie e-sklepy oferują klientom wybierającym Ruch (7 zł) oraz Paczkomaty (10 zł). Najdrożej jest zaś w GEIS (23 zł) oraz innych firmach kurierskich (22 zł).

Znacznie niższe średnie ceny za przesyłki mają duzi gracze na rynku ecommerce. Wybierając opcję Ruchu, za dostawę klient zapłaci średnio 5 złotych, a za Paczkomat 9 złotych. Kurierzy "No Name" to średni wydatek rzędu 13 złotych. Większość firm kurierskich (Pocztex, Inpost, GLS, DPD, DHL, UPS) nalicza za przesyłkę średnio 11 złotych.

W badaniu analizie poddano 1135 polskich sklepów internetowych. Sklepy zostały wybrane na zasadzie doboru losowego, tworzą próbę reprezentatywną. Dane zostały zebrane na przełomie roku 2018/2019 (grudzień/styczeń).